Najsłynniejszą choinkę świata przy Rockefeller Center zapalono tydzień temu i muszę powiedzieć, że zrobiłam wszystko, aby ominąć dzikie tłumy, które w ubiegłą środę zstąpiły na Midtown. Nawet mi się to udało, mimo że metro do domu łapię na stacji Rockefeller Center właśnie. W 50-sekundowym skrócie wyglądało to mniej więcej tak:
No cóż, wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że świąteczne zakupy czas zacząć. Nie cierpię tłumów w sklepach, więc po raz kolejny skończy się na zamawianiu przez Internet, co oczywiście bardzo oszczędza czas, ale kasę już chyba nie za bardzo, bo kupując dla kogoś, zawsze przy okazji znajdę coś dla siebie. Odwiedziłam już Amazon, Nordstrom, Wine.com, polskiego Merlina i jeszcze kilka innych podobnych przybytków. A w styczniu przyjdą niepozorne koperty z rachunkami z kart kredytowych, których zawartość będzie mogła przyprawić o atak serca.
no nie lubie swiat….
… natomiast jesli ktos lubi swieta i ma budzet powyzej $500 na prezenty, WSJ informuje o super ofertach na zakupy luksusowych samochodow – porsche i inne:
http://online.wsj.com/article/SB10001424052748704825504574583812413580246.html
Choinka piekna. Zaczynam powoli czuc atmosfere swiat.
A ja jeszcze nie, mimo że wszędzie dookoła wszystko się świeci, w skrzynce emailowej – tony różnych „holiday offers”, a w radiu głównie „Jingle Bells”.
Może jak kupimy choinkę i udekorujemy dom w ten weekend?
By zmniejszyć prawdopodobieństwo ataku serca, polecam zamiast z merlina kupować z gigant.pl. Tam mają opcję dość niedrogiej wysyłki do USA – tyle, że trzeba zamówić z ~2-miesięcznym wyprzedzeniem.
Merlin w zasadzie drogi nie jest, droga jest za to wysyłka do USA, no i też trwa zdecydowanie za długo. Jak przychodzi paczka, to zastanawiam się co w niej może być, bo nie ma szansy, żebym pamiętała.
A gigant.pl na pewno sprawdzę przy najbliższej okazji.