Na Manhattanie, gdzie mimo kryzysu na rynku nieruchomości średnia cena mieszkania nadal nie spada poniżej 1,2 mln dolarów, każdy najmniejszy nawet skrawek ziemi jest na wagę złota i coraz trudniej znaleźć tutaj miejsca, które nie byłyby dokładnie zacementowane, zabudowane, szczelnie wypełnione luksusowymi apartamentowcami. Nic więc dziwnego, że spragnieni zieleni nowojorczycy w najbardziej nieoczekiwanych miejscach są w stanie wygospodarować miejsce dla swoich ogrodów i ogródków.
Na przykład na tarasach budynków i dachach manhattańskich wieżowców. Jak nietrudno się domyślić, biedni raczej nie mają dostępu do tego typu luksusów, bo takie ogródki na dachach z reguły są „przypisane” do wszelkiego rodzaju penthausów czyli mieszkan na najwyższych piętrach budynków. Niedawno te podniebne ogródki nowojorskich bogaczy obfotografował pewien fotograf-amator, który efekty swoich obserwacji opublikował pod wiele mówiącym tytułem Rich People Rooftops NYC na portalu Flickr:
Fot. Justin Williams
Mój nowojorski ogródek wygląda nieco skromniej. Co prawda nie jest na dachu, ale ziemi w nim też nie uświadczysz i musieliśmy wykazać się sporą dozą kreatywności i uporu, aby cokolwiek w nim wyhodować. Jak już kiedyś wspominałam, pomidory nie za bardzo nam się udały, ale za to część kwiatowo-ziołowa ma się nie najgorzej – oregano, tymianek, bazylia, lawenda, rozmaryn, bazylia, do tego kwiaty w skrzynkach i doniczkach. Przy okazji weekendowego gotowania zawsze coś tam skubnę i dodam do przygotowanych dan.
Do następnego razu!
Agnieszka
Wygląda toto jak „ogródki” w coraz modniejszych w Toronto condo. Najdziwniejsze jest to, że takie condo typu 1 bedroom kosztuje tyle samo co, albo i więcej niż, całkiem przyzwoity dom (semi detached itp.) też w centrum Toronto, czyli ok. $350,000
kw,
$350k to kolo £180k – straszna darmocha tam u was. u nas nawet studio flat wielkosci cupboarda w dobrej lokacji stoi po wiecej:). chyba sie do was przeprowadze…