Ano, proszę Państwa Szanownego, ostatni miesiąc – poza upojnymi godzinami spędzonymi w pracy – spędziłam głównie przed laptopem w salonie. Tym domowym oczywiście, bo w Salonie nowojorskim im bardziej do niego zaglądaliście, tym bardziej mnie nie było. Piesek złoty na poduszce, bo tak lubi, piesek srebrny po prawicy na dywanie, bo tak mu wygodnie, w tle telewizja CNN i reforma ochrony zdrowia, zaś kotka i mąż pałętający się po domu bez celu, bo tak oboje mają w zwyczaju. Wszystko bynajmniej nie z powodu obtłuczonej przez niefrasobliwego kierowcę kończyny dolnej, a raczej z powodu stronki Polonia.net.
(więcej…)
Archive for the ‘Życie w USA’ Category
Gdzie byłam, kiedy mnie nie było
Posted in Internet, Salon, Życie w USA, tagged Mariusz Kwiecień, Metropolitan Opera, Nowy Jork, Polonia.net on 2010/03/20| 6 Komentarzy »
Najlepiej głośno rozedrzeć pysk
Posted in Nowy Jork, Salon, Życie w USA on 2010/01/25| 16 Komentarzy »
Dzisiaj wracałam do domu koło ósmej wieczorem – w poniedziałki i środy zawsze chodzę po pracy na pilates. Żadnych sensacji, metro jak metro, znalazłam nawet miejsce siedzące i mogłam spokojnie czytać Game Change, potem jedenastką prosto do domu przez Woodhaven Blvd. Po całym dniu wichury, ulewy i pogody ogólnie z piekła rodem, pod wieczór deszcz przestał padać, zrobiło się łagodnie, ciepławo i mgliście. A ten skurczybyk o mały włos nie rozwalił mnie na przejściu dla pieszych…
(więcej…)
Kennedy przewraca się w grobie
Posted in Salon, Życie w USA, tagged Martha Coakley, reforma służby zdrowia w USA, senator Scott Brown, wybory uzupełniające w Massachusetts, wybory w Massachusetts on 2010/01/19| 24 Komentarze »
Leze sobie w lozku i z pozycji horyzontalnej sledze przebieg dzisiejszych wyborow uzupelniajacych do Senatu w stanie Massachusetts. Pozycja horyzontalna oraz fakt, ze pisze na iPhonie, musza usprawiedliwic brak polskiej czcionki oraz drobne literowki w tym tekscie. W sumie nawet dobrze sie sklada, ze leze, bo w przeciwnym przypadku moglabym sie przewrocic i zrobic sobie krzywde…
(więcej…)
Ułaskawienie karpia oraz inne opowieści wigilijne
Posted in Emigracja, Nowy Jork, Salon, Życie w USA, tagged Boże Narodzenie w Nowym Jorku, karp wigilijny, święta na emigracji on 2009/12/23| 20 Komentarzy »
Dwunasta w południe, a ja jestem już po wigilijnych zakupach. Wzięłam dzisiaj wolne i z samego rana pojechałam na Greenpoint, aby kupić wszystko, czego nie będę sama przygotowywać domu – pierogi z kapustą i grzybami, uszka, kapustę wigilijną oraz oczywiście chleb i Michaszki, bo bez Michaszków u państwa T. świąt się nie obchodzi. I mały szok – w Staropolskim nie było kolejki, dzięki czemu w ciągu kilku minut byłam już po zakupach.
(więcej…)
Ostatnie słowo na temat grypy
Posted in Salon, Życie w USA, tagged szczepionka na H1N1, szczepionka na świńską grypę, świńska grypa on 2009/12/22| 13 Komentarzy »
Skoro szczepionka na H1N1 nie zaszkodziła przywódcy wolnego świata, dlaczego miałaby zaszkodzić mnie 😉 Ja co prawda dostałam szczepionkę przy okazji wizyty kontrolnej u swojego lekarza już półtora tygodnia temu czyli jeszcze zanim zrobił to Obama. Obyło się bez sensacji i skutków ubocznych, co najwyżej bolało mnie trochę ramię, ale nie bardziej niż po jakimkolwiek innym zastrzyku. Podobno w Stanach minęła już najgorsza fala zachorowań na grypę, ale „strzyżonego Pan Bóg strzyże”…
I tym optymistycznym akcentem zamykam w Salonie temat świńskiej grypy.

Czas na kolędy: Little Drummer Boy
Posted in Muzyka, Salon, Życie w USA, tagged Bob Dylan, Boże Narodzenie, Josh Groban, Little Drummer Boy on 2009/12/22| 4 Komentarze »
Little Drummer Boy to jedna z moich ulubionych angielskich kolęd, choć nie jestem do końca pewna, że „kolęda” to jest odpowiednie tłumaczenie angielskiego Christmas carol. Jedne i drugie śpiewane są na Boże Narodzenie, ale w odróżnieniu od polskich kolęd, nie wszystkie Christmas carols mają tematykę religijną.
Po tym (zapewne niepotrzebnym) wstępie, czas na Little Drummer Boy w wykonaniu Josha Grobana:
Shih tzu u fryzjera oraz śnieg
Posted in Nowy Jork, Psy, koty i ludzie, Salon, Życie w USA, tagged Boże Narodzenie w Nowym Jorku, fryzury shih tzu, pielęgnacja shih tzu, pieski shih tzu, rasa shih tzu, święta w Nowym Jorku on 2009/12/20| 5 Komentarzy »
Ostatnio wyraźnie brakuje mi dyscypliny, jeśli chodzi o blogopisanie, które staje się nie tylko coraz bardziej nieregularne, ale także dość nieprzewidywalne tematycznie. Niewykluczone, że obecna formuła się przeżyła i czas w Salonie przestawić meble, a może jest to po prostu związane z ogólnie panującym przedświątecznym Fa la la la la / Tis the season to be jolly, w którym zresztą uczestniczę w stopniu bardzo umiarkowanym.
(więcej…)
Kołacz zwany pracą
Posted in Salon, Życie w USA on 2009/11/08| 15 Komentarzy »
Ostatnie dwa tygodnie upłynęły mi na zmianę na kończeniu kilku dużych projektów oraz czytaniu informacji prasowych i blogowych na temat zwolnień w firmie. Nie jest łatwo skupić się na szukaniu błędów w czymiś kodzie, a tym bardziej na beztroskim blogowaniu, jeśli wisi człowiekowi nad głową ewentualność zasilenia kilkunastu milionów amerykańskich bezrobotnych. Zwolnienia zaczęły się u nas w ubiegłym tygodniu i niestety pracę straci kilkaset osób – w Nowym Jorku, Kalifornii i paru innych miejscach. W Europie też, ale tam wszystko trochę dłużej potrwa ze względu na obowiązujące w UE przepisy. Nasz dział w tym roku ominęło to wątpliwe wyróżnienie, chociaż tak naprawdę nie jestem pewna, czy za tydzień albo miesiąc nie dowiemy się, że jednak nastąpiła zmiana planu.
(więcej…)
Było drogo, będzie drożej
Posted in Emigracja, Salon, Życie w USA, tagged ubezpieczenia zdrowotne w USA on 2009/10/11| 21 Komentarzy »
Wczoraj przyszła w poczcie gruba koperta z dość szczegółowym opisem obowiązującego od przyszłego roku planu ubezpieczeniowego w firmie. Lektura w sam raz na weekend 😉 Jak można się było spodziewać, od Nowego Roku wszystkie koszta idą w górę, i to bardzo, a pracownicy będą musieli pokrywać z własnej kieszeni dużo większy procent nie tylko składek ubezpieczeniowych, ale i rachunków. Drożeje wszystko – plan medyczny, dentystyczny i okulistyczny.
(więcej…)
Siedemnaście mgnień nowojorskiej wiosny
Posted in Emigracja, Nowy Jork, Salon, Życie w USA, tagged emigracja do USA, odkrywanie Ameryki, wspomnienia emigranta, Życie w USA on 2009/08/28| 36 Komentarzy »
O mały włos całkiem bym o tym zapomniała, ale właśnie przed chwilą rzuciłam okiem na kalendarz – dzisiaj mija 17 lat od momentu mojego przyjazdu do Nowego Jorku. Załatwiona we Frankfurcie wiza turystyczna do Stanów, bilet British Airways przez Londyn, w kieszeni – dwieście dolarów zarobionych w pewnej niemieckiej manufakturze, a w Nowym Jorku – przyjaciółka Halinka i zero innych znajomych.
(więcej…)