• Polonia.net
  • O Salonie
  • Kontakt

Salon Nowojorski

Widziane zza Oceanu. O Ameryce i emigracji. Oraz czasami o psach.

Feeds:
Wpisy
Komentarze
« Pies Sądu Najwyższego
Sinatra tylko dla dorosłych – Come Fly Away »

Miasteczko namiotowe na Queensie

2010/04/25 Autor: salon.nyc

Nasza prasa lokalna opisuje sceny prawie jak z czasów Wielkiej Depresji – kilkaset osób koczuje od piątku rano w miasteczku namiotowym na pograniczu Sunnyside i Astorii, gdzie w poniedziałek rano rozpocznie się rejestracja kandydatów zainteresowanych pracą na stanowisku mechanika wind. Rozmowy kwalifikacyjne zostaną przeprowadzone z 750 osobami, a do pracy zostanie przyjętych 100 (Hundreds Camp Out in Queens Hoping for Elevator Jobs)

Jest to tzw. praca miejska z płacą sporo powyżej stawki minimalnej – od 14-16 dol. na godzinę dla początkujących do 40 dol. dla mechaników z doświadczeniem, do tego ubezpieczenie zdrowotne, płatny urlop oraz związki zawodowe. O tego typu „junijną” robotę nigdy nie było w Nowym Jorku łatwo i zawsze dostawało się ją przez kontakty w odpowiednich miejscach, ale przy obecnym 10-procentowym bezrobociu w mieście (dane oficjalne) zapewne trzeba koczować na ulicy, żeby w ogóle mieć jakąś szansę.

14 dol. na godzinę to przy 40-godzinnym tygodniu pracy 560 dol. tygodniowo brutto, czyli na rękę jakieś 400 z groszami. Wynajęcie średniej wielkości mieszkania na Queensie kosztuje mniej więcej 1200-1600 dol. miesięcznie (chociaż nie wykluczam, że przy obecnej recesji gdyby lepiej poszukać i nie stawiać zbyt wysokich wymagań znalazłoby się coś taniej), karta na metro, bo czymś trzeba dojechać do miasta, żeby te windy naprawiać – 89 dol. miesięcznie. A gdzie dodatkowe opłaty, jedzenie, ubranie, inne wydatki?

A przecież mowa tutaj o tej „lepszej” pracy, która przynajmniej daje ubezpieczenie zdrowotne oraz nadzieję, że kiedyś dojdzie się do 40 dol. na godzinę.

40.725572 -73.862489

Oceń ten wpis:

Udostępnij:

  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby wysłać to do znajomego przez e-mail(Otwiera się w nowym oknie)
  • Więcej
  • Kliknij aby podzielić się na Reddit(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Pinterest(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Tumblr(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij by wydrukować(Otwiera się w nowym oknie)

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie…

Podobne

Napisane w Nowy Jork, Salon | Otagowane bezrobocie w Nowym Jorku, bezrobocie w USA, podatki od nieruchomości w Nowym Jorku, Wielka Recesja, zarobki w Nowym Jorku, średnia płaca w Nowym Jorku | 33 Komentarze

Komentarze 33

  1. w dniu 2010/04/26 @ 12:33 am resvaria

    A jaka teraz jest płaca minimalna w NY? W Ontario to $10.25/h ale też trudno z tego wyżyć, bo wynajęcie kawalerki w Toronto to minimum $900 a karta na metro to $122.


  2. w dniu 2010/04/26 @ 7:32 am salon nowojorski

    W Nowym Jorku płaca minimalna to ustalone federalnie minimum – obecnie $7,25 na godzinę. To poszczególne stany decydują, czy przyjąć to minimum czy też wprowadzić własne.


  3. w dniu 2010/04/26 @ 8:25 am gosc

    Zasilek dla bezrobotnych w NY to (najwyzsza stawka) $405.
    Od podatku wolne jest pierwsze 2,800 od reszty trzeba zaplacic podatek.
    Kalkulacje kazdy moze zrobic sam.


  4. w dniu 2010/04/26 @ 9:22 am A.L.

    „A gdzie dodatkowe opłaty, jedzenie, ubranie, inne wydatki?”

    Co roku, w okolicach urodzin, dostaje zielony list z Social Security. Stoi tam ze jak przejde na emeryture, bede dostawal cale 1500 dolcow miesiecznie.


  5. w dniu 2010/04/26 @ 9:24 am A.L.

    ” nadzieję, że kiedyś dojdzie się do 40 dol. na godzinę.”

    Moze wlasnie dlatego koczuja? 40 za godzine to 80 tysiecy rocznie. Tyle w mojej firmie dostaje programista z 10 letnia praktyka. I tyle dostaje „assistant professor” na uniwersytecie.


    • w dniu 2010/04/26 @ 11:49 am gosc

      Plus jesli ktos kiedykolwiek zetnal sie z praca „union job”
      to wie, ile daje innych przywilejow, m.in. taka prace sie „szanuje” czyli nikt sie nie przepracowuje.


  6. w dniu 2010/04/26 @ 9:53 am salon nowojorski

    Jeśli list z Social Security twierdzi, że emerytura wyniesie $1500 miesięcznie, to chyba trzeba to podzielić na pół, bo system jak wiadomo bankrutuje. O ile mnie pamięć nie myli, ostatni raz o jakichkolwiek nadwyżkach wspominano pod koniec drugiej kadencji Clintona, a więc dość dawno.

    Z drugiej jednak strony w momencie przejścia na emeryturę co bardziej zapobiegliwi Amerykanie mają spłacone pożyczki hipoteczne, więc o miesięczny czynsz czy „mortgage” nie muszą się martwić. A w razie czego pozostaje jeszcze słoneczna Floryda – sprzedaje się dom w Nowym Jorku za 500 tys. dolarów i kupuje mieszkanko na Florydzie za 100 tys. – tak to przynajmniej wygląda obecnie.


  7. w dniu 2010/04/26 @ 10:05 am A.L.

    „Z drugiej jednak strony w momencie przejścia na emeryturę co bardziej zapobiegliwi Amerykanie mają spłacone pożyczki hipoteczne, więc o miesięczny czynsz czy “mortgage” nie muszą się martwić”

    W miejscu gdzie meiszkam (zadupie) „property tax” wynosi 6000 rocznie, co daje 500 dolcow meisiecznie. Do tego dochodzi: woda (50 meisiecznie) prad i gaz (200 miesiecznie) oraz „association fee” (300 dolcow meisiecznie)

    Zas jak idzie o New York City: kuzynka mieszka we wlasnym condominium na Queens i placi 900 dolcow meisiecznie „maintenance fee” plus podatek. Na emeryture nie moze przejsc, bo by mieszkala pod mostem.

    Tak wiec wlasny dom tak czy siak kosztuje okolo tysiaca miesiecznie. Niedano liczylem ile potrzeba by mi bylo aby urtzymac dom, zakladajac ze jest calkowicei splacony – wyszlo 16 tysiecy rocznie. Na Florydzie nie jest bynajmniej zasadniczo taniej.

    Prawda natomiast jest ze wiekszosc Amerykanow nie liczy na Social Security


  8. w dniu 2010/04/26 @ 10:35 am resvaria

    No ale spłacony mortgage to koło zamknięte, bo ktoś kto ma płace minimalną absolutnie się nie kwalifikuje na $500K mortgage, a przynajmniej nie powinien.

    Poza tym kiedy ja będę w wieku emerytalnym $1500 wystarczy na waciki:) Coś mi się poza tym wyadaje, że podatki od nieruchomości są w Stanach wyższe niż w Kanadzie (Aneta kiedyś dawała przykłady w swoim blogu) ale za to ceny domów w Kanadzie o wiele wyższe niż w Stanach. To oczywiście „srednia”, bo w Vancouver za $500K trudno nawet kawalerkę kupić a w Toronto średni dom to $400-500K


    • w dniu 2010/04/26 @ 11:44 am gosc

      Tak tylko ten dom to jest dom wolnostojacy, na przedmiesciach Toronto lub liczac metropolia Toronto w co wlicza sie dzis praktycznie caly pas az do Niagara Falls i ceny sa bardzo zroznicowane, natomiast $500,000 w NY to kawalek (1200 stop kw.) szeregowki w fatalnym najczesciej stanie gdzie aby uzdatnic ja do mieszkania trzeba wydac przynajmniej nast. $200,000 (przy obecnych przepisach budowlanych).


  9. w dniu 2010/04/26 @ 10:52 am salon nowojorski

    Z tego co się orientuję, maintenance fees dotyczą mieszkań typu „co-op”, natomiast „condominiums” mają common charges, które z reguły są niższe od maintenance fees za porównywalny metraż i dzielnicę, bo podatek od nieruchomości czy też opłaty za wodę czy gaz trzeba płacić osobno.

    Natomiast w maintenance fee jest już wliczony podatek od nieruchomości oraz opłata za wodę, czasem też za gaz. No i coś chyba się tam odlicza od podatku dochodowego. Tak to przynajmniej funkcjonuje w Nowym Jorku.

    Zgadza się, że w niektórych miejscach podatki od nieruchomości są wysokie – w samym Nowym Jorku nie aż tak bardzo (np. 3,5 tys. dolarów rocznie za dom o wartości pół miliona), ale wystarczy mieszkać na Long Island czy w Westchester, a te proporcje są już zupełnie inne – np. 7 tys. dolarów od domu o wartości 300 tys. na Long Island.


  10. w dniu 2010/04/26 @ 11:02 am resvaria

    Najbardziej mnie zawsze dziwi dlaczego tak wiele mieszkań w Toronto (nie wiem jak jest w NYC) nie ma osobnych liczników na wodę i prąd (gazu w mieszkaniach zwykle nie ma). Potem jeden sąsiad świeci i grzeje 24/7 a inny nie, ale i tak wszyscy płacą „po równo”. Niespecjalnie to zachęca ludzi do oszczędzania energii.

    W starszych kondominiach maintenance fees (tutaj tak się to nazywa) potrafi być makabrycznie wysokie. Czasem niewiele niższe niż czynsz za podobne mieszkanie.Do tego w Toronto są specjalne podatki miejskie za samochód i wywóz śmieci (do niedawna wliczone w property tax) a także za parkowanie na ulicy przed domem.


  11. w dniu 2010/04/26 @ 11:06 am A.L.

    „Z tego co się orientuję, maintenance fees dotyczą mieszkań typu “co-op”, ”

    Rzeczywiscie, ona ma co-op. Przejezyczylem sie.


  12. w dniu 2010/04/26 @ 1:10 pm AnetaCuse

    Agnieszka, czy w swoich danych uwzględniasz też podatek szkolny, czy tylko od nieruchomości? W moim regionie za dom o wartości $120,000 podatek roczny (od nieruchmości plus szkolny) wynosi $4,000. Podatki szkolne (przynajmniej u nas) są większe od tych od nieruchomości i trzeba je płacić niezależnie od tego czy ma się dzieci, czy nie.

    Wpis do którego nawiązuje Resvaria znajduje się tu: http://syracuse.blox.pl/2009/09/Podatki-od-nieruchomosci-w-centralnym-Nowym-Jorku.html


  13. w dniu 2010/04/26 @ 1:45 pm A.L.

    ” Podatki szkolne (przynajmniej u nas) są większe od tych od nieruchomości i trzeba je płacić niezależnie od tego czy ma się dzieci, czy nie.”

    U mnie tez


  14. w dniu 2010/04/26 @ 1:52 pm salon nowojorski

    W mojej dzielnicy (Queens) nie płaci się osobno podatku szkolnego – zapewne jest po prostu wliczony w sumę podatku od nieruchomości property tax. Piszę „zapewne’, bo w żadnych dokumentach nie widziałam, żeby był wyszczególniony osobno.


  15. w dniu 2010/04/26 @ 3:34 pm W.

    Tez jestem zdziwiony ze rozrozniacie podatek od nieruchomosci od podatku „szkolnego” w miejscach w ktorych mieszkalem to po prostu podatek od niruchomosci z ktorego znaczna czesc idzie na szkoly – ale moze co kraj to obyczaj…
    A ile na co idzie – to county przysyla dosc scisle wyliczenie z rachunkiem corocznym – z tego wiem ze wiekszosc idzie na szkole, ale jak nie masz domu(czy innej wlasnosci) to podatku takowego nie placisz i szkole masz niejako za darmo – pomijajac inne oplaty jak rejestracja , participation fee(?!?), sports i inne drobiazgi ktore sa u nas i dodaja sie do kilkuset $ na rok na dzieciaka a w innych stanach nie ma i som zabronine prawem stanowym.

    Oczywiscie od lat sa dyskusje czy to system sprawiedliwy – w ten sposob dzielnice „biedne” maja mniej pieniedzy na szkole – szkoly kiepskiei – cykl „biedy” sie nakreca – sa oczywiscie tacy co proponuja oplaty na szkole jako czesc income tax a property tax tylko na policje , FD i inne „uslugi” – to temat rzeka

    Ja place, narzekam – lepszego wyjscia nie widze…


  16. w dniu 2010/04/26 @ 3:54 pm AnetaCuse

    W Stanach jak wynajmujesz to też podatku od nieruchomości ani od szkoły nie płacisz, co nie znaczy, że podatek nie zostaje zapłacony przez landlorda z twojego czynszu. Nie wiem czy nieruchomości pod wynajem podlegają takim samym prawom podatkowym jak prywatne. Czy ktoś wie?


    • w dniu 2010/04/26 @ 7:44 pm gosc

      „Nie wiem czy nieruchomości pod wynajem podlegają takim samym prawom podatkowym jak prywatne. Czy ktoś wie?”

      Podatek od nieruchomosci jest oszacowywany na podstawie wartosci nieruchomosci.
      Jesli dom jest wiekszy(wielorodzinny) to automatycznie jest wyzszy podatek, tez jesli jest zarobkowy-dochodowy to od dochodu placi sie podatek


  17. w dniu 2010/04/26 @ 4:01 pm resvaria

    W Kanadzie podatek od nieruchomości wynajmujący mieszkania też płacą, tyle, że wliczone jest to do czynszu, więc nie widać tego na codzień. Przy tym podatki od budynków na wynajem są wyższe niż od domów jednorodzinnych.

    Poza tym w Kanadzie nie odlicza się od podatku odsetek od hipoteki.


  18. w dniu 2010/04/27 @ 11:55 am ewa

    Och Wy mieszczuchy !!!

    Oczywiscie ze w kazdej metropolii i suburbiach podatki sa wysokie.

    Ja mam zamiar pozbyc sie tych wydatkow , wyprowadzic gdzies na wies i zaprowadzic wielki ogrod warzywny.
    Wprawdzie nie mam zielonego pojecia o rolnictwie – ale na wlasny uzytek to nie moze byc az takie trudne – w koncu wszystkiego mozna sie dowiedziec online.

    Niestety malyzonek sprowadza mnie na ziemie ,ze ” wtym wieku” to najbardziej bedzie potrzebna minimalna odleglosc do placowek medycznych bo od latania z motyka
    bede cala polamana – ale ja mama zamiar byc wiecznie mloda i zadnych chorob nie planuje.:)

    Moje obecne podatki sa najwyzsze proporcjonalnie do wartosci domu w porownaniu z innymi stanami, wiec prawdopodobnie roznica w wydatkach bedzie duza.


    • w dniu 2010/04/27 @ 4:22 pm resvaria

      Nie wiem jak u Was, ale u nas „na wsi” podatki sa wyzsze niz w miescie, wiec nawet wyprowadzajac sie na wies dalej placi sie jak za zboze. Za to ubezpieczenie za auto jest nizsze. No ale z kolei jedzenie drozsze… 🙂 Czytalem co prawda o „nowych pionierach” ktorzy sie wyprowadzaja na wies w Kolumbii Brytyjskiej i zyja za male pieniadze uprawiajac ziemie, ale to mozliwe na zachodnim wybrzezu a nie w Ontario, gdzie zimy dlugie i srogie…


  19. w dniu 2010/04/27 @ 12:24 pm A.L.

    ewa: „Ja mam zamiar pozbyc sie tych wydatkow , wyprowadzic gdzies na wies i zaprowadzic wielki ogrod warzywny.”

    W jakim kraju?…


  20. w dniu 2010/04/27 @ 3:20 pm Jan Ksiazka

    Planowanie zycia na emeryturze przeszlo ewolucje po tym jak fundusze z planow 401(k), 403(b), etc. zdewaluowaly sie. Wiele starszych osob, ktore znam planuje prace do co najmniej 70 lat aby nadrobic straty. Niedawno znajomy przeszedl na emeryture z lokalnej wiodacej uczelni aby pracowac przez kolejne 5 lat na uczelni militarnej w D.C. gdzie otrzymal wyzsze zarobki i mozliwosc wypracowania funduszy z drugiego planu emerytalnego. Aby moc pracowac w starszym wieku koniecznym jest wykreowanie poziomu zdrowia wspomagajacego pelna lub czesciowa czynnosc zawodowa czemu nie sluzy kontemplacja spedzania emerytury w gabinetach medycznych reagujac na patologie. Pozdrawiam 🙂


  21. w dniu 2010/04/27 @ 3:36 pm A.L.

    „Aby moc pracowac w starszym wieku koniecznym jest wykreowanie poziomu zdrowia wspomagajacego pelna lub czesciowa czynnosc zawodowa czemu nie sluzy kontemplacja spedzania emerytury w gabinetach medycznych reagujac na patologie. ”

    Nowo-Mowa?… 🙂


  22. w dniu 2010/04/29 @ 9:05 pm Jan Ksiazka

    A.L. – swiat sie zmienia blyskawicznie i zmiana jest stala, ktora albo przyjmujemy lub sie jej opieramy. Wybor pierwszej opcji pozwala na spokojna akceptacje i adaptacje. Pracuje w segmencie publikacji wiodacej uczelni i monitorowanie galopujacych zmian mogloby zawrocic w glowie ale w takim srodowisku nie mozna sobie pozwolic na vertigo. Dlatego staram sie pozostawac w kontakcie ze wszystkimi grupami wiekowymi aby rozumiec jak zmiany beda na nie wplywac. Najciekawszym aspektem naszej pracy jest przewidywanie jak zaprojektowac kanaly przekazywania wiedzy pokoleniom, ktorych koncentracja uwagi sprowadza sie do 30 sekund. Zyjemy w srodowisku bardzo inteligentnych mlodych ludzi a nasze dzieci zadaja nam skomplikowane pytania i oczekuja pelnych i logicznych odpowiedzi. W inteligencje trzeba inwestowac. To nasza przyszlosc a wiedza, jak nauczono mnie w szkole podstawowej w Polsce, „to potegi klucz, w tym moc kto wiecej umie”. Jakkolwiek dzisiejsze mlode pokolenia te wiedze kieruj dla dobra globalnej spolecznosci. Gdy ja uczeszczalem do szkoly sredniej w USA to picie sody i spozywanie bezwartosciowego odzywczo jedzenia bylo norma. Obecnie zdrowe jedzenie stalo sie norma, spozywanie wody, ruch, pozytywne myslenie. Gdy przyjechalem do USA, palenie wszedzie bylo na porzadku dziennym. Dzisiaj nie wolno palic na zewnatrz budynkow w okreslonej i egzekwowanej srednicy. Kto pozostaje w poprzenim przedziale swiadomosci spolecznej w aspekcie zdrowia (czytaj nie inwestuje w zdrowie) bedzie musial zainwestowac czas na reagowanie na patologie. Pozdrawiam 🙂


    • w dniu 2010/04/29 @ 9:43 pm A.L.

      „. Zyjemy w srodowisku bardzo inteligentnych mlodych ludzi”

      W Ameryce?…


    • w dniu 2010/04/30 @ 11:06 am A.L.

      „Kto pozostaje w poprzenim przedziale swiadomosci spolecznej w aspekcie zdrowia (czytaj nie inwestuje w zdrowie) bedzie musial zainwestowac czas na reagowanie na patologie”

      Co to znaczy?…


  23. w dniu 2010/04/30 @ 12:08 pm Jan Ksiazka

    I.e. Spedzac czas w gabinetach doktorow medycyny oczekujac na pierwsza czy kolejna diagnoze i zastanawiac sie czy Medicare pokrywa czesciowo czy w calosci kolejny zwiazek chemiczny. Pozdrawiam 🙂


    • w dniu 2010/04/30 @ 3:12 pm gosc

      Czy mozesz to samo napisac do tych mniej inteligentnych jak ja jezykiem dla mniej inteligentnych jak ja
      bo ni ….nie pojmuje tego o czym piszesz!


  24. w dniu 2010/04/30 @ 12:09 pm Jan Ksiazka

    Oczywiscie, ze mialem na mysli USA, gdzie zyje od 25 lat. Pozdrawiam 🙂


    • w dniu 2010/04/30 @ 5:53 pm A.L.

      No to pewnie zyjemy w jakichs innych Amerykach, bo ja tych „bardzo inteligentnych mlodych ludzi” jakos nei widze. Co wiecej nie widze nawet „srednio inteligentnych”


  25. w dniu 2010/05/03 @ 1:01 pm Jan Ksiazka

    A.L. – To wciaz te same USA. Malutka roznica jest w tym, ze nie mozna widziec na zewnatrz tego czego nie postrzega sie wewnatrz. Pozdrawiam 🙂



Możliwość komentowania jest wyłączona.

  • Ostatnio w Salonie

    • We wtorek wieczorem na Rockefeller Center
    • Nowy Jork głosuje – panna Bush i inne zdjęcia z Democracy Plaza
    • We wtorek wybieramy prezydenta, czyli tekst umiarkowanie propagandowy
    • Nowy Jork po huraganie – będzie lepiej!
    • W pożarze na Breezy Point spłonęło ponad sto domów
  • Ostatnie komentarze

    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    salon nowojorski o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    A.L. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    aga o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    Alicja C. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    salon nowojorski o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
  • Archiwum

  • Wpisz adres email, aby otrzymywać zawiadomienia o nowych tekstach Salonu.

  • My zdies' emigranty

    • (nie)świadome życie
    • Ania K.
    • Doxa o ekonomii
    • Evek w Chicago
    • Futrzak
    • Hameryka
    • Jeż węgierski
    • Kielbasa Stories
    • Kobieta pracująca
    • Miski do mleka
    • Na peryferiach Nowego Jorku
    • Res Varia
    • Sporothrix
    • Stardust
    • Swert
    • US-Lovers
    • Windy City
  • Nowe media

    • Mashable
    • Mediafun
    • Nieman Journalism Lab
    • Photoshop Disasters
  • Nowy Jork

    • Derosky
    • Gawker
    • Gothamist
    • Marzenkowo
    • mia:ny
    • New York Daily Photo
    • New York Streets
    • Newyorkology
    • Nowojorskie gadanie
  • Polska

    • Azrael
    • Between Blank Pages
    • Bogdan Miś
    • Daniel Passent
    • Dowolnik
    • Hardkor – Łysakowski
    • Laudate
    • Michałkiewicz
    • Mondra Gluwka
    • Pawian przy drodze
    • Pełna Kultura
    • Rozwój i Świadomość
    • Szpitalne życie
    • Sławek Sikora
    • Tiger in the cat
    • Toteramy, odsłona druga
    • Łódź na nowo
    • Łódź rysowana światłem
  • Salon

    • Andrew Sullivan
    • Huffington Post
    • Jezebel
    • Paul Krugman
    • Spin Room
    • Talking Points Memo
  • Zwierzaki

    • Adopcje psów i kotów
    • Alliance for NYC’s Animals
    • Bobbi and the Strays
    • City Tails
    • DogBlog
    • Dr Michael W. Fox
    • Fotografia psów
    • Petfinder.org
    • Shar Pei z Bonomielli
    • Shih Tzus & Furbabies
    • Sweet Furr
    • Szarik.pl
  • Tematy

    Emigracja Film Internet Kultura Muzyka Nowy Jork Podróże Polityka Polska Psy, koty i ludzie Salon Społeczeństwo Warszawa wybory prezydenckie Życie w USA
  • Drogi Czytelniku! Pamiętaj, że mój blog świadczy o mnie, zaś Twój komentarz - o Tobie.
  • Polonia.net on Twitter

    • via @NYTimes nytimes.com/2023/01/26/wor… 5 days ago
    • @KJPiorkowska Well, somewhat unlikely she'd become a VP of Poland or the entire world, LOL. So God have mercy on Am… twitter.com/i/web/status/1… 5 days ago
    • The German Nazis, not some Nazis from a non-existing country. twitter.com/Sachinettiyil/… 5 days ago
    • @KJPiorkowska Jeśli to faktycznie jest przyszła kandydatka na VP 🤡, to “God have mercy on us all!” 5 days ago
    • @b_sendhardt He said „ta decyzja by PEWNIE nie zapadła”. Quite different meaning than “ta decyzja by nie zapadła”. 5 days ago
    • RT @TheEconomist: The Russian military was conscripting men to serve in Ukraine. Sergei and Maxim had a better idea: take a fishing boat to… 1 week ago
    • RT @Kubicki_Adrian: Poland has planted 333 #sunflowers in the heart of Manhattan in solidarity with Ukrainians on their Day of Unity 🌻🇵🇱🇺🇸🤝… 1 week ago
    Follow @polonianet

Blog na WordPress.com.

WPThemes.


Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Salon Nowojorski
    • Dołącz do 30 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Salon Nowojorski
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Kopiuj skrócony odnośnik
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz wpis w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...
 

    %d blogerów lubi to: