…brakowało jedynie tańczącego niedźwiedzia, linoskoczka oraz zaklinacza węży. Byłam tam zaraz po lunchu, czyli krótko przed godz. 13, zanim jeszcze Kongres przegłosował pakiet ratunkowy dla firm finansowych. Przed budynkiem Giełdy pełno było ekip telewizyjnych czekających albo na euforię – o ile pakiet przejdzie – albo na oznaki całkowitej degrengolady, jeśli zostanie ponownie odrzucony.
Tłum był tam dzisiaj dziki, głównie turyści, ale też sporo miejscowych, fotoreporterzy, dziennikarze, muzykanci grający na czym się dało, aktorzy-amatorzy w starannie dopracowanych kostiumach. Oraz policja w pełnym rynsztunku bojowym – czyżby na wypadek ewentualnych zamieszek? A może przypadkowego mordobicia gdyby Wall Street lub Main Street pusciły nerwy?
Za to różni masters of the universe – pełny spokój, pogarda dla plebejskiego chaosu i hałasu na ulicy, przerwa na papieroska, oglądanie przechodzących ulicą dziewczyn. Póki co, pieniądze jeszcze płyną, a jak się skończą, to wszyscy pojedziemy na tym samym wózku. A temu, kto ma ich więcej, po prostu wystarczą na dłużej;)
to jakby nie patrzec najwazniejsze wydarzenie ostatnich dni. nawet CNN dzielilo ekran tv podczas relacji z glosowania Kongresu na pol – z jednej strony Kongres, z drugiej tablica z gieldy z wynikami notowan…
mam nadzieje, ze ci aktorzy sobie choc kilka dolarkow na tych wystepach zarobili tam. wyszloby na to, ze Wall St. na minusie, a Main St. na plusie! ;O)
pozdrawiam!
Ha, zeby to tak rzeczywiscie bylo, ze Main St. po tym wszystkim jest na plusie:)
A z tego co zaobserwowalam, ci aktorzy od jednych zbierali pieniadze, a innym rozdawali jednodolarowki wyglaszajac jakis krotki komentarz. Szkoda, ze bylam tam za krotko, zeby sie zorientowac, o co chodzilo w tym improwizowanym income redistribution🙂