• Polonia.net
  • O Salonie
  • Kontakt

Salon Nowojorski

Widziane zza Oceanu. O Ameryce i emigracji. Oraz czasami o psach.

Feeds:
Wpisy
Komentarze
« Basia w „BB King Blues Club & Grill”
Polak potrafi… wyciągnąć Russella Crowe z wody »

Wszystkie nasze dzienne sprawy oraz konto na Facebooku

2012/09/03 Autor: salon.nyc

Poprzedni wpis na tym blogu opublikowałam prawie rok temu. Sześciomiesięczna przerwa powszechnie oznacza koniec wirtualnego żywota, bo z reguły po tak długiej nieobecności wszystko trzeba zaczynać od nowa – blog, notatki na Twitterze, zdjęcia na Flickr… Przez pół roku wszystko zdąży zastygnąć w czasie i zdezaktualizować się, a ludzie zapomną, że takie miejsce w sieci w ogóle istniało. A jeśli wzięło się roczny urlop od pisania, to w ogóle szkoda gadać. Wiem o tym, ale nic nie poradzę na to, że jesienią po prostu odechciało mi się pisać. Całkowicie i nieodwracalnie. Aż do dzisiaj.

Zaczęło się od tego, że pod koniec ubiegłego roku wielkim luksusem były dla mnie dni, kiedy mogłam wyjść z pracy przed siódmą wieczorem. Po 10 godzinach spędzonych przed komputerem żadna siła na świecie nie byłaby mnie w stanie skłonić do tego, żeby po powrocie do domu ponownie siadać przed klawiaturą i pisać. A tak właśnie wyglądały trzy ostatnie miesiące ubiegłego roku – praca, praca i praca. Nazwijmy to pracoholizmem nie z wyboru.

Po Nowym Roku trochę się uspokoiło, ale w miarę upływu czasu coraz trudniej było mi wrócić do prowadzenia bloga. Każdy blog to przede wszystkim dialog (nawet jeśli z pozoru wygląda na monolog), a kontynuacja wcześniej rozpoczętych tematów staje się coraz trudniejsza im więcej czasu minęło od poprzedniego wpisu.

Ta przerwa w pisaniu w pewnym sensie skłoniła mnie do zastanowienia się, co dzieje się z wirtualnym dobytkiem ludzi, którzy przenieśli się na tamten świat. Profile na Facebooku, zdjęcia na Flickr, blogi, Twitter, komentarze na forach, konta e-mail. Był ktoś, potem go nie ma, a Internet nie ma o tym zielonego pojęcia. Do skrzynki emailowej płynie spam i reklamy, jak gdyby nigdy nic. O ile rodzinie lub znajomym na wszelki wypadek zostawiamy klucze do swoich mieszkań, to mało komu przychodzi do głowy, aby podać hasła dostępu z instrukcjami zamknięcia bloga, usunięcia zdjęć i uporządkowania wirtualnego spadku. Walają się więc te porzucone blogi po internecie i nie ma komu ich posprzątać…

W ciągu iluś tam lat swojej działalności internetowej sama też sporo tego wszystkiego wyprodukowałam. Samych wpisów na tym blogu jest ponad 500, zdjęć na Flickr – jakieś 3 tys., do tego Facebook, Twitter, Nasza Klasa, Polonia.net, jutubek sztuk kilka, kont e-mailowych – jak wyżej. Aż strach myśleć o tych wszystkich „roboczogodzinach”…

Podziwiam ludzi, którzy znajdują czas, żeby to wszystko ogarnąć, bo ja w pewnym momencie doszłam do wniosku, że nie mam innego wyjścia, jak wybrać, na co mogę poświęcać czas, a co muszę sobie darować. Parę miesięcy temu byłam na wykładzie Arianny Huffington na temat nowych mediów, w który wplecionych zostało kilka wątków osobistych. Najbardziej zapamiętałam to, co powiedziała na temat presji, aby robić wszystko i robić to najlepiej. Powiedziała, że po czterdziestce zupełnie przestała przejmować się tym, że słabo (wcale?) jeździ na nartach. Owszem, nadal wyjeżdża ze swoimi córkami w góry, ale kiedy one szusują po górskich stokach, Arianna – zamiast trenować na oślej łączce pod okiem instruktora – podziwia górskie krajobrazy przy kominku i grzanym winie. I nie jest to dla niej żadnym powodem do zgryzoty.

Oceń ten wpis:

Udostępnij:

  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby wysłać to do znajomego przez e-mail(Otwiera się w nowym oknie)
  • Więcej
  • Kliknij aby podzielić się na Reddit(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Pinterest(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Tumblr(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij by wydrukować(Otwiera się w nowym oknie)

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie…

Podobne

Napisane w Salon, Samo życie | Otagowane Facebook, Nowy Jork, Salon | 7 Komentarzy

Komentarzy 7

  1. w dniu 2012/09/04 @ 6:56 am Agnes

    Ucieszyłam się, że pojawił się nowy wpis, mam ten blog w czytniku i mimo wielokrotnych czystek w międzyczasie – tego nie ruszałam, czekając, aż coś się ruszy. Witaj.


  2. w dniu 2012/09/04 @ 8:07 am salon nowojorski

    Miło Cię widzieć – fajnie, że nie usunęłaś Salonu z listy blogów.


  3. w dniu 2012/09/07 @ 9:30 am resvaria

    Witaj z powrotem:)
    Cieszę się, że to tylko zmęczenie materiału. Mam wrażenie, że ten nadmiar spraw na głowie jest typowy dla Północnej Ameryki i też sobie zaczynam odpuszczać. Kiedy człowiek dobija do 40 jak ja, optyka się zmienia, priorytety również.


  4. w dniu 2012/09/07 @ 8:29 pm salon nowojorski

    Wiesz co, ilekroć jestem w Polsce na urlopie, też mam wrażenie, że tam wszystko jakoś inaczej wygląda niż u nas. Nie ma tego pośpiechu, załatwiania stu spraw na minutę itd. Coś w tym musi być.


  5. w dniu 2012/09/09 @ 9:26 am cutierski

    w koncu. zagladam, zagladam. i przez Polonie.net w koncu zobaczylam. welcome back 🙂


    • w dniu 2012/09/09 @ 9:36 pm salon nowojorski

      Dziękuję i cieszę się, że jeszcze pamiętacie!


  6. w dniu 2012/09/10 @ 8:15 pm mroova

    To wspaniale, ze Powrocilas. Brakowalo Twoich postow. Z usciskami, Mroovac.



Możliwość komentowania jest wyłączona.

  • Ostatnio w Salonie

    • We wtorek wieczorem na Rockefeller Center
    • Nowy Jork głosuje – panna Bush i inne zdjęcia z Democracy Plaza
    • We wtorek wybieramy prezydenta, czyli tekst umiarkowanie propagandowy
    • Nowy Jork po huraganie – będzie lepiej!
    • W pożarze na Breezy Point spłonęło ponad sto domów
  • Ostatnie komentarze

    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    salon nowojorski o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    A.L. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    aga o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    Alicja C. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    salon nowojorski o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
  • Archiwum

  • Wpisz adres email, aby otrzymywać zawiadomienia o nowych tekstach Salonu.

  • My zdies' emigranty

    • (nie)świadome życie
    • Ania K.
    • Doxa o ekonomii
    • Evek w Chicago
    • Futrzak
    • Hameryka
    • Jeż węgierski
    • Kielbasa Stories
    • Kobieta pracująca
    • Miski do mleka
    • Na peryferiach Nowego Jorku
    • Res Varia
    • Sporothrix
    • Stardust
    • Swert
    • US-Lovers
    • Windy City
  • Nowe media

    • Mashable
    • Mediafun
    • Nieman Journalism Lab
    • Photoshop Disasters
  • Nowy Jork

    • Derosky
    • Gawker
    • Gothamist
    • Marzenkowo
    • mia:ny
    • New York Daily Photo
    • New York Streets
    • Newyorkology
    • Nowojorskie gadanie
  • Polska

    • Azrael
    • Between Blank Pages
    • Bogdan Miś
    • Daniel Passent
    • Dowolnik
    • Hardkor – Łysakowski
    • Laudate
    • Michałkiewicz
    • Mondra Gluwka
    • Pawian przy drodze
    • Pełna Kultura
    • Rozwój i Świadomość
    • Szpitalne życie
    • Sławek Sikora
    • Tiger in the cat
    • Toteramy, odsłona druga
    • Łódź na nowo
    • Łódź rysowana światłem
  • Salon

    • Andrew Sullivan
    • Huffington Post
    • Jezebel
    • Paul Krugman
    • Spin Room
    • Talking Points Memo
  • Zwierzaki

    • Adopcje psów i kotów
    • Alliance for NYC’s Animals
    • Bobbi and the Strays
    • City Tails
    • DogBlog
    • Dr Michael W. Fox
    • Fotografia psów
    • Petfinder.org
    • Shar Pei z Bonomielli
    • Shih Tzus & Furbabies
    • Sweet Furr
    • Szarik.pl
  • Tematy

    Emigracja Film Internet Kultura Muzyka Nowy Jork Podróże Polityka Polska Psy, koty i ludzie Salon Społeczeństwo Warszawa wybory prezydenckie Życie w USA
  • Drogi Czytelniku! Pamiętaj, że mój blog świadczy o mnie, zaś Twój komentarz - o Tobie.
  • Polonia.net on Twitter

    • via @NYTimes nytimes.com/2023/01/26/wor… 19 hours ago
    • @KJPiorkowska Well, somewhat unlikely she'd become a VP of Poland or the entire world, LOL. So God have mercy on Am… twitter.com/i/web/status/1… 1 day ago
    • The German Nazis, not some Nazis from a non-existing country. twitter.com/Sachinettiyil/… 1 day ago
    • @KJPiorkowska Jeśli to faktycznie jest przyszła kandydatka na VP 🤡, to “God have mercy on us all!” 1 day ago
    • @b_sendhardt He said „ta decyzja by PEWNIE nie zapadła”. Quite different meaning than “ta decyzja by nie zapadła”. 1 day ago
    • RT @TheEconomist: The Russian military was conscripting men to serve in Ukraine. Sergei and Maxim had a better idea: take a fishing boat to… 4 days ago
    • RT @Kubicki_Adrian: Poland has planted 333 #sunflowers in the heart of Manhattan in solidarity with Ukrainians on their Day of Unity 🌻🇵🇱🇺🇸🤝… 6 days ago
    Follow @polonianet

Blog na WordPress.com.

WPThemes.


Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Salon Nowojorski
    • Dołącz do 30 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Salon Nowojorski
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Kopiuj skrócony odnośnik
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz wpis w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
%d blogerów lubi to: