Kiedy półtora roku temu w sąsiedztwie otworzył się sklep Trader Joe’s, od razu stał się on moim ulubionym miejscem, jeśli chodzi o zakupy spożywcze. Akurat ten na Rego Park nie jest zbyt duży, ale ma fantastyczny wybór produktów organicznych po bardzo umiarkowanych cenach, zwłaszcza jeśli porównać z sieciami Whole Foods czy Stop & Shop.
(więcej…)
Archive for the ‘Życie w USA’ Category
Sobotnie zakupy
Posted in Emigracja, Nowy Jork, Salon, Życie w USA, tagged ile kosztuje jedzenie w USA, koszty życia w Nowym Jorku, Trader Joe's, życie w Nowym Jorku on 2009/04/18| 18 Komentarzy »
Choroby shih tzu, czyli wyznania właściciela psa rasowego
Posted in Psy, koty i ludzie, Salon, Życie w USA, tagged choroby oczu u shih tzu, choroby shih tzu, jaskra u shih tzu, okulistyka weterynaryjna, pieski shih tzu, psy rasowe shih tzu, Shih-tzu, weterynarze w Nowym Jorku on 2009/04/16| 11 Komentarzy »
Bruno w ubiegłym tygodniu miał infekcję oka – zdarzało mu się to już wcześniej i z reguły przechodziło samo po codziennym płukaniu sterylnym roztworem, który na takie okazje zawsze trzymamy w domu, i smarowaniu maścią. Tym razem jednak problem ciągnął się dłużej niż normalnie, więc w zeszły czwartek zadzwoniłam do naszego weterynarza, żeby umówić się na wizytę.
(więcej…)
Wielki Piątek na Greenpoincie oraz Wielka Sobota w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Ozone Park
Posted in Emigracja, Nowy Jork, Salon, Życie w USA, tagged Cafe Riviera Greenpoint, Greenpoint, Staropolski Market Greenpoint, Wielkanoc na Greenpoincie, Wielkanoc w Nowym Jorku, Wielki Tydzień on 2009/04/11| 8 Komentarzy »
Greenpoint to dziura kosmiczna, gdzie wszystko zdarzyć się może, zwłaszcza w Wielki Piątek. Bo jakie jest prawdopodobieństwo, że podczas pierwszej w tym roku i trwającej nie więcej niż półtorej godziny wizyty na Greenpoincie – dodajmy, że w dość prozaicznym celu dokonania zakupów wielkanocnych – może się zdarzyć aż tyle:
- przypadkowo spotkamy dwie osoby, które ostatnio widzieliśmy ponad 10 lat temu
- jedną z tych osób będzie nasz pewien Ex
- udzielimy mini-wywiadu dziennikarce Polskiego Radia, na temat świąt wielkanocnych spędzanych w Nowym Jorku
- powyższego wywiadu będziemy udzielać razem z naszym Ex
Jak zmarnować zupełnie normalną niedzielę
Posted in Emigracja, Nowy Jork, Psy, koty i ludzie, Salon, Życie w USA, tagged pogoda w Nowym Jorku, prywatne, śmierć prasy codziennej w USA, życie w Nowym Jorku on 2009/03/29| 12 Komentarzy »
Wstajemy o całkiem normalnej porze czyli mniej więcej o ósmej. Chwilowo poprzestajemy na umyciu zębów, a prysznic przekładamy na później, bo piesy domagają się śniadania przy pomocy bezczelnego szczekania, całkowicie uniemożliwiającego dalszy sen. Piesy mieszkają na dole w salonie, na chińskich skórzanych kanapach nabytych drogą kupna na eBay-u. Kraj pochodzenia kanap nie jest tutaj bez znaczenia, bo tylko te Made in China są w stanie wytrzymać codzienne intensywne drapanie psimi pazurami – nie wątpię, że kanapy jakiejkolwiek innej narodowości już dawno ległyby w strzępach 😉
(więcej…)
Temat na sobotę
Posted in Salon, Życie w USA on 2009/03/28| 6 Komentarzy »
Poniedziałek – piątek – niedziela. Poniedziałek – piątek – niedziela. Czy tylko mnie się tak wydaje, czy też faktycznie w miarę upływu lat zmienia się nasze poczucie czasu? Z każdym rokiem szybciej mija mi czas i jak tak dalej pójdzie, niedługo będę mogła się podpisać pod wypowiedzią pewnego pacjenta jednego z moich licznych doktorów: Jeszcze niedawno wszyscy dookoła powtarzali mi, że jestem młody i że mam czas na różne sprawy. A teraz się okazuje, że jestem już na wszystko za stary.
(więcej…)
Wszystko zgodnie z planem B
Posted in Nowy Jork, Salon, Życie w USA, tagged Wielkie Jabłko, życie w Nowym Jorku on 2009/03/11| 12 Komentarzy »
Mam trochę znajomych, którzy po przyjeździe do Stanów zaczynali w Nowym Jorku, ale po jakimś czasie przenosili się w inne miejsca. Chicago, Floryda, Vancouver – byle dalej od Wielkiego Jabłka. Niektórzy wyjechali, bo dostali ciekawe oferty pracy, inni – bo marzył im się własny domek, który przy nowojorskich cenach nieruchomości był nieosiągalny, a jeszcze inni – bo po prostu nie takie życie dla siebie wymyślili.
(więcej…)
Prywatnie
Posted in Psy, koty i ludzie, Salon, Życie w USA on 2009/03/10| 10 Komentarzy »
Doszłam do wniosku, że po tygodniu przerwy czas najwyższy popełnić nowy tekst na blogu, zanim ludziska zaczną znowu publicznie narzekać na posuchę. Otóż proszę Państwa dzisiaj po raz pierwszy od dłuższego czasu wróciłam do domu przed siódmą wieczorem, bo tak poza tym ostatnio wychodzę z domu o ósmej rano, a wracam o ósmej wieczorem. W chałupie lekki burdel, zajączki z kurzu przewalają się po kątach, a do jedzenia głównie mrożonki oraz dania gotowe z Trader Joe’s. Całe szczęście przynajmniej piesy wyglądają jeszcze jako tako, bo w zeszłym tygodniu były u Jackie.
(więcej…)
Pochwała głupoty
Posted in Emigracja, Salon, Życie w USA, tagged kredyty hipoteczne w USA, kryzys gospodarczy, kryzys na rynku nieruchomości, rynek nieruchomości on 2009/02/21| 47 Komentarzy »
Za głupotę trzeba płacić, ale wolałabym, żeby każdy płacił za swoją, a nie sąsiada. Ostatnio wszyscy wokół drobiazgowo analizują przegłosowany w ciężkich bólach pakiet ratunkowy dla gospodarki, który Obama podpisał we wtorek. 787 milardów dolarów to straszne pieniądze, więc trudno nie mieć na ten temat opinii, zwłaszcza jeśli się tutaj mieszka, pracuje i płaci podatki. Uważam, że wszyscy mamy teraz nóż na gardle – a może nawet toporek – i dlatego ta ustawa jest mniejszym złem niż siedzenie na tyłku, narzekanie i czekanie aż „samo przejdzie”. Ale nie wszystko jest tak do końca oczywiste…
(więcej…)
Maroon 5
Posted in Muzyka, Salon, Życie w USA, tagged Adam Levine, Maroon 5 on 2009/02/20| 1 Comment »
Po krótkiej walce z ustawieniami Bluetooth w końcu ściągnęłam z komórki zdjęcia z koncertu. Oczywiście mogłam zabrać ze sobą Canona G9, z którym się rzadko rozstaję, ale skończyłoby się na pstrykaniu zdjęć, a nie na słuchaniu muzyki (często zresztą mam ten dylemat – robić zdjęcia czy koncentrować się na tym, co się dzieje wokół). Dlatego zdjęcia są takie, jakie dało się zrobić starą Motorolą RAZR, ale za to z odległości półtora metra od sceny 🙂
(więcej…)
Marketing internetowy i tatuaże Adama
Posted in Muzyka, Podróże, Salon, Życie w USA, tagged Adam Levine, marketing internetowy, Maroon 5, Omniture Summit 2009, Salt Lake City on 2009/02/20| 3 Komentarze »
Wczoraj w nocy wróciłam z Omniture Summit w Salt Lake City – trzydniowej konferencji na temat marketingu internetowego, o której wspominałam tu przy innej okazji. Program był bardzo rozbudowany, całe trzy dni zajęte od rana do wieczora, a czasami nawet dłużej, bo wieczorami mieliśmy różne imprezy, lekko zakrapiane alkoholem. Piszę „lekko zakrapiane”, bo rzecz działa się w malowniczym stanie Utah, który słynie z dość rygorystycznie przestrzeganych przepisów dotyczących sprzedaży i konsumpcji alkoholu.
(więcej…)