… ale to było wczoraj i dzisiaj mieliśmy nadzieję, że przejadą pługi i odśnieżą, chociażby sam tylko środek ulicy. Niestety nic z tego. Oglądam telewizję lokalną i wszędzie to samo – główne ulice owszem, odśnieżone, ale wystarczy odejść trochę w bok i mamy już hałdy, góry i pagórki śniegu, auta zasypane po dach, a jeśli ktoś musi gdzieś dojechać, to jego strata i jego problem. Znajomi przyjechali do nas wczoraj na obiad i oczywiście zostali na noc, bo wracać do domu przy zerowej widoczności byłoby głupotą, zwłaszcza z dwójką małych dzieci.
Dzisiaj śnieg już przestał padać, ale nasza ulica była tak zawalona, że trzeba było praktycznie przekopywać tunel do Woodhaven Blvd. Po półtorej godziny rycia w śniegu i pchania auta przez czterech chłopów znajomym udało się pokonać odległość 50 m do Woodhaven, gdzie można było już w miarę normalnie przejechać.
Burmistrz na konferencji prasowej zachęcał do korzystania z komunikacji miejskiej, ale i tu był paraliż – niektóre linie metra nie jeździły wcale, a te, które jeździły, miały opóźnienia albo skrócone trasy. Zaś zupełnie nieciekawa przygoda przytrafiła się nieszczęśnikom, którzy wczoraj po północy ugrzęźli w pociągu lini „A” gdzieś w okolicach JFK. Na siedem godzin.
w takim zapobiegliwym chicago na przykład, to jakby sobie ktoś już odkopał ten samochód i nim wyjechał z tych zasp, to zaraz by sobie komplet krzesełek ustawił w to miejsce, żeby miejsce zarezerwować!
u nas na szczęscie tak nie napadało. choć też posypało.
strach jak wam się to zacznie topić…. popłyniecie!
pozdrawiam ciepło!
Oj, Chicago z tymi krzesełkami – mogę się założyć o całego dolara, że to wymyślił jakiś Polak;)
Naszą ulicą wczoraj wieczorem przejechały pługi i to nawet ze dwa albo trzy razy, tak więc dzisiaj ulica znów jest przejezdna.
Moze w Chicago krzeslowe zastawianie to polski wymysl, w NYC robi sie to dosc czesto i nie koniecznie w polskich dzielnicach, i nie koniecznie tylko podczas zimy, aczkolwiek jest to nielegalne przynajmniej w NYC.
Co zas do odpluzania i DS of NYC to z pierwszej reki co wiem to zal myslec jaka kompletna lewizna, dlatego nigdy przedtem tak nie bylo bo nie bylo nam tak „zielono” w kazdym tego ala gora znaczeniu. O zgrozo!
w chicagowie powstaja „dibs-free zones” ale od kiedy krol Richie zaakceptowal je lw swojej nieograniczonej laskawosci to nadal jest ich spor choc kilka lat temu byla na nie wojna wydana i policja nawet mandaty pisala
czytalem (kiedys) kilka rozpraw na temat dibs – nigdzie nie bylo ze to Polak wymysli, raczej podawalo sie inne miedzynarodowe odnieszienia – pamietam ze ktos to porownywal z zostawieniem sweterka na oparciu kiedy idzie sie w kinie do toalety 🙂
W Polsce podobnie, od wielu lat już tak śnieżnej zimy i deszczowej jesieni na zachodzie PL nie było tym bardziej obawiam się powodzi na wiosnę. W NYC to nie pierwszy raz taka zima nadmiar śniegu pewnie spłynie kanałami do oceanu.A o podróżowaniu po PL tej zimy to już lepiej nie będę pisał…Odliczam dni do wiosny z nadzieją że wszystko będzie dobrze.