Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for the ‘Nowy Jork’ Category

Salon jak powiedział, tak zrobił – wstał dzisiaj z samego rana, wypił kawę, założył kapotkę i kamasze i udał się w wyznaczone miejsce, aby spełnić swój obywatelski obowiązek i wziąć udział w wyborach. Po drodze nie widział w ogródkach sąsiadów żadnych znaków za, a tym bardziej przeciw, co zapewne oznacza, że w tym roku sąsiedzi uznali, iż bezpieczniej będzie nie chwalić się swoimi preferencjami wyborczymi.
(więcej…)

Read Full Post »

Queens: na stacjach benzynowych brak paliwa


Sześć dni temu huragan spustoszył wiele nisko położonych dzielnic Nowego Jorku, ale miasto walczy ze skutkami żywiołu i ci, którzy mieszkają tutaj, widzą poprawę. Oczywiście chciałoby się, żeby prąd był już wszędzie, żeby benzynę można było kupić bez stania w kilkugodzinnych kolejkach, żeby nikt nie musiał mieszkać w tymczasowych schroniskach, żeby jeździły wszystkie linie metra, żeby zrobiono porządek z szabrownikami. Tak dobrze jeszcze nie jest, ale widać postęp i jest nadzieja, że będzie lepiej.
(więcej…)

Read Full Post »

Hurricane Sandy

Kiedy dochodzi do takich zniszczeń, jak w przypadku huraganu Sandy, trudno wyróżnić czyjąś stratę jako bardziej tragiczną od innych. Od przesytu informacji w pewnym momencie wszystko zaczyna się zlewać w jeden przygnębiający obraz zatopionych ulic i domów, płaczących ludzi, tragedii mniejszych i większych. A jednak to, co w poniedziałek w nocy zdarzyło się na Breezy Point na półwyspie Rockaways, po prostu łamie serce. Doszczętnie spłonęło ponad 100 domów (niektórzy mówią, że 111), a kilkanaście innych zostało poważnie uszkodzonych. Wystarczy wyobrazić sobie, że coś takie go dzieje się w miejscu, w którym się dorastało albo gdzie ma się przyjaciół i rodzinę. Trudno to po prostu ogarnąć.
(więcej…)

Read Full Post »

Tunele metra w Nowym Jorku nadal są pod wodą, ale już wczoraj po południu częściowo uruchomiono komunikację autobusową. W normalnych warunkach nigdy nie przyszłoby mi do głowy wybrać się na Manhattan autobusem, no chyba że ekspresem. Ale ekspresy na razie nie wszystkie jeżdżą, więc postanowiłam sprawdzić, czy da się dojechać zwykłym. Co prawda moja firma chwilowo toleruje pracę z domu na masową skalę, ale prędzej czy później się to skończy i trzeba będzie jakoś się na ten Manhattan dostać, metrem, konno czy też przez teleportację.
(więcej…)

Read Full Post »

Harmon Yard on MNR’s Hudson Line 8:45 am by MTAPhotos, on Flickr

Jeszcze wczoraj po południu miałam nadzieję, że może skończy się na połamanych drzewach i podtopionych ulicach w nisko położonych miejscach nad samym Atlantykiem. Ale już kilka godzin później było jasne, jak bardzo się myliłam. Co prawda w naszej dzielnicy do końca było stosunkowo bezpiecznie – nie zalało nas i cały czas mamy prąd, ale w wielu częściach Nowego Jorku wyglądało to zdecydowanie gorzej – zatopione ulice i tunele metra, ewakuacja chorych ze szpitala NYU w środku nocy, ogromny pożar na Breezy Point, setki tysięcy ludzi bez prądu.
(więcej…)

Read Full Post »

Aktualizacja (godz. 1 rano we wtorek): Poniższy tekst opublikowany kilka godzin temu wyjątkowo szybko się zdezaktualizował, ale pozostawiam go bez zmian. Dzisiejszej nocy huragan wyrządził ogromne szkody na Manhattanie, Rockaways i w wielu innych miejscach – rzeczywistość okazała się niestety gorsza od przewidywań. Ale o tym za kilka godzin.

Czy zdarzyło się wam kiedyś umówić z kimś w ciemno w oczekiwaniu, że jest to sprawa godna wielkiej wagi, bo tak można było wywnioskować z kontaktów przez telefon / email / listy / telepatię? Po czym okazało się, że oczekiwania przerosły rzeczywistość? Jeśli nie, to gratuluję zdrowego rozsądku i stawiania poprzeczki na odpowiedniej wysokości. Jeśli tak – to tak mniej więcej w poniedziałek do południa wyglądał huragan Sandy oglądany z miejsca, w którym mieszkam (środkowy Queens).

(więcej…)

Read Full Post »

Image

W zeszłym roku mieliśmy huragan Irene, który na szczęście w samym Nowym Jorku nie wyrządził większych szkód, o ile oczywiście nie liczyć przeciekającego dachu u państwa T. oraz związanego z tym malowania pięterka. A w najbliższych dniach czeka nas atrakcja w postaci huraganu o seksownym imieniu Sandy. Sandy ostatnio narobił zamieszania na Karaibach, a teraz powoli, ale nieubłaganie podąża na północ wzdłuż Wschodniego Wybrzeża USA.

(więcej…)

Read Full Post »

W sobotę miało padać, dlatego też zanim wybrałam się na poranne bieganie/spacer, sprawdziłam prognozę pogody przez Weather Bug. Wyglądało OK, deszcz miał się u nas zacząć dopiero koło 11, więc wychodząc z domu o wpół do dziesiątej liczyłam na to, że spokojnie zrobię swoje trzy mile i żadna ulewa mnie nie złapie. Po półtorej mili zaczęło trochę kropić, po kolejnych kilku minutach całkiem porządnie już padało, a ostatnie pół mili wracałam do domu w strumieniach wody i przy akompaniamencie grzmotów. I nawet nie miałam siły przyspieszyć, bo chlupało mi w butach.
(więcej…)

Read Full Post »

W zeszłym tygodniu wracając ze spaceru z moimi psami spotkałam sąsiadkę, która pochodzi z Rumunii i nie najlepiej włada językiem angielskim. Sąsiadka raz na jakiś czas dopytuje się, czy psy są chłopcami czy też dziewczynkami. Zawsze grzecznie odpowiadam, a za jakiś czas przerabiamy temat od nowa. Oto jak wyglądała nasza ostatnia pogawędka.


(więcej…)

Read Full Post »

Wczoraj byliśmy na koncercie Basi w „BB King’s Blues Club & Grill” na 42 Ulicy. Przyszliśmy godzinę przed koncertem, który miał się zacząć o ósmej wieczorem, a knajpa była już napakowana po brzegi. Rada na przyszłość – na imprezy bez numerowanych miejsc należy przychodzić najwcześniej, jak się tylko da i wczoraj powinniśmy byli przyjść nie godzinę, ale dwie godziny wcześniej. Ale mniejsza o to, bo klub chociaż wielki, jest jednak klubem, a nie salą koncertową, więc scenę można było oglądać ze stosunkowo niewielkiej odległości nawet jeśli dostało się średnio dobre miejsca, tak jak my.
(więcej…)

Read Full Post »

Older Posts »