• Polonia.net
  • O Salonie
  • Kontakt

Salon Nowojorski

Widziane zza Oceanu. O Ameryce i emigracji. Oraz czasami o psach.

Feeds:
Wpisy
Komentarze
« Ustawa o reformie podpisana
Burmistrz Bloomberg, jakiego nie znacie »

Pizza na śniadanie oraz jak wygląda pomidor

2010/03/27 Autor: salon.nyc

Wczoraj na ABC zadebiutowała seria Jamie Oliver’s Food Revolution. Jamie Oliver to młody i ambitny szef kuchni z Wielkiej Brytanii, który wziął na swoje barki herkulejski (a może raczej syzyfowy, skoro już jesteśmy przy mitologii greckiej) trud edukowania Amerykanów na temat zasad zdrowego odżywiania. Na miejsce eksperymentu Oliver wybrał 50-tysięczne miasteczko na amerykańskim zadupiu – Huntington w Zachodniej Wirginii, gdzie jak wynika z rządowych statystyk ponad połowa mieszkańców cierpi na otyłość. Oddano mu tam do dyspozycji jedną ze szkół podstawowych, gdzie przez kilka miesięcy Oliver będzie zmieniał nie tylko szkolne menu, ale przede wszystkim samo podejście do odżywiania.

Całą operację Oliver rozpoczyna od wywiadu udzielonego lokalnej stacji radiowej – zdrowe odżywiania jest ważne, chciałbym wam pomóc i różne takie. Co od razu na wstępie okazuje się dużym błędem, bo mało przychylnie nastawia do jego planu opinię publiczną – kim jest ten przemądrzały Anglik, który chce zmieniać nas i nasz styl życia? Sami wiemy najlepiej i nikt nam nie będzie niczego narzucał.

Następnego ranka Oliver idzie do szkoły, w której przez kilka najbliższych miesięcy będzie szefem kuchni. W szkolnej kuchni pracuje już pięć pań, z których każda jest święcie przekonana, że doskonale wykonuje swoją pracę. I faktycznie trudno je posądzić o brak niekonwencjonalnego myślenia przy zestawianiu szkolnego menu, bo akurat w pierwszym dniu dzieciaki dostają na śniadanie… pizzę. A do picia mleko we wszystkich możliwych kolorach, z wyjątkiem białego…

Nie mam zamiaru streszczać całego epizodu, bo można sobie go obejrzeć na przykład na Hulu, ale scen tego rodzaju w tym pierwszym 2-godzinnym odcinku jest sporo. Pierwszego dnia dzieciaki dostają pizzę na śniadanie, zaś następnego – na lunch (niech żyje urozmaicone menu!), jajecznicę robi się nie z jajek, a z wrzucanej na gorącą parę mrożonej papki, puree ziemniaczane – nie z ziemniaków, ale z rozpuszczanego w wodzie proszku, mleko serwuje się wyłącznie słodzone „smakowe”, nigdy w postaci naturalnej, zaś owoce, nawet jeśli czasem dodawane są do posiłków, od razu trafiają do kosza, bo dzieciaki nie chcą ich tknąć. Jednym słowem – witamy w Ameryce.

W jednej z najzabawniejszych scen z wczorajszego epizodu Oliver przeprowadza w grupie 6-latków sprawdzian ze znajomości warzyw. Okazuje się, że dzieciaki dobrze wiedzą, co to jest ketchup oraz chicken nuggets, ale z odróżnieniem pomidora od ziemniaka mają już spore kłopoty (że nie wspomnę o takich egzotycznych wynalazkach, jak bakłażan czy kalafior):

Zapewne nie jest przypadkiem, że program ten jest nagrywany akurat w małym miasteczku w Appalachach, a nie na przykład w San Francisco czy Nowym Jorku, gdzie nawyki żywieniowe są jednak trochę inne. Ale mimo to momentami nie wiadomo, czy bardziej wypada się śmiać czy też płakać.

40.725572 -73.862489

Oceń ten wpis:

Udostępnij:

  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby wysłać to do znajomego przez e-mail(Otwiera się w nowym oknie)
  • Więcej
  • Kliknij aby podzielić się na Reddit(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Pinterest(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Tumblr(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij by wydrukować(Otwiera się w nowym oknie)

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie…

Podobne

Napisane w Salon | Otagowane epidemia otyłości w Ameryce, Jamie Oliver, Jamie Oliver's Food Revolution | 63 Komentarze

Komentarze 63

  1. w dniu 2010/03/27 @ 10:12 am ara

    Przerażające ale cóż to jest tzw „dobrobyt” Zapraszam do rejestracji http://123konkurs.pl/pl/partnersprogram/16238.html


  2. w dniu 2010/03/27 @ 12:38 pm A.L.

    Salon: ” Na miejsce eksperymentu Oliver wybrał 50-tysięczne miasteczko na amerykańskim zadupiu – Huntington w Zachodniej Wirginii..”

    Bywalem tam pare razy bo wspolpracowalem z miejscowym uniwersytetem. To bynajmniej nei jest „zadupie”. Porazajaca jest arogancja Nowojorczykow…. Zwlaszcza tych Nowojorczykow od niedawna


    • w dniu 2010/03/27 @ 2:08 pm salon nowojorski

      No cóż, zadupia (zwłaszcza te mentalne) znaleźć można w każdym kraju, czy się to komuś podoba czy nie. I nie musi to być bynajmniej związane z liczbą mieszkańców danego miejsca.


      • w dniu 2010/03/27 @ 3:15 pm A.L.

        Nie neguje. Neguje automatycznie przyczepianie etykietki „zadupie” z powodu a) ilosci mieszkancow, b) lokalizacji, c) odleglosci od Nowego Jorku.

        Wystarczy sie przejsc po Manhattanie zeby zobaczyc porazajaco duzo grubasow.. Wystarczy troche porozmawiac zeby sie przekonac o „mentalnym zadupiu”. Caly Nowy Jork nie sklada sie z Wall Street, Columbii i paru takich miejsc. Sa miejsca nie gorsze od Huntington


  3. w dniu 2010/03/27 @ 12:49 pm A.L.

    To na wypadek jakby ktos chcial jeszcze o „zadupiu”:

    http://www.marshall.edu/math/

    Ja mieszkam w zadupiu majacym 40 tysiecy meiszkancow. Ktore to zadupie jest jednym z wielu zadupiow skladajacych sie na 2 milionowe miasto.

    Ameryka sklada sei z „zadupiow”, a Nowy Jork jest wybrykiem natury. Proponuje wychylic nosa poza Nowy Jork


  4. w dniu 2010/03/27 @ 12:51 pm A.L.

    salon: „Okazuje się, że dzieciaki dobrze wiedzą, co to jest ketchup oraz chicken nuggets, ale z odróżnieniem pomidora od ziemniaka mają spore kłopoty (że nie wspomnę o takiej egzotyce, jak bakłażan czy kalafior)”

    Za kazdym razem jak robie zakupy spozywcze, mlodzian lub panienka w kasie pyta sie „c co to jest?” pokazujac na por, seler, pietryszke czy podobne rzeczy.

    Uwazalem to za normalne. Ale porazilo mnie gdy wczoraj zapytala mnie o to 50 letnia kobieta….


  5. w dniu 2010/03/27 @ 1:13 pm miskidomleka

    Ha, ha, ja też kiedyś parę razy tłumaczyłem pani w kasie, jak nazywają się pory. Ostatnio przestało się to zdarzać, głównie dlatego, że używam prawie wyłącznie kas samoobsługowych.


  6. w dniu 2010/03/27 @ 1:31 pm A.L.

    salon: „Oczywiście nie jest przypadkiem, że program ten jest nagrywany w małym miasteczku w Appalachach, a nie na przykład w San Franciso czy Nowym Jorku, gdzie nawyki żywieniowe są jednak trochę inne”

    Moj kuzynek uczeszczal do Styuvesant High School – „Stuy” na Manhattanie. Najlepsza szkola publiczna na East Coast, a ponoc i w Ameryce. Odmowil jedzenia w tamtejszej kafeterii, mowiac ze „takich swinstw nie bedzie jadl”.

    Profil karmienia w szkolach wydaje sie miec malo co wspolnego z lokalnymi zwyczajami, a raczej odgornymi dyrektywami Department of Education i dostepnym budzetem. Dobre jedzenie jest bowiem drogie, a ilosc dolarow przypadajacych na jednego ucznia – mala. Wiec obawiam sei ze autor owego programu ma tylko jedna mozliwosc poprawy sytuacji – dolozyc kase z wlasnej kieszeni


  7. w dniu 2010/03/27 @ 1:37 pm A.L.

    miskidomleka: ” Ostatnio przestało się to zdarzać, głównie dlatego, że używam prawie wyłącznie kas samoobsługowych.”

    Gratulacje. Ja zaczne uzywac jak za samoobsluge beda dawac 10% znizki


  8. w dniu 2010/03/27 @ 1:52 pm miskidomleka

    Mnie wystarcza krótsza kolejka i to, że zazwyczaj załatwiam to równie szybko, czasem szybciej, niż przy ludzkiej kasie. Nie muszę sam siebie pytać, jak się nazywa por.


  9. w dniu 2010/03/27 @ 2:35 pm jacek

    Spójrzmy prawdzie w oczy – takiej epidemii otyłości jak w Ameryce nie ma nigdzie. W żadnym kraju pierwszego, drugiego ani trzeciego świata. Więc skądś musi się to brać, a jeśli dzieciak sześcioletni nie wie, czym się różni pomidor od kartofla, to dużo tłumaczy. Gdyby jadł go w domu w postaci naturalnej a nie ketchupu, to by wiedział jak wygląda. Proste, prawda? Współczuję tylko temu Anglikowi, bo nie wygląda żeby miał łatwe zadanie.


  10. w dniu 2010/03/27 @ 3:10 pm A.L.

    miskidomleka: „Mnie wystarcza krótsza kolejka i to, że zazwyczaj załatwiam to równie szybko, czasem szybciej, niż przy ludzkiej kasie. Nie muszę sam siebie pytać, jak się nazywa por.”

    Owszem. Ale a) niektore panienki sa bardzo ladne, b) pomocnicy kasjera/kasjerki pakuja mi torby czego nie chce mi sie tego robic samamu


  11. w dniu 2010/03/27 @ 3:12 pm A.L.

    jacek: „Spójrzmy prawdzie w oczy – takiej epidemii otyłości jak w Ameryce nie ma nigdzie. W żadnym kraju pierwszego, drugiego ani trzeciego świata”

    Spojrzmy prawdzie w oczy – wyssal Pan te rewelacje z palca. Jakeis statystyki Pan ma?… W Warszawie tez widze grubasow od groma i troche


  12. w dniu 2010/03/27 @ 3:12 pm miskidomleka

    Spójrzmy prawdzie w oczy – takiej epidemii otyłości jak w Ameryce nie ma nigdzie. W żadnym kraju pierwszego, drugiego ani trzeciego świata.

    Spójrzmy. W oczy.
    http://www.forbes.com/2007/02/07/worlds-fattest-countries-forbeslife-cx_ls_0208worldfat_2.html


  13. w dniu 2010/03/27 @ 3:15 pm miskidomleka

    I jeszcze tu
    https://apps.who.int/infobase/report.aspx?rid=118&Def_Code=cd.0704&Survey_Year_End=2005&genGraphButton=Generate+Graph


  14. w dniu 2010/03/27 @ 3:17 pm miskidomleka

    @A.L.
    a) niektore panienki sa bardzo ladne,
    Nie u mnie.
    b) @A.L.pomocnicy kasjera/kasjerki pakuja mi torby czego nie chce mi sie tego robic samamu
    U mnie to robi zwykle sam kasjer/ka, co dodatkowo spowalnia proces.


  15. w dniu 2010/03/27 @ 3:20 pm jacek

    Ha, ha, dziękuję za korekcję – pocieszający jest fakt, że w Nauru, Tonga oraz na Wyspach Cooka ludzie są jeszcze grubsi niż w Ameryce. Zwracam honor – powinienem był napisać, że takiej otyłości jak w Ameryce nie ma nigdzie w cywilizowanym świecie. Lepiej?


  16. w dniu 2010/03/27 @ 3:36 pm A.L.

    jacek: ” powinienem był napisać, że takiej otyłości jak w Ameryce nie ma nigdzie w cywilizowanym świecie. Lepiej?”

    Jeszcze gorzej. Na jakiej podstawie, Panie Jakek, Pan twierdzi ze Nauru nie jest „Cywilizowanym swiatem”?… Rasizmem mi to pachnie, pycha, czy jakims innym czyms…

    Kuwejt tez wyprzedza USA. Czy to wedle Pana tez „nei cywilizowany swiat”?…


  17. w dniu 2010/03/27 @ 4:43 pm gosc

    Bardzo podobnych programow typu opisywanego powyzej z udzialem wyspiarzy juz troche bylo
    Taki co to pokazywal amerykanskim mamom jak zle wychowuja swoje dzieci, chyba nany czy cos podobnego
    rowniez podobny jak to nie w ten spososb traktuja psa itp, itd.
    Ktos w „Industry” wymyslil spbie ze jak zrobi taki program z udzialem „wyspiarza to sie bedzie tenze program dobrze ogladal i przyciagnie rzesze do tv.
    Takie jest zadanie tego programu NIE INNE!
    Nie dawajcie sie zwiesc ze ten rzekomy „mistrz kuchni” chce pokazac jak sie dobrze odzywiac
    To jest typowa holywoodzka lipa jak inne tego typu.


  18. w dniu 2010/03/27 @ 5:37 pm salon nowojorski

    Koncepcja tego programu być może nie jest zbyt oryginalna, ale udało się w nim – w bardzo rozrywkowy, a nie nudny i mentorski sposób – zwrócić uwage na sprawę otyłości wśród amerykańskich dzieciaków. No bo chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że taki problem w tym kraju istnieje.

    Zaś głównym zadaniem tego programu (i nie tylko tego) jest przede wszystkim zarobić jak najwięcej $$ dla producentów. Jak to w telewizji.


  19. w dniu 2010/03/27 @ 8:06 pm zgaga

    Dlaczego dopiero teraz? Siostrzenica studiowała w Huntington i jakoś z wagi ciężkiej wyjść nie może…. Narzeczony analogicznie.


  20. w dniu 2010/03/27 @ 10:40 pm evek

    oglądałam…. i właśnie – nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.

    a propos – kiedyś w polskim sklepie podeszła do mnie młoda amerykanka, z woreczkiem kaszy gryczanej w dłoni i spytała, czy mogę jej powiedzieć co to jest i co się z tym robi, bo na opakowaniu nie ma instrukcji obsługi…
    ja tam geniuszem kuchni nie jestem i raczej nie gotuje. ale co zrobic z kasza to widzialam nie raz w swoim rodzinnym domu, kiedy gotowała mama…

    trochę mi jednak żal tych Amerykanów! ale może Jamie Oliver dokona rewolucji, a przynajmniej ją rozpocznie! ;O)

    pozdrówka dla NOWOJORCZYKÓW! ;O)


  21. w dniu 2010/03/27 @ 11:15 pm A.L.

    evek: „a propos – kiedyś w polskim sklepie podeszła do mnie młoda amerykanka, z woreczkiem kaszy gryczanej w dłoni..”

    Kiedys pracowalem w Austrii, w pewnym instytucie naukowym w ktorym bylo duzo cudzoziemcow, nie tylko z Ameryki. Na tej samej klatce schodowej gdzie meiszkalem ja, mieszkala rodzina Amerykanow. Kiedys pani zapukala do drzwi i powiedziala: „Zapomnialam kupic zupe Campbella w puszce; slyszalam ze w Europie robicie zupe z jarzyn, czy to prawda, a jezeli to prawda to jak?”

    Wtedy postanowiono zrobic srodkami Instytutu „International Cook Book”. Niestety, polska recepta jest tylko jedna: „kasha grychana” 🙂

    A zadni Angole zadnej rewolucji nie zrobia. Jak sie dojezdza do pracy dwie godziny w jedna strone, to nie ma czasu na wykwintna kuchnie

    A tak zupelnie na marginesie, w sklepie na rogu, bynajmniej nie polskim, mozna kupic w woreczku „warzywa na zupe”


  22. w dniu 2010/03/28 @ 12:59 am Alicja

    E tam, ludzie jedzą jak jedzą. W Polsce prawie epidemią są choroby wieńcowe: sposób odżywiania, brak wysiłku fizycznego, palenie i polscy kardiolodzy świenie o tym wiedzą. I w Polsce jest mada grubasów i w Ameryce też. Wyspy Samoa i w ogóle wyspy tropikalne Pacyfiku to prawdziwy ewenement, który rzeczywiście zaprzecza temu, że najwięcej grubasów jest w Ameryce. A do Meksyku ktoś z państwa od czasu do czasu jeździ? A jak jest na Ukrainie? Nie ma grubasek i grubasów utuczonych na Bóg wie jakim, europejskim jedzonku? Ludzie nie tyją w Ameryce przez brak chodników, ani nie tyją w Polsce przez brak warzyw. Ludzie tyją wszędzie bo za dużo jedzą, a za mało chodzą. Na pewno przyczynia się do tego telewizja, no bo jakoś ludzie zwykle siedzą, jak oglądają. A ile oglądają codziennie? Wiadomo, kilka godzin. Jamie Oliver robi program po to, aby zrobić pieniądze. W Anglii są kupy grubasów, a ten „full English breakfast” to przecież przepis na chorobę wieńcową, jakby nie było. Jamie zarobi więcej w USA, a mniej w Anglii na tym gadaniu o otyłości. Niechże więc robi to co robi, a potem niech wraca do Anglii. Tam też jest praca dla niego. I w Polsce też!


  23. w dniu 2010/03/28 @ 9:41 am miskidomleka

    @evek

    przykład z kaszą gryczaną jest trochę bez sensu, bo to produkt tutaj raczej mało znany, i szansa, że spotkała się z nią wcześniej jest znikoma. Nawet, jeśli żyła wśród ludziu odżywiających się w sposób urozmaicony i „nieprzetworzony”.

    W moim supermarkecie, zwłaszcza w dziale warzywnym, leży sporo rzeczy za które nie wiedziałbym jak się zabrać bez przepisu czy porady, a ludzie z odpowiedniego regionu Afryki pewnie umieją to przyrządzić wszyscy, od dziecka, o z zamkniętymi oczami.

    Z Cambellem niezłe, ja kiedyś (jak jeszcze korzystałem z kas ludzkich) byłem mocno zdziwiony jak kobieta przede mną w kolejce spojrzała na moje zakupy leżące na taśmie i zaczęłą się zachwycać jakież to one super wspaniałe i zdrowe, bo tyle warzyw. Dla mnie były dość normalne.


  24. w dniu 2010/03/28 @ 10:32 am A.L.

    Alicja: „Na pewno przyczynia się do tego telewizja, no bo jakoś ludzie zwykle siedzą, jak oglądają..”

    Ogladaja jak odzywiac sie zdrowo, robic robotki domowe oraz uprawiac cwiczenia. Na PBS od 6 rabo do 9 rano sliczne panienki i dobrze umiesnieni panowie bez karkow i z niskimi czolami gimnastykuja sie w takt muzyki.

    I poblicznosc to OGLADA. Nie zeby zaraz CWICZYC, jak to wyniklo w pewnej dyskusji… Ogladanei wystarcza. Podobnie jak ogladanei tych programow o zdrowym jedzieniu. Po takim programie apetyt rosnie i walniemy na snadanko 5 jajek z bekonem. Polane syropem klonowym..

    A jak idzie o angielskie sniadania…. Wystarczy popatzrec na „continental breakfast” serwowany w hotelach…


  25. w dniu 2010/03/28 @ 12:46 pm kuba

    Mój ulubiony temat: Zdrowa Żywność.Wychowałem się w domu z ogródkiem w którym rosły dojrzewające w słońcu soczyste pachnące pomidory tzw malinowe i inne warzywa zioła oraz owoce wszystko o aromaterapeutycznym zapachu.Mięso wędliny sery kupowaliśmy od znajomych ze wsi wszystko o niesamowitym smaku i zapachu.Wakacje spędzałem u cioci na wsi na pomorzu Ciocia zajmowała się ziołolecznictwem piłem ciepłe mleko prosto od krowy od cioci wiem że żeby na nic nie chorować trzeba jeść dużo bazylii i co z tego? Teraz pracuje 6dni w tyg mieszkam w bloku w dużym mieście nie mam dostępu do zdrowej żywności a że z wykształcenia jestem m.in. ogrodnikiem wiem że kupowane w supermarkecie warzywa mają zapach nawozów sztucznych i środków ochrony roślin tak więc dzisiaj można rozchorować się od tych warzyw a pizza na śniadanie to już samobójstwo! W UK też jest bardzo dużo osób z otyłością taką po 180kg! Jedynym krajem w Europie jest jeszcze Szwajcaria gdzie metody produkcji żywności nie zmieniły się od ponad 100lat Szwajcarzy wiedzą co dobre i wiedzą za co płacą 10x więcej.Pamiętajmy że prawdziwa szynka ma kolor szary a nie różowy! Wyróżnić można jeszcze Włochy w Polsce jest niestety co raz gorzej bo handel przenosi się do supermarketów gdzie rządzi cena a nie jakość.


  26. w dniu 2010/03/28 @ 12:49 pm Alicja

    continental breakfast, a full English breakfast to są dwie zupełnie różne rzeczy. Pierwszy jest lekki, drugi niesamowicie tuczący. Vide:
    http://hubpages.com/hub/The-Classic-Full-English-Breakfast

    W wielu angielskich domach do dzisiaj serwuje się coś takiego. A znajomi polscy lekarze w UK mówią mi, że takich utuczonych prosiąt jak niektórzy ich pacjenci to nigdzie nie widzieli (w Ameryce byli). No i co to ma wspólnego z amerykańską dietą? Jamie ma sporo pracy w domu, tylko w Ameryce lepiej zarobi. Trudno mu się dziwić.


  27. w dniu 2010/03/28 @ 1:06 pm kuba

    Jest takie polskie powiedzenie „Nie wydasz na kucharza to wydasz na lekarza” niestety często zapominamy o tym będąc na zakupach. Wracając do śniadania: http://www.swiat-zdrowia.pl/artykul/sniadanie-mistrzow


  28. w dniu 2010/03/28 @ 3:32 pm A.L.

    „Among the provisions tucked into the health-care overhaul is one requiring restaurant chains to disclose calorie information on menus. Our colleague Shirley S. Wang on WSJ’s Health Blog wrote about it today.

    But here’s the rub: The Food and Drug Administration needs to come up with regulations, and as a result, many Americans won’t likely see calories disclosures for three to four years, said Margo G. Wootan, director of nutrition policy with the Center for Science in the Public Interest, a left-leaning nonprofit health advocacy group based in Washington.

    Still, Wootan said, “Dining out no longer has to be a nutritional guessing game,” helping consumers to cut “hundreds, thousands, of calories from their diet.”

    Calosc:

    Wall Street Journal

    http://tinyurl.com/yekd9oa


  29. w dniu 2010/03/28 @ 4:58 pm gosc

    FDA tak jak USDA sa tak skorumpowane przez kilka wielkich korporacji, ktore zarzadzaja produkcja, dystrybucja i promowaniem „dead food”, jedzenia ktore nie ma nic wspolnego z prawdziwym odzywianiem i wartosciami odzywczymi. Jest to glownie pasza napakowana chemikaliami ktora nie ma ZADNYCH wartosci odzywczych zapycha tylko zoladki nie dajac nic tylko puste kalorie.
    Tak zdrowa zywnosc jest droga nie tylko dlatego ze opiera sie na swiezosci ale tez dlatego ze wymaga nakladu PRACY I CZASU a przede wszystkim CHECI do pracy. Prosty zdrowy posilek nie jest az tak kosztowny, jak wymaga troche wysilku, trzeba sie troche przylozyc a to nie jest ani promowane ani wpajane nigdzie poczynajac od rodzinnego domu przez szkole and on and on.
    Moja znajoma kiedys malo mnie nie pobila jak widzac ja sypiaca pasze kolowych kulek zwana „cereal” do miski dziecku przed pojsciem do szkoly zapytalem ja a czym ty wlasne dziecko karmisz.
    Odpowiedz byla popatrz ile to ma wartosci odzywczych i witamin i podsunela mi pudlo pod nos abym przeczytal to co pisza na opakowaniu. To bzdura czy wiesz o tym odpowiedziala mi ze nie znam sie i nie mam zielonego pojecia przeciez to zatwierdzilo USDA badz FDA juz nie pamietam bo nie zawracam sobie nawet glowy czytaniem takich info na opakowaniach.


  30. w dniu 2010/03/28 @ 5:54 pm miskidomleka

    @kuba i gosc

    Mając trochę racji (tak, sporo jest żywności mało wartościowej) jedziecie po bandzie, opowiadając typowe brednie fanatyków zdrowej żywności, w dodatku połączone kłamstwami:

    „żeby na nic nie chorować trzeba jeść dużo bazylii” – ta, na pewno. jakieś argumenty poza opinią cioci ?

    „kupowane w supermarkecie warzywa mają zapach nawozów sztucznych i środków ochrony roślin ” – może w twoim supermarkecie

    ” śniadanie dostarczało odpowiedniej dawki witaminy C, która wzmacnia odporność, działa odtruwająco, bakteriostatycznie i antyoksydacyjne” (spod linka) – kłamstwa, a w najlepszym wypadku naciąganie rzeczywistości

    „FDA tak jak USDA sa tak skorumpowane przez kilka wielkich korporacji” i jakie masz dowody na to poważne oskarżenie?

    „pasza napakowana chemikaliami ktora nie ma ZADNYCH wartosci odzywczych” znaczy które jest to „dead food”? Który nie ma żadnych wartości odżywczych? I co rozumiesz przez napakowanie chemikaliami? myślisz że pomidory od cioci kuby nie zawierają związków chemicznych?


    • w dniu 2010/03/28 @ 6:38 pm kuba

      1.Nie jestem fanatykiem z niczym nie przesadzam :)Informacji o leczniczym działaniu bazylii szukaj w necie bazylia to nie jest jakiś flagowy produkt jakieś korporacji nie potrzebuje reklamy.2.W supermarkecie są tylko warzywa masowo uprawiane więc innych nie kupujesz możesz jedynie nie znać zapachu warzyw uprawianych w własnym ogródku3.Jakie naciąganie rzeczywistości? polecam sok z czarnego bzu to poznasz działanie witaminy C na własnej skórze.


      • w dniu 2010/03/28 @ 7:06 pm miskidomleka

        Byłbym raczej wdzięczny za linki opublikowanych wynikówoprawnie przeprowadzonych badań klinicznych na ludziach, pokazujących, że a. bazylia chroni przed wszystkimi chorobami, b. że witamina C wzmacnia odporność.


        • w dniu 2010/03/28 @ 7:40 pm kuba

          Pamiętaj jesteś tym czym jesz:)


        • w dniu 2010/03/28 @ 7:47 pm kuba

          Nie zajarzyłeś o co mi chodziło z tą ciocią i bazylią.Lepiej poszukaj coś sobie na potencję bo za dużo się czepiasz jak by Ci czegoś było brak?


          • w dniu 2010/03/28 @ 10:20 pm miskidomleka

            Nie zajarzyłeś o co mi chodziło z tą ciocią i bazylią.

            Nie moja wina. Napisałeś: „wiem że żeby na nic nie chorować trzeba jeść dużo bazylii „. Jak to należy interpretować jeśli nie „jedzenie bazylii chroni przed wszelkimi chorobami”

            A durne uwagi o potencji nie pomagają jakości twoich argumentów.


      • w dniu 2010/03/28 @ 7:14 pm kuba

        miskidomleka Jedz do Szwajcarii albo do Amiszów oni też wywodzą się z Szwajcarii to zobaczysz co to znaczy zdrowa żywność w sumie nic nowego a jednak liczy się rozsądne podejście do tematu. A kto pamięta lub zna działanie i wartości odżywcze np rzeżuchy,czarnego bzu,szczawiu,kwiatu lipy,kminku?


        • w dniu 2010/03/28 @ 7:44 pm miskidomleka

          Nie ściemniaj. Odpowiesz na pytanie o badania kliniczne bazylii i witaminy C?


          • w dniu 2010/03/28 @ 8:17 pm kuba

            Wpisz np w google: lecznicze działanie bazylii OK i wpisz witamina C lub kwas askorbinowy i czytaj na m.in. na wikipedii uważam że to zaufane źródło informacji na podstawie bad naukowych. I nie pij za dużo whisky 🙂


            • w dniu 2010/03/28 @ 8:52 pm miskidomleka

              czytaj na m.in. na wikipedii uważam że to zaufane źródło informacji na podstawie bad naukowych

              Chyba żartujesz


  31. w dniu 2010/03/28 @ 9:10 pm A.L.

    miskidomleka: „” śniadanie dostarczało odpowiedniej dawki witaminy C, która wzmacnia odporność, działa odtruwająco, bakteriostatycznie i antyoksydacyjne” (spod linka) – kłamstwa, a w najlepszym wypadku naciąganie rzeczywistości.”

    Polecam ksiazke „How to Live Longer And Feel Better” Linus Pauling. Ksiazka o tym jak pzredluzyc zycie i byc zdrowym zazywajac odpowiednie dawki witaminy C.

    Linus Pauling nie wypadl sroce spod ogona – dostal Nobla w chemii w 1954 roku, a lista innych nagrod ma ponad strone. Byl odpowiednikiem Einsteina w dziedzinai chemii, i akurat na tym co pisze sie zna.

    Napisal kilka innych ksiazek na temat witamin i zdrowia; wiecej na ten temat mozna znalesc w dosyc rzetelnej nocie na Wikipedii:

    http://en.wikipedia.org/wiki/Linus_Pauling#Honors_and_awards

    Fragment: „As of 2007, new evidence was proposed by a Canadian group showing that intravenous vitamin C can achieve plasma concentrations up to 70-fold higher than oral vitamin C.[67] The selective toxicity of vitamin C for cancer cells has been demonstrated in-vitro (i.e., in a cell culture Petri dish), and was reported in 2005.[68] The combination of case-report data and preclinical information suggest biological plausibility and the possibility of clinical efficacy at the possible expense of critical toxicity at active doses; future clinical testing will ultimately determine the utility and safety of intravenous high-dose vitamin C treatments for patients with cancer. Though limited in scope, researchers also observed longer-than expected survival times in three patients treated with high doses of intravenous vitamin C.[69] The researchers are reportedly planning a new Phase I clinical trial.[70]

    With two colleagues, Pauling founded the Institute of Orthomolecular Medicine in Menlo Park, California, in 1973, which was soon renamed the Linus Pauling Institute of Science and Medicine.

    Pauling directed research on vitamin C, but also continued his theoretical work in chemistry and physics until his death. In his last years, he became especially interested in the possible role of vitamin C in preventing atherosclerosis and published three case reports on the use of lysine and vitamin C to relieve angina pectoris. In 1996, the Linus Pauling Institute moved from Palo Alto, California, to Corvallis, Oregon, to become part of Oregon State University, where it continues to conduct research on micronutrients, phytochemicals (chemicals from plants), and other constituents of the diet in preventing and treating disease. Several of the employees that had previously worked at the Linus Pauling Institute in Palo Alto moved on to form the Genetic Information Research Institute


    • w dniu 2010/03/28 @ 10:12 pm miskidomleka

      Fakt, że ktoś jest noblistą, nie oznacza, że zna się i rozumie na wszystkim, a nawet, że jest inteligentny. Patrz Luc Montagnier na przykład. Nie mówiąc już o tym, że Pauling może na chemii się znał, co nie znaczy, że znał się na biologii i biomedycynie.

      Nie skomentuję wszystkiego co cytujesz o nim, myślę, że wystarczy jedno. Wiki pisze: „The researchers are reportedly planning a new Phase I clinical trial.” To jest informacja z 2006 roku, ci autorzy to Assouline i Miller.
      A tutaj masz co wyszło: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18544557
      Assouline, Miller, i wielu innych autorów zrobili „Phase I clinical trial”.
      Wynik: High-dose i.v. ascorbic acid was well tolerated but failed to demonstrate anticancer activity when administered to patients with previously treated advanced malignancies

      Nie mówiąc już o tym, że nawet gdyby ogromne dawki witaminy C pomagały na raka, to jak to usprawiedliwia twierdzenie „wzmacnia odporność, działa odtruwająco, bakteriostatycznie i antyoksydacyjne”??

      W temacie witaminy C działającej in vitro na raka, oraz innych co i rusz opisywanych w mediach „obiecujących” substancji leczniczych, polecam:
      http://sporothrix.wordpress.com/2010/03/02/sporothrychilina-z-piwa-leczy-raka-impotencje-i-depresje-in-vitro/


  32. w dniu 2010/03/28 @ 9:23 pm A.L.

    miskidomleka: „“pasza napakowana chemikaliami ktora nie ma ZADNYCH wartosci odzywczych” znaczy które jest to “dead food”? Który nie ma żadnych wartości odżywczych? I co rozumiesz przez napakowanie chemikaliami? myślisz że pomidory od cioci kuby nie zawierają związków chemicznych?”

    Najlepiej udac ze problemu nei ma.

    Byl kiedys taki dowcip ryzunkowy w polularnym pismie New Yorker: Siedzi kobieta u lekarza i lekarz mowi: „Moze Pani dostawac hormony w postaci proszkow, zastrzykow lub cieleciny”

    Nie jest niczyja tajemnica ile antybiotykow i hormonow zawiera pasza dla kur, na przyklad. Nie jest tajemnica ile tegos zawiera wolowina. Jakis czas temu byl zakaz importu amerykanskiej wolowiny do Europy; normy zawartosci roznych swinstw byly przekroczone 1000 razy. Nei wiem jak jest dzis. Podobnie z warzywami – nadmierna ilosc nawozow bynajmniej nei sprzyja zdrowotnosci.

    Nie bede wspominak o genertcznie modyfikowanej zywnosci, ktora w wiekszosci cywilizowanych krajow jest zabroniona

    Polecam film Food Inc. ktory te telaty walkuje. Recenzja z Rotten Tomatoes:

    „Synopsis: How much do we really know about the food we buy at our local supermarkets and serve to our families? In Food, Inc., filmmaker Robert Kenner lifts the veil on our nation’s food industry,… How much do we really know about the food we buy at our local supermarkets and serve to our families?

    In Food, Inc., filmmaker Robert Kenner lifts the veil on our nation’s food industry, exposing the highly mechanized underbelly that’s been hidden from the American consumer with the consent of our government’s regulatory agencies, USDA and FDA. Our nation’s food supply is now controlled by a handful of corporations that often put profit ahead of consumer health, the livelihood of the American farmer, the safety of workers and our own environment. We have bigger-breasted chickens, the perfect pork chop, insecticide-resistant soybean seeds, even tomatoes that won’t go bad, but we also have new strains of e coli — the harmful bacteria that causes illness for an estimated 73,000 Americans annually. We are riddled with widespread obesity, particularly among children, and an epidemic level of diabetes among adults.

    Featuring interviews with such experts as Eric Schlosser (Fast Food Nation), Michael Pollan (The Omnivore’s Dilemma) along with forward thinking social entrepreneurs like Stonyfield Farm’s Gary Hirshberg and Polyface Farms’ Joel Salatin, Food, Inc. reveals surprising — and often shocking truths — about what we eat, how it’s produced, who we have become as a nation and where we are going from here…”


    • w dniu 2010/03/28 @ 10:16 pm miskidomleka

      Nie jest niczyja tajemnica ile antybiotykow i hormonow zawiera pasza dla kur, na przyklad.

      A czy zawiera je kura w sklepie? Bo to wcale nie wynika.

      Jakis czas temu byl zakaz importu amerykanskiej wolowiny do Europy; normy zawartosci roznych swinstw byly przekroczone 1000 razy.

      Można poprosić o linka?

      Nie bede wspominak o genertcznie modyfikowanej zywnosci, ktora w wiekszosci cywilizowanych krajow jest zabroniona

      Jeśli jest zabroniona, to bez jakichkolwiek sensownych podstaw. Oczywiście, jeśli znacz jakieś sensowne powody dla której powinniśmy unikać żywności modyfikowanej genetycznie przy pomocy inżynierii genetycznej (w przeciwieństwie do żywności modyfikowanej genetycznie przez tysiące lat selekcji), to chętnie przeczytam.


  33. w dniu 2010/03/28 @ 9:30 pm A.L.

    miskidomleka: Zanim przyjechalem do USA, meiszkalem w Austrii. Austriay znani sa z tego ze lubia pojesc, faktycznie jedzenie to ich rozrywka toarzyska i intelektualna numer jeden. Towarzyszylem im dzielnie, starajac ze pokazec ze Polak potrafi”. Nimo poteznego zarcia, popijanego winem i piwem, bylem cienki jak olowek. Przez 7 lat.

    Po przyjezdzie do USA przybylo mi 60 funtow w ciagu roku. Lekarze amerykanscy nei widzieli w tym nic nadzwyczajnego. Natrafilem natomiast na lekarza Hindusa, ktory mi wytlumaczyl ze to „szok” – jedzenie amerykanskie, nafaszerowane wszyskim co mozliwe i neimozliwe, reaguje w taki wlasnei sposob. Zajelo mi dwa lata pod nadzorem owego Hindusa, aby wrocic do stanu spzred przyjazdu do USA.

    Jedzenie w USA to straszne swinstwo. Oczywiscie, mozna kupic dobre, ale nei w supermarketach. W malych sklepach, gdzie placi sie dobrze wiecej, ale jest jako taka pewnosc ze czlowiekowi nie wyrosnie ogon lub pletwy


  34. w dniu 2010/03/28 @ 10:18 pm miskidomleka

    Nimo poteznego zarcia, popijanego winem i piwem, bylem cienki jak olowek. Przez 7 lat.

    Po przyjezdzie do USA przybylo mi 60 funtow w ciagu roku

    Przepraszam, ale taki dowód anegdotyczny z jednej osoby to jest o kant wiadomo czegp potłuc.

    PS. Oglądam się i oglądam, i za nic tych płetw nie widzę. Ani dodatkowych 30 kilogramów.


  35. w dniu 2010/03/28 @ 10:51 pm A.L.

    miskidomleka: „Mozna poprosic o linka?”

    Europe to Enshrine Beef And Ask U.S. to Lift Tariffs
    By NEIL KING JR.
    Staff Reporter of THE WALL STREET JOURNAL
    WASHINGTON — The European Union plans to announce Tuesday that it has taken all the necessary steps to permanently ban U.S. hormone-treated beef as a health threat and that the U.S. should lift $116 million in annual punitive tariffs imposed on European goods

    http://www.organicconsumers.org/Toxic/hormone_beef_europe.cfm

    Most U. S. beef cattle are implanted with synthetic hormones in feedlots prior to slaughter. On January 1, 1989 the European Economic Community (EEC) placed a ban on hormone-treated U. S. meat, preventing U. S. meat products from being sold in any European nations. The United States Department of Agriculture (USDA) has challenged the ban and accused the EEC of unfair trade practices, but the action of European governments raises some important questions about American meat.

    Q. Why did the Europeans (EEC) place a ban on hormone-raised meat?

    A. The European Economic Community banned hormone-raised meat because of questions on the dangers of meat that has been treated with synthetic sex hormones. European consumers pressured the EEC to take this action to protect their health.

    http://www.preventcancer.com/consumers/general/hormones_meat.htm

    Innych/swizszych linkow niech Pan sobie sam poszuka


  36. w dniu 2010/03/28 @ 10:53 pm A.L.

    miskidomleka:

    Playing Chicken With Antibiotic Resistance
    The FDA bans injecting chicken eggs with antibiotics as a human health threat but backs down when industry groups — known collectively as ‚Big Chicken’ — squawk.
    By Paul Webster
    Miller-McCune, Aug 13, 2009

    http://www.organicconsumers.org/articles/article_18826.cfm

    A tak ogolnie, to ma Pan racje. W Ameryce wszystko najzdrowsze, naczystsze, najmoralniejsze. No i amerykanski krokodyl najwiekszy


  37. w dniu 2010/03/28 @ 10:55 pm A.L.

    miskidomleka:

    Genetically Modified Corn Study Reveals
    Health Damage and Cover-up

    By Jeffrey M. Smith, author of Seeds of Deception

    When a German court ordered Monsanto to make public a controversial 90-day rat study on June 20, 2005, the data upheld claims by prominent scientists who said that animals fed the genetically modified (GM) corn developed extensive health effects in the blood, kidneys and liver and that humans eating the corn might be at risk. The 1,139 page research paper on Monsanto’s “Mon 863” variety also revealed that European regulators accepted the company’s assurances that their corn is safe, in spite of the unscientific and contradictory rationale that was used to dismiss significant problems. In addition, the study is so full of flaws and omissions, critics say it wouldn’t qualify for publication in most journals and yet it is the primary document used to evaluate the health impacts

    http://www.seedsofdeception.com/Public/Newsletter/June05GMCornHealthDangerExposed/index.cfm


  38. w dniu 2010/03/28 @ 10:58 pm A.L.

    miskidomleka:

    Mysle ze wystarczy linkow. Jezeli Pan jest dalej zainteresowany, mozemy podpisac consulting contract. Biore 300 dolcow za godzine co lokuje mnie w kategorii „niedrogo”


  39. w dniu 2010/03/28 @ 11:25 pm A.L.

    miskidomleka: Ni i jeszcze:

    Commenting on these facts, Samuel S. Epstein, M.D., Professor of Environmental Medicine at the University of Illinois Chicago, School of Public Health, stated: „The European ban on hormonal meat should serve as a long- overdue wake-up call for U.S. consumers to demand an immediate ban on hormone use or, minimally, the explicit labeling of hormonal meat products. It should also lead to a congressional investigation of the FDA and USDA for gross regulatory abdication besides suppression of information vital to consumer health. The dangers of U.S. hormonal meat can no longer be ignored.”

    http://www.preventcancer.com/press/releases/feb2_98.htm


  40. w dniu 2010/03/28 @ 11:27 pm A.L.

    MISKIDOMPLEKA: w SZCZEGOLNOSCI POLECAM Z POWYZSZEGO CYTATU

    It should also lead to a congressional investigation of the FDA and USDA for gross regulatory abdication besides suppression of information vital to consumer health.


  41. w dniu 2010/03/29 @ 10:52 am W.

    no to fajnie sie tu zrobilo – artykuly z blogow i newsletters jako dowody w „naukowej” dyskusjii 🙂 – wikipedia to pewnie standard badan z tego zaprzyjaznionego uniwersytety w pieknym skadinad stanie West Virginia

    na www znajdziecie potrwierdzenie kazdej „teorii” klawiatura jest cierpliwa a ludzie maja zdecydowanie za duzo wolnego czasu

    program mi sie osobiscie podoba – ale nie wiem jak bym zareagowal gdyby ktos przyszedl do mojego domu i zabronil mi jesc premium ice cream – takie z pelna zawartoscia tluszczu…

    nie wiem czy ktos juz pisal – ale Amerykanie instyktownie traktuja osoby angielskim akcentem jako osoby z autorytetem 🙂


  42. w dniu 2010/03/29 @ 12:12 pm gosc

    W. jak dobrze wiesz, to podwazenia teorii tak slynnego naukowca jak Al Gore zostalo umozliwione miedzy innymi dzieki ujawnieniu poczty elektronicznej miedzy naukowcami, ktorzy sami sie przyznali do falszowania badz podawania danych niescislych dotyczacych powodow ocieplenia klimatu
    Jesli naukowiec jest finansowany przez duza firme biochemiczna badz farmaceutyczna to musi stosowac sie do taktyk firmy nie koniecznie prawdzwosci badan. Taktyka firmy jest sprzedac wyprodukowany „wytwor” najlepszym sposobem jest kupic sobie politykow ktorzy to zrobia, czesto cichaczkim Cala plejada takich pseudonaukowcow i politykow stanowi takie agendy jak FDA i USDA m.in.
    Panowie z Monsanto adwokaci z Monsanto rzadza FDA i USDA
    Obecny sekretarz rolnictwa to byly gubernator Iowa a wczesniej Monsanto, jeden z „pusher papers” od kukurydzy GM produkowanej na etanol.

    Nie mam takiej cierpliwosci jak tu obecny A.L. pisac tego wszystkiego tak „elokwentnie jak on, ale znaczna rzesza ludzi na tym blogu powinna rozszerzyc horyzonty.
    http://www.organicconsumers.org/articles/article_15573.cfm


  43. w dniu 2010/03/29 @ 6:48 pm salon nowojorski

    Usunęłam komentarz w tym wątku, bo komentarze obrażające inne osoby piszące tutaj nie będą tolerowane. Dziękuję.


  44. w dniu 2010/03/29 @ 9:35 pm A.L.

    No to jeszcze ten prosze usunac:

    „W.
    no to fajnie sie tu zrobilo – artykuly z blogow i newsletters jako dowody w “naukowej” dyskusjii – wikipedia to pewnie standard badan z tego zaprzyjaznionego uniwersytety w pieknym skadinad stanie West Virginia
    ”

    Pok ico ja sie usuwam – kolejny raz – albowiem jak zawsze, panuja tu podwojne standardy.

    Wesolej zabawy!


  45. w dniu 2010/03/29 @ 10:29 pm miskidomleka

    @A.L.

    Inne ciała oceniające badanie Mon863 stwierdzają, że nie ma podstaw by uznać ją (na podstawie tego badania) za szkodliwą.

    Click to access Assessment%20MON863%20feeding%20study.pdf

    Dodajmy, że w badaniu szczury żarły bardzo dużo tej kukurydzy, i człowieka kukurydza nie stanowi 33% diety.

    I wreszcie, nawet gdyby się okazało, że Mon863 jest szkodliwa, jakie to ma znaczenie dla opinii o GMO w ogóle? Z faktu, że niektóre grzyby są szkodliwe, a nawet śmiertelnie trujące, nikt normalny nie wyprowadzi zakazu jedzenia pieczarek i kurek.

    Hormony w wołowinie – ban EEC został odrzucony przez WTO (i USA+Kanada nałożyły na EEC cła w odwecie), bo EEC nie wykazało że ban jest oparty na jakichkolwiek naukowych podstawach. Wygląda, że to było nierzadko zdarzające się działanie, którego jedynym powodem są nie mające podstaw naciski grup konsumenckich (niewykluczone, że wywołane przez mające podstawy finansowe naciski lokalnych producentów, czy producentów żywności zwanej organiczną, czy innych grup interesów). Inne przykłądy takich pozbawionych jakichkolwiek podstaw działań to wycofanie thimerosalu ze szczepionek dziecięcych w USA, czy zakaz budowy elektrowni jądrowych w Niemczech.

    Ja nie twierdzę, że wszystko w USA jest najzdrowsze, najczystsze i w ogóle super. Ale uważam, że nie należy popadać w przesadę, pisac jakichś bzdur o wyrastaniu płetw, czy pierdoł jakie regularnie w Gazecie Wyborczej wypisuje żona ich korespondenta z USA, wg której w Stanach można kupować tylk w WholeFoods a w innych supermarketach wszystko jest sztuczne.


  46. w dniu 2010/03/29 @ 10:35 pm miskidomleka

    @gosc

    W pierwszym już daniu udało ci się przemycić parę kłamstw.

    Al Gore to nie naukowiec, to polityk.

    „Teoria” o której mówisz, czyli – jak rozumiem – spowodowane działalnością ludzką ocieplenie klimatu, nie została podważona, i wśród ogromnej większości naukowców zajmujących się klimatem nie ma wątpliwości, że jest prawdziwa – nawet, gdy różnią się opinią dotyczącą jakichś konkretnych szczegółów. Teorię zwalczają prawicowi politycy ze wsparciem ludzi, którzy przedstawiają się jako klimatolodzy, podczas gdy ich doświadzcenie ogranicza się np, do bycia pogodynką w telewizorze. Owe emaile które tak rozdmuchano przed szczytem w Kopenhadze nie doprowadziły do podważenia globalnego ocieplenia, tak naprawdę nic w nich szczególnego, wstrząsającego, czy obalającego globalne ocieplenie nie było.


  47. w dniu 2010/03/30 @ 2:45 pm kuba

    A wracając do Jamiego Oliviera Polki uwielbiają go za niesamowity urok osobisty i niepowtarzalny styl wszyscy zachwycają się jego pomysłami ale dalej karmią swoje dzieci PARÓWKAMI! czyli na przyjemnym oglądaniu kończy się „rewolucja żywieniowa” 🙂 Dobrze sprzedają się też jego książki w PL.Różne programy Jamiego można oglądać w Polsce na http://www.kuchnia.tv.pl W Anglii też dzieci nie znały warzyw na pierwszym odcinku wszystkie warzywa bezbłędnie rozpoznały jedynie mali Włosi:) Dla odchudzających polecam na kolacje sałatkę caprese mmm… allora a cari saluti:)


  48. w dniu 2010/03/30 @ 3:14 pm kuba

    zły link podałem,prawidłowy: http://www.kuchnia.tv/


  49. w dniu 2010/03/30 @ 4:09 pm W.

    no tak – ciekawa temat to i dyskusja goraca 🙂
    .


  50. w dniu 2010/04/06 @ 10:34 am Gościu

    Ciekawy ten filmik 🙂



Możliwość komentowania jest wyłączona.

  • Ostatnio w Salonie

    • We wtorek wieczorem na Rockefeller Center
    • Nowy Jork głosuje – panna Bush i inne zdjęcia z Democracy Plaza
    • We wtorek wybieramy prezydenta, czyli tekst umiarkowanie propagandowy
    • Nowy Jork po huraganie – będzie lepiej!
    • W pożarze na Breezy Point spłonęło ponad sto domów
  • Ostatnie komentarze

    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    salon nowojorski o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    A.L. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    aga o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    Alicja C. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    salon nowojorski o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
  • Archiwum

  • Wpisz adres email, aby otrzymywać zawiadomienia o nowych tekstach Salonu.

  • My zdies' emigranty

    • (nie)świadome życie
    • Ania K.
    • Doxa o ekonomii
    • Evek w Chicago
    • Futrzak
    • Hameryka
    • Jeż węgierski
    • Kielbasa Stories
    • Kobieta pracująca
    • Miski do mleka
    • Na peryferiach Nowego Jorku
    • Res Varia
    • Sporothrix
    • Stardust
    • Swert
    • US-Lovers
    • Windy City
  • Nowe media

    • Mashable
    • Mediafun
    • Nieman Journalism Lab
    • Photoshop Disasters
  • Nowy Jork

    • Derosky
    • Gawker
    • Gothamist
    • Marzenkowo
    • mia:ny
    • New York Daily Photo
    • New York Streets
    • Newyorkology
    • Nowojorskie gadanie
  • Polska

    • Azrael
    • Between Blank Pages
    • Bogdan Miś
    • Daniel Passent
    • Dowolnik
    • Hardkor – Łysakowski
    • Laudate
    • Michałkiewicz
    • Mondra Gluwka
    • Pawian przy drodze
    • Pełna Kultura
    • Rozwój i Świadomość
    • Szpitalne życie
    • Sławek Sikora
    • Tiger in the cat
    • Toteramy, odsłona druga
    • Łódź na nowo
    • Łódź rysowana światłem
  • Salon

    • Andrew Sullivan
    • Huffington Post
    • Jezebel
    • Paul Krugman
    • Spin Room
    • Talking Points Memo
  • Zwierzaki

    • Adopcje psów i kotów
    • Alliance for NYC’s Animals
    • Bobbi and the Strays
    • City Tails
    • DogBlog
    • Dr Michael W. Fox
    • Fotografia psów
    • Petfinder.org
    • Shar Pei z Bonomielli
    • Shih Tzus & Furbabies
    • Sweet Furr
    • Szarik.pl
  • Tematy

    Emigracja Film Internet Kultura Muzyka Nowy Jork Podróże Polityka Polska Psy, koty i ludzie Salon Społeczeństwo Warszawa wybory prezydenckie Życie w USA
  • Drogi Czytelniku! Pamiętaj, że mój blog świadczy o mnie, zaś Twój komentarz - o Tobie.
  • Polonia.net on Twitter

    • RT @StateOfPoland: Great to see healthy herd of around 100 European Bisons crossing the road in Poland 🦬🇵🇱 #Poland #EuropeanBison #Animals… 3 weeks ago
    • @TheEconomist „it is an offence to reference Polish collusion with Nazi crimes” - no such law exists in Poland. 3 weeks ago
    • „it is an offence to reference Polish collusion with Nazi crimes” - no such law exists in Poland @TheEconomist twitter.com/TheEconomist/s… 3 weeks ago
    • RT @PolishHistory_: The alphabet of the 🇵🇱 language consists of 32 letters, including: ą, ó, ń, ł, ń, ó, ś, ź, ż. There are also combined e… 4 weeks ago
    • RT @Roger_Moorhouse: I’m thrilled to share the cover of the US edition of my new book “The Forgers” - on the efforts of the #Ładoś Group to… 1 month ago
    • RT @AnitaAnandMP: The first Canadian Leopard 2 main battle tank that we've donated to Ukraine has now arrived in Poland. Alongside our alli… 1 month ago
    • RT @AnitaAnandMP: Battle tanks are on their way to help Ukraine. The first Canadian Leopard 2 is en route. Canada's support for Ukraine… 1 month ago
    Follow @polonianet

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

WPThemes.


Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Salon Nowojorski
    • Dołącz do 30 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Salon Nowojorski
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Kopiuj skrócony odnośnik
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz wpis w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
%d blogerów lubi to: