18:00, Manhattan/Nowy Jork
Przed kilkunastoma minutami wróciłam z Times Square. Tłumy ludzi przyszły na imprezę uliczną zorganizowana przez CNN – zarówno nowojorczycy, jak i turysci. Wszyscy oglądają na ogromnych ekranach relacje z wyborów – teraz trwa wielkie czekanie.
9:30, Manhattan/Nowy Jork
Te zdjęcia robiłam kilkanaście minut temu w okolicach Rockefeller Center na Manhattanie.
6:30, Queens/Now Jork
W Nowym Jorku głosowanie zaczęło się o 6 rano. Zdecydowaliśmy, że pójdziemy jak najwcześniej, bo nigdy nie wiadomo, jakie będą kolejki. Stan Nowy Jork nie należy co prawda do toss-up states i jest całkowicie bezpieczny dla Obamy, ale w tym roku oczekuje się rekordowej frekwencji wyborczej wszędzie. Poszliśmy więc o wpół do siódmej rano.
No i niespodzianka, pół godziny po otwarciu lokalu wyborczego, który mieści się w szkole niedaleko, ustawiła się już kolejka. Nie taka na godziny czekania, ale jakieś 20 minut spokojnie.
Odczekaliśmy swoje, odszukano nasze nazwiska, podpisaliśmy listę obecności i zagłosowaliśmy przy pomocy antycznych nowojorskich maszyn do głosowania. Organizacja – w porządku, dużo ochotników, na miejscu są nawet tłumacze, tradycyjnie języka chińskiego, bo to przecież Queens.
my idziemy wieczorem. rano, niestety, zabraklo nam czasu…
Wpół do siódmej, no to ranne ptaszki jesteście. Dzisiaj w CBC będzie noc „America Votes”, ciekawe o której będzie mniej więcej wiadomo jakie są wyniki…
P.S.
Nie ma czegoś takiego jak „język chiński”:) Mogą być tłumacze manadryńskiego (którym mówi się w większej części Chin) albo kantońskiego (Hong Kong i okolice). O tyle to istotne, że Chińczyk mówiący po kantońsku nie porozumie się z Chińczykiem mówiącym po mandaryńsku. Do czasu Mao Chińczycy mieli przynajmniej wspólny język pisany, ale odkąd w ChRL pismo uprościli już nie mają.
Jak sie glosowalo w Polsce na Liste Frontu Jednosci Narodu, to wsrod dzialaczy PZPR tez byl zwyczaj zeby byc pod lokalem wyborczym zanim otworza. I nei tylko byc, ale i numer w kolejce sie liczyl.
Cieszyc sie wypada ze zwyczaj zawiral za Ocean
Sorry kw – „Chinese or the Sinitic language(s) (汉语/漢語, pinyin: Hànyǔ; 华语/華語, Huáyǔ; or 中文, Zhōngwén) can be considered a language or language family. Originally the indigenous languages spoken by the Han Chinese in China, it forms one of the two branches of Sino-Tibetan family of languages. About one-fifth of the world’s population, or over one billion people, speak some form of Chinese as their native language.” Mandarynski i Kantonski sa dialektami jezyka chinskiego. Pozdrawiam serdecznie 🙂
W kontrascie do Twojej zabawnej interpretacji A.L., obowiazki zawodowe, prywatne jak rowniez preferencje osobiste wplywaja na to kiedy wyborcy glosuja. Ja glosowac bede wieczorem, bo nie udalo nam sie zmienic adresu w wymaganym prawnie czasie, gdyz wlasnie przeprowadzilismy sie do nowego domu i na glosowanie musze zglosci sie do poprzedniego rejonu wyborczego. Pozdrawiam serdecznie 🙂
do Jana Książki: niestety ani mandaryński, ani kantoński nie są ŻADNYMI dialektami. Są to odrębne języki. Napisana powyżej bzdura jest mniej więcej na tami poziomie, jakby powiedzieć, że rosyjski i polski są dialektami języka słowiańskiego.
Definicja dialektu jest taka, że rozmówcy dwóch rożnych dialektów potrafią się BEZ PROBLEMU dogadać w swoich dialektach. Tak nie jest z polskim i rosyjskim ani nie z mandaryńskim czy kantońskim. Faktycznie istnieje coś takiego jak gałęż języków słowiańskich, jak i gałąź języków chińskich. należą one odpowiednio do rodziny języków Indoeuropejskich oraz Sinotybetańskich.
Proszę korzystać z lepszych nieco źródeł niż Wikipedia, gdzie jest masa bzdur i nie zawsze wiadomo co jest bzdurą a co nie.
Fakt jest, że w ścisłym znaczeniu nie ma czegoś takiego jak „chiński”. Można tego używać luźno i jest to świetnie zrozumiale (jak w powyższym tekscie), ale komentarzy Jana Książki wydaje się pochodzić z kwestionowanego źródła jak np. Wiki.
Komentarz AL jest ciekawy i zarówno ja jak moja siostra(zamieszkała w innym kraju) też zauważamy podobieństwa czasów PZPR (ewentualnie Mao) do mesjanistycznej propagandy Obamy. To chyba nie Obama nawet jest temu winny, ale raczej jego stronnicy. Mesjasz przyszedł! Ja ostatnio widziałam ręczniki w różnych kolorach z podobizną Obamy. Noż to przecież jak za czasów PZPR-u. Kult osobowości, nic innego. A ja to nazywam „an empty suit” i nic więcej. Mam naprawdę nadzieję, że się mylę.
Alicja
Jan Książka: są dialektami języka chińskiego.
Zdaję sobię z tego sprawę, tyle, że to kwestia kontrowersyjna (przeszedłem w życiu kilka ładnych semestrów różnych wariacji językoznastwa, więc mam skrzywienie zawodowe…).
Najczęściej dialektem określa się taką odmianę języka, która jest inna ale zrozumiała dla rozmówców pozostałych dialektów tego samego języka. Oczywiście w teorii wygląda to o wiele ładniej niż w praktyce, bo słowacki i czeski są językami, mimo, że są wzajemnie zrozumiałe w większości przypadków, natomiast kantoński i mandaryński klasyfikuje się jako dialekty, pomimo, że człowiek mówiący po kantońsku nie zrozumie człowieka mówiącego po mandaryńsku. Przeczy to idei dialektu, ale niestety jest motywowane polityka. Tak jak z serbo-chorwackiego można zrobić dwa języki (choć są bliższe sobie niż czeski i słowacki) tak samo z dwóch wzajenie niezrozumiałych języków można zrobić politycznie „dialekty”. Vide kantoński i mandaryński, ale także polski i kaszubski. Kaszubski tylko w Polsce uważany jest (i to nie przez wszystkich językoznawców) za dialekt polskiego. Poza Polską klasyfikowany jest jako język, właśnie dlatego, że Polak nie znający kaszubskiego nie jest w stanie go zrozumieć.
Dodam jeszcze cytat z Wikipedii:
„Like the other primary branches of Chinese, Yue is often considered to be a dialect of a single Chinese language for cultural reasons, though it is mutually unintelligible with other Chinese lects”
http://en.wikipedia.org/wiki/Cantonese_language
Również serdecznie pozdrawiam:)
ja tylko powiem GO OBAMA
Oczywiście, że dialekty są często brane politycznie, ale wedle ścisłych definicji językoznawczych musi występować wzajemne rozumienie. Są też ściśclej zdefiniowane kryteria co do znaczenia tego wzajemnego zrozumienia. Jeśli ktokolwiek uważa, że polski i rosyjski są dialektami, czy też polski i czeski są dialektami – to good luck to them! Sprawa czeskiego i słowiackiego nie jest taka prosta i regionalizm też ma wiele z tym wspólnego.
Mieszanie polityki i innych dziedzin wiedzy zawsze prowadzi na manowce, prawda? Chińczycy mówiący mandaryńskim nie dogadują się z tymi co mówią po kantońsku, ale problem jest taki, że wielu Kantończyków zna też i mandaryński, więc można oszaleć. Sensu stricto nie ma więc jezyka chińskiego, ale można takiego terminu używać luźno. Dobrym odpowiednikiem jest „język słowiański”. Nie ma takiego zwierza, ale również jest bo i polski i rosyjski takowymi są.
Pozdrowienia.
Alicja
Wybralem sie do glosowania zaraz rano. Mam wrazenie, ze wybieralem cos pomiedzy tyfusem a HIV. Wybralem mniejsze zlo, czyli Obame. „Z pustego nie nalejesz”, wiec wygrany bedzie potrzebowal przynajmniej dwie kadencje abysmy mogli zauwazyc powolne wychodzenie z balaganu zrobionego przez naszego cowboya i jego gabinet. Miejmy nadzieje, ze w koncu ten kraj ruszy we wlasciwym kierunku
co Obama ma zamiar zrobic z reforma emigracyjna?
show Obama to ludzie lykna ,Rosja po wygranych wyborach Obamy bedzie robila co chce dopiero zacznie sie syf.
Popatrz sam Polaku jesli kota nie ma to myszy grasuja prawda?
Obama nie jest gotowy
syweryk: Co bedzie robil Obama?… Dystrybuowal bogacwo. Nie swoje zreszta, a obywateli
A ja to nazywam “an empty suit” i nic więcej. Mam naprawdę nadzieję, że się mylę.
Oczywiscie ze sie mylisz. Ja widzialem kapcie z podobizna Obamy, Napoje chlodzace i cereals z podobiznami kandydatow, doniczki z glow Obamy I McCaina’a.
Kolorowa tradycja towarzyszaca wyborom w USA od lat.
Nie przypominam sobie recznika z podobizna Gierka.
mystiQue: „Nie przypominam sobie recznika z podobizna Gierka.”. Pan/Pani bardzo mloda/mlody i zapewne czasow Gierka w ogole nie pamieta. Recznika z Gierkiem nie bylo. O reczniki bylo wtedy bardzo trudno i sprowadzane byly z Drugiego Obszaru Platniczego i rozprowadzane po znajomosci. Gierkow bylo za to mnostwo w innej postaci, na przyklad znaczkow, pocztowek i innych.
Gierka nalezy wspominac cieplo, bo entuzjazm przy jego dojsciu do wladzy zapewne dorowna entuzjazmowi zwolennikow Obamy. Podobne byly ideologie i jednego i drugiego, chociaz Gierek byl bardziej postepowy: nei uwazal ze bogacenie sie jest kryminalne. Spodziewac sie nalezy rzady Obamy zakoncza sie podobnym „sukcesem” jak rzedy Gierka.
Zdecydowanie zgadzam się z AL. Ludzie po prostu nie wiedzą w co się sami wpędzili. Ten kult mesjasza-Obamy dalibóg przypomina mi najbardziej rządy Mao (mimo, iż wcale ich nie doświadczyłam bo za młoda jestem, ani w Chinach nie mieszkałam). Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać. Mam wrażenie, że Polonia tradycyjnie cieszy się, bo ma obowiązek głosować na Dems.
Alicja
Rozbawil mnie widok jakiejs idiotki na Time Square, wiek 20 kilka, placzacej rzewnymi lzami jak bobr… Ze szczescia, oczywiscie. Mialem tez wrazenie ze miala orgazm
Pewnie miała, ale udawany mam nadzieję! 🙂
Życie takich ludzi jak A.L. musi być strasznie ponure. Wokół nich sami idioci, wyborcy wybierają nie tak, komuna ciągnie do Waszyngtonu…
Smutne ale prawdziwe. Tych idiotow o ktorych pisze A.L. jest naprawde coraz wiecej i nie tylko dookola niego. Co do Obamy to sami doswiadczymy jakie bedzie to jego prezydentowanie, teraz bedzie czas na realizacje tych wszystkich „pieknych obietnic”.
kw, ta „szklanka zyciowa jest zawsze do polowy pusta. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Alicjo, moje zrodlo to podobnie jak kw to http://www.wikipedia.com co pozwoli Ci zapoznac sie z korzeniami jezyka chinskiego, ktory istnial. Porownywania jezykow polskiego i rosyjskiego jako dialektow jezyka slowianskeigo, ktory nigdy nie istnial z grzecznosci pomine. Pozdrawiam 🙂
A.L. i Alicja – na szczescie zyjemy w wolnych i demokratycznych krajach gdzie w mysl SI okazywania uczuc, odczuc czy emocji nie nalezy sie wstydzic. Oczywiscie musimy liczyc sie z faktem, ze nasze uczucia, odczucia czy emocje okazywane publicznie moga stac sie przedmiotem krytyki szczegolnie osob z przeciwnej strony – w omawianym przypadku politycznego spectrum. Jak wpoili mi Rodzice „na grzecznosci nikt nie stracil”, tak wiec uwazam, ze analogia odczuc zwiazanych z wyborami z intymnymi przezyciami jest socjalnie niesmaczna i ewidentnie niestosowna w salonie.
Ja ze swojej strony mogę dodać, że problem chińskiego (język/dialekt) jest o tyle złożony, że do reformy ideogramów był jeden pisany język chiński (dlatego możemy mówić o języku) ale w formie mówionej używano kantońskiego i mandaryńskiego (a więc wzajemnie niezrozumiałych wariantów/dialektów/języków). Stąd można było mówić o jednym języku pisanym i dwóch mówionych.
Bardzo dobre uzupelnienie, kw. Pozdrawiam 🙂
Agniesiu PISZ!!!!!!