Tak, trzeba było oddać do prześwietlenia torebkę, portfel i pasek oraz przejść przez bramkę z wykrywaczem metalu. Nie, nie trzeba było zdejmować butów. Te wstępne informacje przeznaczone są dla wszystkich, którzy zastanawiają się, czy z wejściem do National 9/11 Memorial jest podobnie, jak z wycieczką na Statuę Wolności czy też kontrolą pasażerów na lotniskach. 9/11 Memorial w Nowym Jorku został oficjalnie otwarty w niedzielę, ale pierwszego dnia był dostępny jedynie dla osób zaproszonych na rocznicowe uroczystości, głównie rodzin ofiar. W poniedziałek po raz pierwszy mogli wejść tam wszyscy chętni, a my poszliśmy we wtorek rano. Bilety są bezpłatne, jednakże trzeba je rezerwować z wyprzedzeniem przez internet na stronie www.911memorial.org. My zrobiliśmy to już kilka miesięcy temu.
Archive for the ‘Nowy Jork’ Category
Śladem polskich nazwisk na tablicach 9/11 Memorial w Nowym Jorku
Posted in Emigracja, Nowy Jork, Salon, tagged Ground Zero, Memoriał 9/11, Polacy 11 września 2001, Polacy w World Trade Center, Polacy w WTC, polskie ofiary World Trade Center, Strefa Zero, WTC on 2011/09/13| 7 Komentarzy »
Nowy Jork przed dziesiątą rocznicą 9/11
Posted in Nowy Jork, Salon, Życie w USA, tagged 9/11, rocznica zamachów na WTC, World Trade Center, WTC, zamachy terrorystyczne 11. września on 2011/09/10| 39 Komentarzy »
Myślę, że nic bardziej nie łączy ludzi, niż wspólne nieszczęście. Jedna wspólnie przeżyta tragedia, która wstrząśnie człowiekiem do samych korzeni jestestwa, bardziej zbliża nas do innych, niż cała masa mdławo-banalnych dni. Być może jest to moja przewrotna interpretacja Tołstojowskiego „wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób”, ale myślę o tym, ilekroć wracam pamięcią do wydarzeń sprzed dziesięciu lat.
Ludzie, z którymi o tym rozmawiam i którzy byli w Nowym Jorku 11 września 2001 r. mówią to samo: po dziesięciu latach są w stanie odtworzyć prawie co do minuty przebieg tamtego dnia, nawet jeśli normalnie mają trudności z przypomnieniem sobie, co wczoraj zjedli na obiad. Pamiętają dokładnie, jaka była pogoda, jaki dzień tygodnia, co jedli na śniadanie, w jaki sposób dowiedzieli się o atakach i jak wydostali się z Manhattanu.
Nowy Jork po huraganie – i kto to wszystko teraz zje?
Posted in Nowy Jork, Salon, Życie w USA, tagged huragan Irene, huragan w Nowym Jorku, Nowy Jork po huraganie on 2011/08/28| 29 Komentarzy »
Pomyślałam, że z okazji huraganu Irene wypada przerwać trwający od trzech miesięcy blogowy celibat i napisać, jak to z tym huraganem naprawdę było, przynajmniej tutaj, gdzie mieszkam (centralna część Queensu). Wszystko wskazuje bowiem na to, że sporą część komentarzy na temat huraganu można by z grubsza podzielić na dwie grupy: jedni jeszcze parę godzin po przejściu huraganu przez Nowy Jork piszą o paraliżu miasta, szalejącej burzy tropikalnej, katastrofie niebywałych rozmiarów, natomiast inni są z lekka rozczarowani, że jakiś słaby ten huragan i o co w ogóle ten cały hałas.
(więcej…)
50 amerykańskich stanów w dwie minuty
Posted in Nowy Jork, Salon on 2011/05/30| 4 Komentarze »
To 2-minutowe wideo to zabawne podsumowanie stereotypów na temat 50 amerykańskich stanów. Autorem jest Paul Jury, który promuje w ten sposób swoje wspomnienia z wyprawy po Ameryce „States of Confusion”:
Arizona – Indianie mogą zostać, Meksykanom – dziękujemy.
Connecticut – doskonałe szkoły. Bo nie ma nic innego do roboty.
Hawaje – gdybyś tu mieszkał, też byłbyś leniwy.
Indiana – musisz przejechać przez nasz stan, żeby dojechać do jakiegoś lepszego miejsca.
Iowa – 56 tys. mil kwadratowych nudy.
Nowy Jork – 14. największe miasto świata. Oraz największe w świecie ego.
Nevada – nie ma przepisów, nie ma problemów.
Wisconsin – za zimno tu, żeby być trzeźwym.
Długi weekend w mieście
Posted in Nowy Jork, Psy, koty i ludzie, Salon, Życie w USA, tagged fryzury shih tzu, mojito, pielęgnacja shih tzu, pieski shih tzu, Queens, shih tzu fryzury, strzyżenie shih-tzu on 2011/05/29| 8 Komentarzy »
Mija właśnie półmetek długiego weekendu z okazji Memorial Day. Spędzamy go w Nowym Jorku, głównie na „nicnierobieniu”, spacerach z psami oraz popijaniu mojito własnej produkcji. Po raz kolejny okazuje się, że potrzeba matką wynalazków – otóż jakoś w ubiegłym roku w Atlas Park na Glendale otworzyła się sympatyczna kubańska knajpka. Sęk w tym, że chwilowo knajpka nie miała licencji na alkohol, co jak wiadomo na dłuższą metę jest wyrokiem śmierci dla tego typu biznesów. Któregoś razu skusiliśmy się, żeby tam pójść, zjedliśmy dobre przekąski i popiliśmy mojito bezalkoholowym. Tamto virgin mojito to było po prostu niebo w gębie i mieliśmy nadzieję, że licencja na alkohol w miarę szybko się znajdzie.
(więcej…)
„Wygrany” – fanastyczna historia, ale dlaczego tak słabo opowiedziana?
Posted in Film, Nowy Jork, Salon, tagged Janusz Gajos, Paweł Szajda, polskie kino, The Winner, Wygrany on 2011/05/22| 2 Komentarze »
W piątek wieczorem byłam na nowojorskiej premierze „Wygranego” w Cantor Film Center. W Stanach film Saniewskiego wcześniej pokazywano już w Chicago i okolicach, a teraz dotarł także do metropolii nowojorskiej, gdzie od piątku wyświetlany jest w kinach na Forest Hills, Brooklynie oraz w New Jersey. Nie będę udawać eksperta od polskiej kinematografii współczesnej, bo mieszkając w Nowym Joku polskie fimy oglądam od przypadku do przypadku, więc mój komentarz jest pisany po prostu z perspektywy widza, który w kinie szuka abo rozrywki, albo refleksji, albo kombinacji jednego i drugiego.
(więcej…)
Zwiedzanie Ellis Island: „Nie przyjechałam do Ameryki po to, żeby myć schody”
Posted in Emigracja, Nowy Jork, Salon, tagged Ellis Island, imigranci w USA, Liberty Island, Nowy Jork, Polacy w Nowym Jorku, Polacy w USA, Statua Wolności, zwiedzanie Nowego Jorku on 2011/05/07| 6 Komentarzy »
Wszyscy znajomi mówią to samo – w niektóre miejsca chodzi się tylko wtedy, kiedy przyjadą goście, z Polski albo inni zamiejscowi, którym wypada pokazać Nowy Jork. Tak jest ze Statuą Wolności i Ellis Island. Na zwiedzenie tych dwóch miejsc trzeba przeznaczyć min. 5 godzin, nawet jeśli ma się wcześniej wykupiony bilet, i to nie licząc dojazdu do Battery Park. Nie da się tam tak po prostu wyskoczyć po pracy jak do MoMa czy na Broadway.
(więcej…)
W mieście, które nigdy nie śpi, liczymy barany. Na Times Square
Posted in Nowy Jork, Salon on 2011/03/01| 3 Komentarze »
Dużo się ostatnio dzieje na Times Square, chociaż tak naprawdę nie jestem pewna, czy nie popełniam tu pleonazmu. Bo na Times Square zawsze się coś dzieje – a to Sylwester na pół miliona gości, a to nagi kowboj, a to bomba domowej roboty. A od dzisiaj do 7 marca można oglądać dwie bardzo ciekawe instalacje. Pierwsza z nich, autorstwa nowojorskiego artysty Kyu Seok Oh, nosi tytuł Counting Sheep (czyli liczenie baranów) i składa się z – niespodzianka! – 24 baranów z tworzywa w rodzaju papier-mâché ustawionych na środku Broadway’u naprzeciwko Marriotta między 45 i 46 ulicą. Tak dziś wieczorem wyglądało skubanie nowojorskiej trawki przez papierowe owce ręcznej roboty:
(więcej…)
Byle do wiosny
Posted in Nowy Jork, Salon, Życie w USA on 2011/02/27| 9 Komentarzy »
Początek roku nie należał do łatwych. Przez pierwsze dni po powrocie z Krakowa nie miałam najmniejszej ochoty pisać o rzeczach, o których pisać w Salonie wypada czyli tradycyjnie o wszystkim i o niczym – szczurach w metrze, błędach w prasie polonijnej, jakie przedstawienie się ostatnio obejrzało i innym emigracyjnym pierdu-pierdu. O tym, co się stało w Krakowie, mogłabym napisać dużo, ale trzymam się zasady, żeby na blogu nie poruszać tematów osobistych.
(więcej…)
Metro nowojorskie szybkie, tanie i wygodne
Posted in Nowy Jork, Salon on 2011/01/14| 11 Komentarzy »
Na torach, owszem, widuję często. Na peronie? Od czasu do czasu, ostatni raz chyba na stacji Greenpoint Ave. Ale w samym pociągu?