• Polonia.net
  • O Salonie
  • Kontakt

Salon Nowojorski

Widziane zza Oceanu. O Ameryce i emigracji. Oraz czasami o psach.

Feeds:
Wpisy
Komentarze
« Ciągle pada
Angielszczyzna amerykańska kontra brytyjska »

Nowojorski Lymphomathon 2009

2009/05/08 Autor: salon.nyc

Lymphomathon już w przyszłą sobotę 16 maja, trasa podobna jak w ubiegłym roku – zaczyna się na South Street Sea Port, przez Downtown Manhattan do połowy Brooklyn Bridge. W ubiegłym roku razem z M. braliśmy w nim udział po raz pierwszy i udało nam się zebrać $550 dla Lymphoma Research Foundation, również dzięki ludziom z Salonu (pisałam o tym tutaj Historia pewnego guzika oraz Nie brookliński most).

Wynik w sumie całkiem niezły, ale tamten rok przekonał mnie, że mam zero talentu jeśli chodzi o zbieranie funduszy na cele charytatywne, bo rezultaty były niewspółmierne do wysiłku, a liczba nieprzeczytanych emaili z prośbą o donację zdecydowanie wyższa niż by się chciało, co może lekko zdołować. Spryciarze dają teraz człowiekowi dostęp do różnych narzędzi do robienia mailingu i od razu wiadomo, komu nie chciało się otworzyć emaila 😉 Chociaż diabli wiedzą – może przy tego typu akcjach jest to raczej reguła niż wyjątek i 5% odpowiedzi należy uznać za sukces?

Tak więc w tym roku podchodzę do tego inaczej – znowu biorę udział w Lymphomathonie, ale fundusze zbieram przede wszystkim przez „pracę po pracy”, czyli pewien niewielki (kilka godzin) projekt freelance, z którego pieniądze przeznaczam na rzecz Lymphoma Research Foundation. Zamiast robić fundraising, po prostu zakasuję rękawy i wieczorami dodatkowo pracuję. Wilk syty i owcy pół…

Tu muszę wspomnieć o pewnej dość interesującej sprawie – otóż jeszcze do niedawna prezesem zarządu Lymphoma Research Foundation był niejaki Andy Madoff – syn osławionego Bernie Madoffa, który wiele organizacji charytatywnych puścił z torbami. Jednak cudownym sposobem Lymphoma Research Foundation na „inwestycjach” Madoffa nie straciła pieniędzy, bo organizacja po prostu nie korzystała z jego usług (One Madoff charity goes unscathed).

Na szczęście, bo nie byłoby zbyt przyjemnie dowiedzieć się, że wysiłek tylu osób został zmarnowany.

Oceń ten wpis:

Udostępnij:

  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby wysłać to do znajomego przez e-mail(Otwiera się w nowym oknie)
  • Więcej
  • Kliknij aby podzielić się na Reddit(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Pinterest(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Tumblr(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij by wydrukować(Otwiera się w nowym oknie)

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie…

Podobne

Napisane w Nowy Jork, Salon, Życie w USA | Otagowane akcje charytatywne, nowojorski Lymphomathon | 6 Komentarzy

Komentarzy 6

  1. w dniu 2009/05/08 @ 5:27 pm ania k

    moj maz mial lymphome w wieku lat prawie 20 lat temu… nie wiem czemu ale jakos nie udziela sie w takich akcjach. musze sie go zapytac.


  2. w dniu 2009/05/08 @ 5:38 pm ania k

    wiesz, dopiero teraz doczytalam o Twojej chorobie i przekroczeniu progu 5 lat rok temu. serdecznie gratuluje :-))) moj maz mial chemioterapie przez prawie rok i raczej niechetnie o tym mowi. ale z tego co do mnie doszlo w strzepach rozmow…. nawet nie potrafie sobie tego wyobrazic.


  3. w dniu 2009/05/08 @ 7:07 pm salon nowojorski

    Z tym udziałem w akcjach tego rodzaju to jest tak – niektórzy chcą o swoich przejściach zapomnieć jak najszybciej i żyć normalnie, a bycie wśród ludzi, którzy albo jeszcze przechodzą leczenie, albo dopiero niedawno je zakończyli, tylko im o tym wszystkim przypomina. Łyse głowy, opuchnięte od sterydów twarze, robienie dobrej miny do złej gry – klub, do którego nie chce się należeć. Kto przez to przeszedł, dobrze wie. Poza tym jest to sprawa bardzo prywatna, nie każdy ma czas i ochotę.

    Ja zdecydowałam się wziąć udział w Lymphomathonie dopiero w ubiegłym roku, czyli po prawie pięciu latach w remisji, chyba ze względu na ogólne postanowienie o konsekwencji w byciu przyzwoitym człowiekiem, LOL.


  4. w dniu 2009/05/08 @ 9:02 pm ania k

    odnosnie mojego komentarza to mialo byc: „moj maz mial lymphome w wieku lat 18 – prawie 20 lat temu”. spastic finger 😉

    masz chyba racje. ja w kazdym podziwiam Twoja odwage, zeby do tego doswiadczenia wracac i zamienic to w cos choc troche pozytywnego…


  5. w dniu 2009/05/08 @ 10:41 pm evek

    gratuluje udzialu w calej akcji! jak fajnie, ze dokladasz swoja cegielke! brawo! :O)


  6. w dniu 2009/05/09 @ 7:28 am salon nowojorski

    evek – dzieki. W tym roku organizacje charytatywne mocno dostaja w kosc, bo wiadomo, kryzys, ludzie nie maja pracy, a wiec duzo trudniej o datki. Wiec skoro sama jestem w stanie jeszcze cos zrobic, to glupio byloby wycofac sie wlasnie teraz.

    Ania – Twoj maz byl bardzo mlody, kiedy zachorowal, wiec na pewno nie chce juz do tego wracac. Moje wspomnienia sa zdecydowanie bardziej swieze, nadal mam badania krwi kilka razy w roku i wizyty u onkologa, na ktore tak naprawde powinnam chodzic dwa razy w roku, ale poki co – jedna wizyta to wszystko, na co mnie emocjonalnie stac.

    *********
    Dzisiaj dostalam dwie wplaty na rzecz LRF. Bardzo Wam dziekuje 🙂



Możliwość komentowania jest wyłączona.

  • Ostatnio w Salonie

    • We wtorek wieczorem na Rockefeller Center
    • Nowy Jork głosuje – panna Bush i inne zdjęcia z Democracy Plaza
    • We wtorek wybieramy prezydenta, czyli tekst umiarkowanie propagandowy
    • Nowy Jork po huraganie – będzie lepiej!
    • W pożarze na Breezy Point spłonęło ponad sto domów
  • Ostatnie komentarze

    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    salon nowojorski o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    A.L. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    aga o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    Alicja C. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    salon nowojorski o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
  • Archiwum

  • Wpisz adres email, aby otrzymywać zawiadomienia o nowych tekstach Salonu.

  • My zdies' emigranty

    • (nie)świadome życie
    • Ania K.
    • Doxa o ekonomii
    • Evek w Chicago
    • Futrzak
    • Hameryka
    • Jeż węgierski
    • Kielbasa Stories
    • Kobieta pracująca
    • Miski do mleka
    • Na peryferiach Nowego Jorku
    • Res Varia
    • Sporothrix
    • Stardust
    • Swert
    • US-Lovers
    • Windy City
  • Nowe media

    • Mashable
    • Mediafun
    • Nieman Journalism Lab
    • Photoshop Disasters
  • Nowy Jork

    • Derosky
    • Gawker
    • Gothamist
    • Marzenkowo
    • mia:ny
    • New York Daily Photo
    • New York Streets
    • Newyorkology
    • Nowojorskie gadanie
  • Polska

    • Azrael
    • Between Blank Pages
    • Bogdan Miś
    • Daniel Passent
    • Dowolnik
    • Hardkor – Łysakowski
    • Laudate
    • Michałkiewicz
    • Mondra Gluwka
    • Pawian przy drodze
    • Pełna Kultura
    • Rozwój i Świadomość
    • Szpitalne życie
    • Sławek Sikora
    • Tiger in the cat
    • Toteramy, odsłona druga
    • Łódź na nowo
    • Łódź rysowana światłem
  • Salon

    • Andrew Sullivan
    • Huffington Post
    • Jezebel
    • Paul Krugman
    • Spin Room
    • Talking Points Memo
  • Zwierzaki

    • Adopcje psów i kotów
    • Alliance for NYC’s Animals
    • Bobbi and the Strays
    • City Tails
    • DogBlog
    • Dr Michael W. Fox
    • Fotografia psów
    • Petfinder.org
    • Shar Pei z Bonomielli
    • Shih Tzus & Furbabies
    • Sweet Furr
    • Szarik.pl
  • Tematy

    Emigracja Film Internet Kultura Muzyka Nowy Jork Podróże Polityka Polska Psy, koty i ludzie Salon Społeczeństwo Warszawa wybory prezydenckie Życie w USA
  • Drogi Czytelniku! Pamiętaj, że mój blog świadczy o mnie, zaś Twój komentarz - o Tobie.
  • Polonia.net on Twitter

    • RT @StateOfPoland: Great to see healthy herd of around 100 European Bisons crossing the road in Poland 🦬🇵🇱 #Poland #EuropeanBison #Animals… 3 weeks ago
    • @TheEconomist „it is an offence to reference Polish collusion with Nazi crimes” - no such law exists in Poland. 3 weeks ago
    • „it is an offence to reference Polish collusion with Nazi crimes” - no such law exists in Poland @TheEconomist twitter.com/TheEconomist/s… 3 weeks ago
    • RT @PolishHistory_: The alphabet of the 🇵🇱 language consists of 32 letters, including: ą, ó, ń, ł, ń, ó, ś, ź, ż. There are also combined e… 4 weeks ago
    • RT @Roger_Moorhouse: I’m thrilled to share the cover of the US edition of my new book “The Forgers” - on the efforts of the #Ładoś Group to… 1 month ago
    • RT @AnitaAnandMP: The first Canadian Leopard 2 main battle tank that we've donated to Ukraine has now arrived in Poland. Alongside our alli… 1 month ago
    • RT @AnitaAnandMP: Battle tanks are on their way to help Ukraine. The first Canadian Leopard 2 is en route. Canada's support for Ukraine… 1 month ago
    Follow @polonianet

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

WPThemes.


Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Salon Nowojorski
    • Dołącz do 30 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Salon Nowojorski
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Kopiuj skrócony odnośnik
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz wpis w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
%d blogerów lubi to: