Nie mam dzisiaj ochoty pisać, więc proponuję kilka zdjęć ze zbiorów prywatnych Salonu. Każdy potrzebuje dawki cute od czasu do czasu 🙂
2009/06/09 Autor: salon.nyc
Nie mam dzisiaj ochoty pisać, więc proponuję kilka zdjęć ze zbiorów prywatnych Salonu. Każdy potrzebuje dawki cute od czasu do czasu 🙂
Napisane w Psy, koty i ludzie, Salon, Życie w USA | Otagowane kot Simba | 14 Komentarzy
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Zgadza sie, kazdy potrzebuje dawki „cute” od czasu do czasu…ja takze, szczegolnie dzisiaj. Super zdjecia. Dzieki 🙂
ale fajna symbioza kocio-psia 🙂
ccol kicia!! głaski dla all czworonogów!!!! :O)
Na ostatnim zdjeciu Simba zastanawia sie nad kocim losem..
co lepsze – wolnosc czy pelna miska ???
Dajecie jej troche pobiegac po dachach itp ?
Dam jej pobiegać po dachach, jak zobowiążesz się do przyjęcia ewentualnego potomstwa, które z tego biegania może wyniknąć 😉
Sprawa sterylizacji jest nadal nie do końca wyjaśniona – doktor twierdzi, że prawdopodobnie nie była wysterylizowana, ale nie wie tego na pewno. Twierdzi też, że żadne USG ani RTG nie są w stanie tego potwierdzić u kota i że trzeba by ją po prostu zoperować, żeby wiedzieć na pewno.
Trochę wydaje mi się to dziwne – nie chciałabym jej usypiać i dawać pod nóż, o ile nie jest to niezbędne. Więc chwilowo sprawę przekładam, a kota trzymam w domu.
Dodam, że nie zauważyłam też żadnych objawów, które potwierdzałyby to w jedną albo drugą stronę. Nigdy nie miałam kota ani kotki, więc nie mam pojęcia, jak to rozpoznać – wyczytałam, że niewysterylizowane kotki są głośne kiedy są „in heat”, ale nie zauważyłam tego u niej. Natomiast jeśli chodzi o inny objaw, czyli łaszenie się i przytulanie się do ludzi i mebli, robi to praktycznie cały czas odkąd u nas jest.
Jakos trudno uwierzyc ,ze weterynarz nie moze rozpoznac sterylizacji. Moze zapytac innego weterynarza ?
Bo ta kicia jakos tak tesknym wzrokiem patrzy na wolny swiat.
W koncu i tak Ci sie gdzies przeslizgnie i ucieknie jak bedzie chciala . Lepiej sie upewnic.
My naszej pilnowalismy jak oczka w glowie zeby sie nie ..ee nie ” puscila ” ..no a ona i tak wyczula moment kiedy ktos wchodzil do domu i jednym susem przeleciala miedzy nogamii i poszla w tango.
Zanim sie zorientowalam co jest grane juz bylam kocia babcia.
Cale szczescie tylko trzy maluchy – porozdawalismy po ludziach, a nasz kot zostal w koncu wysterilizowany.
Wiesz co, też się zastanawiam, czy nie ma jakiegoś sposobu bez rozcinania kota. Oczywistych znaków nie ma w stylu obciętego koniuszka ucha, tatuażu w uchu czy widocznej blizny na brzuchu – ale blizna u starych kotek nie będzie widoczna.
Hate to say it, ale zastanawiam się, czy weterynarz nie próbuje mi czasem „sprzedać” usługi, która może być zbyteczna.
mój kot też lubi sobie usiąść przy oknie i kontemplować świat zewnętrzny, a mieszkam w bloku więc nie mam go gdzie puszczać… z drugiej strony jak jest na działce to trochę spaceruje i pod krzakiem posiedzi, ale jakoś nie zauważyłem żeby miał ochotę szalenie biegać albo uciekać ku wolności…
A czy kotka nie miała wszczepionej płytki? Pewnie nie, bo by Wam weterynarz powiedział. A co do tej operacji, to też myślę, że może dobrze zapytać innego lekarza o to. To niesamowite, że lekarz nie jest w stanie tego określić! Głaski dla Simby, jak to mawia Ewa z Chicago.
‚bez rozcinania kota” -chyba mozna przeswietlic ?
..no ale to tez troche kosztuje.
Swoja droga przeciez JAKAS blizna zostaje.
Pewnie wystarczyloby zgolic futerko na brzuszku .
Dziwny ten weterynarz.
Wybieram sie z moim piesem na czyszczenie zebow/pod narkoza !!!/ to sie zapytam czy to tak trudno zgadnac czy kotka ma wszystko z czym sie urodzila czy tez nie.
Zaszyj jej tą cipę, zanim będzie za późno…
piekna kocica! ciesze sie, ze wszystko sie dobrze ulozylo i ziwerzyna zyje ze soba w zgodzie.
a co do sterylizacji – jak bardzo ufasz swojemu wetowi w tej kwestii? jeslibylabys zainteresowanan second opinion, pisz do mnei na priv, dam ci namiar do najlepszego weterynarza jakiego poznalam w zyciu (ma biuro na brooklynie), moze do czegos sie przyda.
Dzieki. Niestety, Brooklyn w mojej sytuacji odpada, bo nie prowadze samochodu, a bez samochodu dojazd z Queensu na Brooklyn jest ciut skomplikowany, chyba lepszy bylby juz Manhattan.
Ale zdecydowanie musze poszukac „second opinion”, bo po co staruszce rozcinac brzuch, jesli nie jest to konieczne?
fajnie od czasu do czasu poogladac cudze fotki ;-)))),
zwlaszcza te na ktorych sa zwierzatka- sa zawsze udane.
Na takich fotkach nie szuka sie usmiechu , dobrej fryzury, super ostrosci , naswietlenia…itp…
poprostu sie oglada ….
i ten swiat jest taki piekny jak sie widzi ta wspolnote i dobre serce u innych….
pozdrawiam i rowniez…
„””
Głaski dla zwierzakow, jak to mawia Ewa z Chicago”””….