Parę minut po trzeciej przybiegł kolega z informacją, że mniej więcej za godzinę będzie u nas spotkanie z laureatami American Idol – tak, liczba mnoga nie jest tutaj pomyłką, bo mieli przyjechać obydwaj – Kris Allen i Adam Lambert. W ciągu ostatnich pięciu lat miałam kilka okazji, aby z bliska przyjrzeć się różnym gwiazdom i gwiazdeczkom mniejszego lub większego formatu, i jest to niewątpliwie jeden z większych atutów wykonywanej przeze mnie pracy. Ale Adam Lambert – u nas, dzisiaj?! Prawdziwy szok.
Parę minut przed czwartą niewielka sala konferencyjna na drugim piętrze była wypełniona po brzegi – prawie każdy z aparatem fotograficznym albo telefonem wyposażonym w kamerkę. Widać, że niektórzy mieli już wcześniej dostęp do tych niby poufnych informacji, bo nawet przyprowadzili z sobą swoje nieletnie pociechy, tak więc na sali było co najmniej kilkanaście osóbek w wieku lat dziesięciu lub mniej 🙂
Niestety, nie miałam ze sobą aparatu, a jedynie iPhone, ale dobre i to. Tyle razy obiecywałam sobie, że zawsze będę nosić przy sobie aparat, jednak jak do tej pory nic z tego nie wychodzi. Czas uświadomić sobie, że w Nowym Jorku zawsze coś się dzieje, nawet jeśli nic się nie dzieje, więc aparat fotograficzny to absolutny obowiązek.
Czekamy. Parę minut po czwartej na korytarzu robi się niezłe zamieszanie – Adam i Kris są już na miejscu. Kris – niewysoki, w dżinsach i kraciastej koszuli, nieśmiały i ciut niepewnie czujący się przed publicznością. Miałam wrażenie, że pewną trudność sprawia mu udzielenie odpowiedzi nawet na te bardziej przewidywalne pytania. Adam – średniego wzrostu, dyskretny makijaż oczu czyli słynny guyliner, trochę biżuterii (ale bez przesady) oraz pomalowane na czarno paznokcie. I nieudawana swoboda w byciu sobą, z publicznością czy bez. Z tym trzeba się po prostu urodzić.
Mówią o samym konkursie i o wielkim finale. Kris był zaskoczony, kiedy dowiedział się, że w finale ma wystąpić z Keithem Urbanem, bo country to nie jest jego muzyka, natomiast Adam nigdy nie był wielkim fanem Kiss. Obydwaj bronią „czwartego jurora” czyli beznadziejnej moim zdaniem Kary DioGuardi – ale przecież nie wypada, aby mieszali z błotem jurorów konkursu, dzięki któremu są dzisiaj znani w całych Stanach.
Większość pytań zadaje osoba prowadząca to spotkanie, a resztę – obecna na sali publiczność. Oto mała próbka tych ciekawszych:
Moderatorka: Czy nie boicie się, że teraz, kiedy jesteś już sławni, zostaną wyciągnięte z Waszych szaf różne trupy? Brak prywatności, paparazzi itd.?
Adam: Nie, nie boję się tego, bo chyba wszystko co najgorsze na mój temat zostało już opublikowane w Internecie.
Pytanie z publiczności: Czy nie męczy Cię to ciągłe porównywanie do Freddiego Mercury’ego? I czy będziesz nagrywał z Queen?
Adam: Akurat to porównanie uważam za prawdziwy zaszczyt, bo Freddie to legenda rocka. Rozmawialiśmy z Queen na temat muzyki, ale zbyt wcześnie na szczegóły.
Pytanie z publiczności: Nie wygrałeś American Idol – czy to oznacza, że będziesz miał większą wolność jeśli chodzi o dobór materiału na pierwszą płytę?
Adam: Krisa i mnie obowiązują podobne zasady, główna różnica jest taka, że to Kris jako pierwszy wyda swój album. To jest żelazna zasada American Idol, że zwycięzca konkursu zawsze jako pierwszy wydaje płytę.
Adam Lambert, Kris Allen i Queen:
Wow, dobrze pracowac w centrum Manhattan’u. Zawsze na cos interesujacego mozna sie zalapac, jakby co:-)
Byli w NY przedwczoraj (Early Show), wczoraj (Regis & Kelly – Adam) i dzisiaj Today Show w Rockefeller Center. Adam ma niezwykly dar kontaktu z ludzmi i skromnosc, a tego sie nie nabywa, z tym sie czlowiek rodzi. Rodzaj wykonania piosenek z wielka pasja i emocjami Adama kojarzy mi sie ze spiewaniem Amy Winehouse, ktorej piosenek lubie sluchac. Kazda jedna piosenke sie czuje i nie mozna oczu ani uszu oderwac od spiewajacego. I to jest to, co do artysty przyciaga jego fanow. To jest pewnego rodzaju charyzma. U niego to jest i talent muzyczny i osobowosc. Taka kombinacja to gwarancja na sukces! Ze nie wspomne juz o wygladzie zewnetrznym, itd. 😉
Hm, jestesmy zatem Glamberts!
Nigdy nie obejrzalam nawet 3 min. z tego programu i nigdy nie obejrze, no nie lezy to w moich kategoriach ;))
Ja natomiast koniecznie muszę sobie teraz znaleźć jakieś zajęcie na wtorkowe i środowe wieczory 🙂 Moim zdaniem tegoroczna edycja AI była najlepsza, niezależnie od tego, czy ratings im spadły czy nie. No i najważniejsze, że odkryto Adama!
Ja w ogole nie wiem dlaczego to jest jakies wielkie wydarzenie.
Wczoraj przczytalam wiellki naglowek,ze Adam Lambert nigdy nie ukrywal,ze jest gay.
Jakby to mialo jakiekolwiek znaczenie – dla kogokolwiek oprocz podkochujacych sie w nim dwunastolatek/tkow.
Faktycznie chyba jestem jakas zacofana bo nawet skrot AI kojarzy mi sie z jakas firma ubezpieczeniowa.
Szefowa , ja tam nic nie chce mowic, ale nie szkoda Ci oczu na takie bzdury ?? / cytat z repertuaru mojej Mamy .:) /
Masz racje, nie wiem po co w ogole ktokolwiek sie zastanawia nad orientacja seksualna Adama albo co gorsza domaga sie, zeby oficjalnie oznajmil, jak to z nim jest. Nie wydaje mi sie, zeby sam Adam pozostawil co do tego jakiekolwiek watpliwosci. Ja go lubie bo jest utalentowany, ma klase i poczucie humoru i mam nadzieje, ze wyda super plyte.
A czy to bzdury? Jesli porownac z problemami kryzysu swiatowego, to na pewno… Przyznaje, ze jestem troche pop culture junkie i wcale sie tego nie wstydze. A ogladanie American Idol i czytanie People wcale nie musi wykluczac bywania w operze albo w muzeach 🙂
Ja tez wlasciwie nie ogladam, ale fragmenty mignely mi przed oczami podczas ogladania przez innych. I zainteresowal mnie glos i styl jednego z uczestnikow. To wlasnie byl Adam. Zgadza sie, kazdy ma inne zainteresowania, inny gust muzyczny, czasem bardzo roznorodny. Moze ktos z przyjemnoscia chodzic do teatru i opery oraz na koncert grup rock, pop czy country.
Co do orientacji seksualnej jakiegokolwiek artysty, to nie powinna byc ona absolutnie zadnym issue (czy jest jakis dobry polski odpowiednik?). I takie tez sa opinie milosnikow talentu artysy (wg mnie grubo ponad 90%, z ciekawosci i nadmiaru czasu przeczytalam wiele roznych), z ktorych ogromna ilosc to ludzie w wieku po piecdziesiatce i starsi).
Nie ma watpliwosci, ze ma ogromny talent, duze poczucie humoru (odnosnie pytan o orientacji takze), klase, radosc zycia widoczna w kazdym calu.
Z przyjemnoscia kupie jego CD.
Niezaleznie od tego nigdy nie znudzi mi sie na przyklad „Figaro” i wycieczka do Metropolitan Opera;-)
Alez ja nie komentuje upodoban muzycznych czy jakichkolwiek innych .
Po prostu samo slowo ” idol” kojarzy mi sie z rozhisteryzowanym tlumem nie majacym innych marzen niz zobaczenie i /ach ach !!!! /moze nawet dotkniecie tegoz wlasnie.
Zreszta musze sie przyznac ,ze nawet jadac samochodem wole sluchac jakiegos gadania /ostatnio podobaja mi sie rozne gospel station.
Dlaczego ? Nie wiem. Moze dlatego ,ze sa inne niz to co sluchalam do tej pory. A moze datego,ze zadna wieksza firma nie umieszcza tam swoich krzykliwych reklam bo im sie nie kalkuluje ze wzgledu na status ekonomiczny przecietnego sluchacza .
w zyciu obejrzalam moze jeden odcinek idola (i to bylo moze jakies 4 lata temu), ale zaintrygowana ta cala histeria medialna na jego punkcie weszlam na strone Idola. no faktycznie koles ma talent, co jest ewenementem w tych telewizyjnych konkursach 😉 mad mad world jest rzeczywscie jak to mowia „haunting”.