O tym filmiku było głośno w Chinach na początku 2006 r. – na forach internetowych i czatroomach. Zaczyna się od tego, że Azjatka w średnim wieku, ubrana w bluzkę w tygrysie wzorki, czarną spódnicę do kolan i srebrne szpilki stoi nad brzegiem rzeki i trzymając w ręku biało-brązowego kociaka uśmiecha się do kamery. Delikatnie kładzie kotka na chodniku, po czym miażdży go ostrym obcasem buta. (The New York Times: China’s Cyberposse)
***
W ostatni wtorek Sąd Najwyższy USA uznał, że nie można zakazywać i karać twórców filmów oraz zdjęć pokazujących okrucieństwo wobec zwierząt, np. walki psów, bo ogranicza to wolność słowa określoną w 1. poprawce do Konstytucji Stanów Zjednoczonych:
Nie można zakazywać i karać twórców filmów oraz zdjęć pokazujących okrucieństwo wobec zwierząt, np. walki psów, bo ogranicza to wolność słowa – uznał Sąd Najwyższy USA.
Wtorkowy wyrok, który zapadł rzadką większością 8 do 1, pokazuje po raz kolejny, jak szeroko interpretowana jest w Ameryce pierwsza poprawka do konstytucji mówiąca właśnie o wolności wypowiedzi.
Ustawę zakazującą produkcji, rozpowszechniania, a nawet posiadania wszelkich obrazów pokazujących okrucieństwo wobec zwierząt Kongres przegłosował w 1999 r. Impulsem była chęć zakazania specyficznych filmów pornograficznych, na których kobiety rozgniatały wysokimi obcasami małe zwierzęta.
(…) Z wyrokiem ośmiu kolegów nie zgodził się jedynie konserwatywny sędzia Samuel Alito, zresztą właściciel psa. Według niego ustawa z 1999 r. „nie uderza w wolność słowa, tylko w zdeprawowane rozrywki bez żadnej wartości społecznej”. (GW Wolność słowa ponad wszystko)
***
W kontekście tego tekstu zdjęcia poniżej to nic innego jak tania socjotechnika i próba manipulacji uczuciami Czytelników… Pomyślałam jednak, że skoro już jesteśmy przy temacie zwierząt, dlaczego by nie przypomnieć o mijającej w tym tygodniu rocznicy naszego „Dylematu na czterech łapach”. Dylemat ma się nie najgorzej, ale proszę nie pytać, jak mając w domu kota oraz dwa shih-tzu utrzymuję w porządku te prawie czarne podłogi. Tylko siłą woli i czystą determinacją oraz odrobiną „Mr Clean” raz w tygodniu.
Hi!!
Piekne te zwierzaczki…podłoga…..jak to mówil Prosiaczek….”Ma się rozumieć”…też..
pozdro!!
boskie „leżanki” mają ;O)duuuuuuużo głasków!!!
Ta decyzja Sadu Najwyzszego nie jest az tak zaskakujaca, jesli sie wezmie pod uwage decyzje w sprawie Citizens United pare miesiecy temu, ktora przyznaje korporacjom takie same prawa jak indywidualnym obywatelom. A de facto daje korporacjom mozliwosc wydawania nieograniczonych sum pieniedzy na kampanie wyborcze, tez w ramach obrony wolnosci wypowiedzi czyli pierwszej poprawki do Konstytucji.
Natomiast zaskoczylo mnie, ze tylko jeden glos byl przeciw, i to wlasnie konserwatywny Alito, ktory malo kiedy glosuje inaczej niz Roberts. Ciekawe, czy faktycznie tylko on jeden ma psa z tego calego towarzystwa.
Czytałem komentarze w prasie kanadyjskiej. Mam psa, jestem przeciwny okrucieństwu wobec zwierząt, wynoszę pająki i robaki do ogrodu a mimo to zgadzam się z wyrokiem SN. Nie dlatego, że popieram tego typu „rozrywki”, absolutnie nie i niedobrze mi się robi na samą myśl. Natomiast zdaję sobie sprawę, że kiedy wolność słowa niby jest, ale ogranicza ją cała masa paragrafów to de facto nie ma wolności słowa. Bo ktoś te paragrafy musi napisać, ktoś zinterpretować i tak dalej. Powstają różne dziwne komisje rodem z Orwella, typu notoryczne kanadyjskie Human Right Commissions i wolność słowa zaczyna być fikcją. Proszę pamiętać, że na świecie działa cała masa aktywistów, którzy bronią „praw zwierząt”, często po trupach i bez patrzenia na lokalny kontekst, jak choćby ma to miejsce w przypadku polowania na foki w Kanadzie, z którego aktywiści w Europie zrobili niemalże rzeź niewiniątek i doprowadzili do tego, że UE wprowadziła sankcje wobec Kanady. Oczywiście to absurd, bo to ta sama UE w której dla rozrywki zabija się byki, tuczy niehumanitarnie gęsi i hoduje lisy na futra. Ale nie przeszkadza to działaczom z UE wyrażać jedynie słusznego gniewu wobec kandyjskich Inuitów, którzy od wieków polowali na foki w ten sam sposób jak teraz. I foki były i są podstawą ich egzystencji, jak również egzystencji wielu mieszkańców Nowej Funlandii.
A kwestię okrucieństwa wobec zwierząt powinny regulować osobne przepisy. A nie ramię cenzora.
Wiesz, rozumując logicznie przyznaję Ci rację (Konstytucja, wolność wypowiedzi etc.), ALE nie mam wątpliwości, że dla różnych zboków będzie to okazja żeby wypuścić na rynek masę różnego obrzydlistwa w celu szybkiego zbicia kasy.
Chyba że Kongres zadziała szybko i wprowadzi prawo dotyczące jedynie najbardziej ekstremalnych przypadków, bo Sąd Najwyższy w uzasadnieniu podał, że obecne prawo z 1999 r. było po prostu zbyt szeroko zakrojone, co mogłoby prowadzić do absurdów takich jak zakaz sprzedaży filmów z polowań np. w DC, gdzie polowania są nielegalne. Nie jestem zwolenniczką polowań, ale to nic w porównaniu z innymi rzeczami.
No niestety, na tym świecie jest tylu różnych świrów, że gdyby się nad tym głębiej zastanowić można popaść w depresję:( Zawsze znajdą się tacy, którzy kupią ociekające krwią „produkcje”. Najgorsze jest to, kiedy bezsensowną przemoc wobec zwierząt, na przykład walki psów albo kogutów, czy corridę zwolennicy starają się ładnie opakować i sprzedać jako „tradycja”. Oczywiście w czasach skrajnej tolerancji i idiotycznej poprawności politycznej nikt się nie odważy protestować, bo to występowanie przeciw „równej” kulturze, na przykład latynoskiej. A aktywistom, którzy często są zaślepieni walką z „Zachodem” o wiele łatwiej przychodzi piętnowanie polowania na foki niż na przykład piętnowanie walk kogutów w „progresywnych” krajach latynoskich. Brrr…
„że kiedy wolność słowa niby jest, ale ogranicza ją cała masa paragrafów to de facto nie ma wolności słowa”
Slusznie. jajeczko nie moze byc czesciowo nieswieze.
ja dziele kraje na takie ktore maja wolnosc slowa taka jaka gwarantuje Pierwsza Poprawka, i Reszte. Reszta dzieli sie na panstwa faszystowskie i bolszewickie.
Stany Zjednoczone zmieniaja sie w te i wewte. Ale Pierwsza Poprawka tkwi nienaruszona.
P.S. W mojej ksiazce „Mein Kampf” jest rozdzial „Zycie Seksualne Dzikich”. I tam jest opisane jak dzieki Pierwszej Poprawce, w stanie Connecticut, panie moga opalac sie na plazy w stroju topless
Zdjęcie jest boskie! Kto by pomyślał, że tak się kociak dobrze zaklimatyzuje wśród dwóch psów (i vice versa).
Kicia jest boska. Cala trojka wyglada na bardzo zadowolona.
Simba to faktycznie szczęściara, bo kiedy do nas trafiła ważyła 5 lbs i była na ostatnich nogach. Nawet nasz wet, który zawsze jest chętny do proponowania różnych dodatkowych usług i badań, zrobił jej na początku tylko te bardzo podstawowe, bo nie bardzo wiedział czy coś z kota będzie. A tu proszę, 12 miesięcy (i kilkaset dolarów) później kotce wcale się za tęczowy mostek nie spieszy. Na szczęście psy zaakceptowały ją bez problemu, jak widać na załączonych obrazkach.
Najfajniejsze jest to, że ona wygląda jak jeszcze jeden pies do kompletu:) Bardzo ładne i sympatyczne masz zwierzaki.
Przyszlo mi odetchnac z ulga, bo Resvaria tez wynosi pajaki i robaki do ogrodu. Niedawno w bibliotece podarowano mi zakladke do ksiazki z tekstem, ktory opisywal jak maly chlopiec zwracajacy do oceanu meduzy wyrzucone przez fale na plaze slyszac zniechecajacy glos doroslego “Po co to robisz? Przeciez nie jestes w stanie uratowac wszystkich?” odpowiada “uratuje ile zdolam”. Roznica jest to czego pozwalamy sobie doswiadczac we wlasnym otoczeniu, ktore obecnie jest globalne. Niektorzy pozwalaja sobie wynosic pajaki i robaki do ogrodu a niektorzy pozwalaja sobie dac im “z buta”. W ten sposob mamy mozliwosc odczytac osobowosc i intencje drugiej osoby i wywnioskowac jak zostalibysmy potraktowani przez jego/ja. Agresja panujaca w sercu nie wyparowywuje cudownie w zaleznosci od sytuacji. Jesli moja sciezka zyciowa styka sie z osoba typu “z buta” to zawsze wybieram objazd i zadna debata sadowa czy prawo tego nie zmieni. A tak notabene to zwierzaki sa przesliczne. My na razie mamy biala myszke i okazjonalne “dog sitting” aby nasz 6-latek udowodnil nam, ze jest w stanie podolac odpowiedzialnosci troski o wiekszego “zwierza”. A zeby bylo zabawnie, myszka jest dziewczynka ale nazywa sie Jacek. Pozdrawiam 🙂
SN, nie tak dawno udalo mi sie wysluchac wykladu Tom Brokaw w MIT w Cambridge, ktorego tematyka byly zmiany w dziennikarstwie i wplyw technologii. Tak jak fascynujacym byl fakt, ze Tom uczyl sie warsztatu dziennikarskiego pod okiem Walter Cronkite w czasie gdy panowie otwierali przed paniami drzwi a te usmiechaly sie promiennie dziekujac, progresja czasu, Internet, e-anonimowosc i elastycznosc systemu wartosci spowodowala, ze potrzebujemy “filtra” na tsunami informacji tak jak potrzebujemy kaliberacji kompasu moralnego. Samo prawodawstwo moze sie w tym aspekcie okazac nieskutecznym podobnie do prohibicji lub scen z “Pani Minister tanczy”. Pozdrawiam 🙂
Jeśli założymy, że społeczeństwo przechodzi rozwój falowo, to niebawem powinien nastąpić powrót do większego nacisku na wartości etyczne, rodzinne i tradycje. Wydaje mi się, że to naturalna kolej rzeczy. Wielkie programy społeczne są w odwrocie właściwie wszędzie, w wyborach coraz częściej wygrywają konserwatyści, ludzie zaczynają być zmęczeni seksualizacją każdej dziedziny życia a z drugiej strony coraz częściej się okazuję, że wiele projektów inżynierii społecznej lat 60 i 70 to niewypały i kolejne rządy się wycofują. Powinno to przynieść trochę balansu i normalności w morzu idiotyzmów poprawności politycznej i „sprawiedliwości społecznej”. Przynajmniej mam taką nadzieję.
resvaria: „Jeśli założymy, że społeczeństwo przechodzi rozwój falowo, to ”
Skad takie zalozenie?… Mnei sie wydaje ze spoleczenstwo rozwija sie zjezdzajac po rowni pochylej
No nie wiem, w osiemnastym wieku bylo dosyc swobodnie obyczajowo, w dziewietnastym zaczelo sie robic konserwatywnie, zeby w dwudziestym znowu sie przechylic w strone swobody. Teraz wahadlo sie cofa. Dyktuje to nawet demografia: najwiecej dzieci rodzi sie w rodzinach konserwatywnych (muzulmanskich, chrzescijanskich i zydowskich). Niedawno slyszalem w jednej z audycji slyszalem prognozy, ze w UK niebawem nie bedzie w ogole liberalnych zydow i muzulman. Moze to przesadna prognoza, ale kiedy patrze na przyklad na Turcje, w ktorej po latach nacisku na wartosci liberalne jest wyrazna tendencja do „powrotu do zrodel” to wydaje mi sie, ze tak wlasnie jest. Z ostatnich badan socjologicznych w Kanadzie tez wyglada na to, ze spoleczenstwo kanadyjskie sie robi coraz bardziej konserwatywne. Oto jeden z przykladow, artylulow na ten temat bylo sporo:
http://www.theglobeandmail.com/news/politics/ottawa-notebook/more-canadians-leaning-right-poll-finds/article1499051/
zwierzatka sa urocze i chyba latwiej utrzymac przy nich dobry stan podlogi niz przy mezu, ktory sie tak przyziemna sprawa jak kurz, slad pasty czy blotka na podlodze zupelnie nie przejmuje (tak jak calym tworczym balaganem, ktory mezczyzna potrafi wokol siebie wytworzyc)
Jestem przekonana, ze maz natychmiast dostrzeglby zafusiana podloge, gdyby nie byla posprzatana „na czas” jak to czynisz.
Natomiast zwierzatko, hmmm, moj zaadoptowany niedawno
pies pewnie sam posprzatalby za soba, gdyby tylko mialo to dla niego jakiekolwiek znazenie w jego zyciu lub gdyby potrafil.
resvaria: ” Z ostatnich badan socjologicznych w Kanadzie tez wyglada na to, ze spoleczenstwo kanadyjskie sie robi coraz bardziej konserwatywne..”
Moze w Kanadzie, tak… Ale jak sie patrzy na to sie dzieje w USA , to mozna nabrac watpliwosci na temat uniwersalnej slusznosci owej tezy. Szczegolnie – wyniki ostatnich wyborow oraz entuzjazm z jakim szeregowy Amerykanin oczekuje wprowadzenia bolszewizmu
przttulanka: „niz przy mezu, ktory sie tak przyziemna sprawa jak kurz, slad pasty czy blotka na podlodze zupelnie nie przejmuje..”
Pozdrowienia dla meza. Ma dobrze w glowie.
Dzis w kosciele, podczas kazania, ksiadz opowiedzial dykteryjke: czlowiek ma psa. Karmi go, stara sie, czesze, glaszcze, wyprowadza na pacer. Pies mysli sobie: „on mnie karmi, stara sie, glaszcze, wyprowadza na spacer. HE IS THE GOD!”
Czlowiek ma kota. Karmi go, stara sie, czesze, glaszcze. Kot mysli: „On mnie karmi, stara sie, glaszcze… I AM THE GOD!”
Nie wiem jak jest z kotem ale pies, napewno moze nam pokazac jak godnie prowadzic zycie, jesli sie go bacznie obserwuje, czlowiek ma wiele do nauczenia sie od swojego zwierzecia.
Tak jest, Lone Rider, bo zwierzeta bedac blizej natury nie zaprzegaja sie w jarzmo kontroli jak ludzie. Ostatnio uslyszalem wypowiedz nadgorliwego religijnie, ze milosnicy natury (i.e. ci ktorzy relaksuja sie na lonie natury) to nowi poganie. Co do milosnikow kontroli to oto obrazek ze szkolnego podworka. Mama do coreczki “nie biegaj, bo sie przewrocisz”. Corka sie momentalnie wywraca, wpada w placz by nastepnie isc z mama do pielegniarki po plaster na kolano i wysluchiwac tyrady. W tym czasie maly Ksiazka tez biega, ale tata Ksiazka mysli “biegaj biegaj synku i ciesz sie zyciem”. Nastepnie maly Ksiazka wchodzi z usmiechem do klasy aby dotleniony podolac nowym intelektualnym wyzwaniom. Ksiazka nastepnie jedzie do doktora medycyny na coroczne badanie, dostaje perfekcyjne wyniki i dochodza z doktorem do konkluzji, ze gdyby ludzie “zyli i pozwalali zyc” to doktorzy medycyny praktykowaliby medycyne prewencyjna a nie reagujaca na patologie. Nasza przyszlosci jest w naszym reku i kreujac ja warto pomyslec. Pozdrawiam 🙂
Ja tam nie mam nic przeciw temu, zeby mnie ktos nazywal nowym poganinem:)
Cardinal rule, A.L. – we do not place „the” in front of the word „God” because God is God like air is air. Religion, on the other hand, is the way we see or interpret God. So, we have the Roman-Catholic religion, the Islam, the Judaism, the Hinduism, etc. Best regards:)
„Cardinal rule, A.L. – we do not place “the” in front of the word “God””
Dobrze, poucze ksiedza ktory opowiedzial dykteryjke. Widocznie, jako Amertkanin nie wie gdzie sie kladzie „the”, a jak ksiadz nie wie do to jest „God”.
A.L. niestety rakiem wielu religii jest zatrzymanie sie w ewolucji i nakazywanie czlowiekowi XXI wieku aby myslal feudalnie i interpretowal Boga jako materie, ktorej nalezy skladac hold przez materialna danine lub usluge. Pies i kot posiadajac inteligencje zwierzeca funkcjonuja na zasadzie wlasnych instynktow scisle powiazanych z natura, ktorych interpretacje najlepiej pozostawic profesjonalistom. Pozdrawiam 🙂
„A.L. niestety rakiem wielu religii jest zatrzymanie sie w ewolucji i nakazywanie czlowiekowi XXI wieku aby myslal feudalnie i interpretowal Boga jako materie”
Jakie religie ma Pan na mysli?…
Wiele, A.L. Pozdrawiam 🙂
No a konkretnie? Voodoo?…
Problem bo pieski sie gryza na ekranie???(ja lubie zwierzatka)A przemoc,gwalty,tortury,morderstwa nienawisc itp,itd-to dla takich filmow naleza sie Oskary?
Gosia – masz rację, że przemoc jest w filmach fabularnych wszechobecna, jednakże jest to tylko fikcja, natomiast taki zamordowany dla czyjejś rozrywki kociak na żaden płot już nigdy nie wlezie…