Czy zaczął się teraz sezon na katastrofy lotnicze? Nie pamiętam, kiedy poprzednio w tak krótkim czasie zdarzyło się aż tyle wypadków lotniczych. W połowie stycznia samolot American Airlines US Airways wodował na Hudson w Nowym Jorku, kilka tygodni później samolot Continental rozbił się pod Buffalo, a dzisiaj – ten wypadek Turkish Airlines w Amsterdamie. Może czas zacząć podróżować pociągiem albo autobusem, jak Whoopi Goldberg?
Katastrofa tureckiego samolotu w Amsterdamie – wideo
2009/02/25 Autor: salon.nyc
Komentarzy 6
Jaki sezon na katastrofy, ulegasz medialnej ekscytacji i niezbyt głębokiemu rozumieniu zasad statystyki, tudzież niezbyt głębokiej znajomości statystyk wypadków.
Wypadki lotnicze to zdarzenia niezależne, więc z przyczyn czysto przypadkowych czasem kilka zdarzy się w niedługim okresie czasu. To nie znaczy, że coś dzieje, trzeba patrzeć na długofalowe trendy. A długofalowe trendy są dobre, m.in. dzięki postepom w wyszkoleniu załóg, w procedurach bezpieczeństwa, w technologii budowania samolotów – zwróć uwagę, że rozbity dziś samolot się nie zapalił i stosunkowo mało osób zginęło! Na Huston, przypominam, nikt nie zginął, chyba jedna osoba była niezbyt poważnie ranna, nazywanie tego katastrofą to mocna przesada.
Na szybko (może z jakimiś błędami, ale najwyżej drobnymi) sprawdziłem, że wg. Aviation Safety Net od początku 2009 roku do 25. lutego zginęło w wypadkach lotniczych 105 osób.
W tym samym okresie w dziesięciu poprzedzających latach śmiertelność wynosiła:
1999 – 180 osób,
2000 – 322 osoby,
2001 – 82 osoby.
2002 – 292 osoby,
2003 – 452 osoby,
2004 – 245 osób,
2005- 173 osoby,
2006 – 96 osób,
2007 – 139 osób,
2008 – 89 osób
Więc nie ma co siać paniki.
Na rzece Houston ladowal samolot US Airways nie American Airlines.
Tak dla porzadku.:)
Hudson,nie Houston ..s..t co ja pisze.. sama nie jestem lepsza…:)
Oczywiście, że chodziło o US Airways – sama pisałam o tym miesiąc temu w innym tekście. Ale cóż, skleroza nie boli 😉
W Amsterdamie zginelo 9 osob.
W 2010 roku bedziemy mogli mowic czy mamy powod do paniki czy nie…