Konsulat Generalny w Nowym Jorku wprowadza klientów w błąd publikując na swojej stronie internetowej nieaktualne lub niedokładne informacje na temat procedur związanych z ubieganiem się o paszport polski. Jeśli ktokolwiek ma zamiar brać poważnie treści zamieszczone w dziale „Informacja paszportowa”, niech robi na własną odpowiedzialność, bo jest tam kilka błędów rzeczowych na tyle poważnych, że uniemożliwiają złożenie podania o paszport. Moja rada – dzwonić do Konsulatu i trzy razy pytać o każdą rzecz, aby nie narażać się na wielokrotne wyprawy do Konsulatu, zwłaszcza jeśli mieszka się poza Nowym Jorkiem.
Poniedziałek – moja pierwsza wizyta w Konsulacie w celu odnowienia paszportu, który w lutym stracił ważność. Z wypełnionymi formularzami, starym paszportem i zdjęciami ustawiłam się w kolejce. W poniedziałek kolejka była spora ponieważ w poprzednim tygodniu Konsulat był nieczynny przez dwa dni ze względu na święta 1 i 3 maja.
Mniej więcej po 20 minutach oczekiwania przypadkowo usłyszałam rozmowę potencjalnej petentki ze strażnikiem, który poinformował ją, że do każdego paszportu wymagane są trzy zdjęcia. Trzy, a nie dwa. Strażnik jak widać dysponuje bardziej aktualnymi informacjami o przepisach paszportowych niż internetowa wizytówka Konsulatu, na której pod nagłówkiem „Wymagane dokumenty” zamieszczono co następuje (podkreślenie moje):
Dwie aktualne fotografie o wymiarach 3,5 x 4,5 cm., wykonane w ciągu ostatnich 6 miesięcy na jednolitym jasnym tle, mające dobrą ostrość, pokazujące wyraźnie oczy i twarz z obu stron (en face).
Ponieważ zgodnie z powyższą instrukcją miałam przy sobie tylko dwa zdjęcia paszportowe, odeszłam z kolejki, aby wrócić następnego dnia, z trzema fotografiami.
Wtorek – moja druga wizyta w Konsulacie, w celu jak wyżej. Kolejka tym razem dużo krótsza, szybko dotarłam więc do okienka, z dokumentami i trzema przepisowymi fotografiami paszportowymi. Moja radość trwa jednak krótko, bo tym razem okazuje się, że umiejscowiony w polskim Urzędzie Stanu Cywilnego akt ślubu jest wymagany nie tylko przy wymianie paszportu ze względu na zmianę nazwiska (informacja opublikowana na stronie internetowej Konsulatu), ale w przypadku kobiet również wtedy, kiedy stary paszport (z nowym nazwiskiem) stracił ważność, a wystawiony był przed 2003 r. zdaje się. Cytuję informację ze strony:
Odpis aktu małżeństwa (oryginał lub notarialnie poświadczona kopia) wydany przez polski Urząd Stanu Cywilnego w przypadku ubiegania się o paszport z powodu zmiany nazwiska lub dokument potwierdzający powrót do nazwiska poprzednio używanego, wydany przez polski USC.
Jest to błędna informacja, niestety. Po raz drugi odchodzę z kwitkiem. Mam ten dokument, ale nie przy sobie.
Sroda – trzecia wizyta w Konsulacie, w celu jak wyżej. Coś chyba jest w powiedzeniu „do trzech razy sztuka”, bo tym razem mam wszystko, co potrzebne i moje podanie zostaje przyjęte. Paszport dostanę już… za cztery miesiące.
Przedwczoraj wysłałam do Działu Wizowo-Paszportowego Konsulatu email z prośbą o poprawienie błędów na stronie informacji paszportowej, ale póki co Konsulat dyskretnie milczy na ten temat i błędów nie poprawia.
Do następnego razu!
Agnieszka
To jest Polska Wlasnie.
Dzieki Ci dziewczyno za informacje,bo wlasnie mnie czeka wizyta w Chicago .
niezły zasięg:))
Ja myślę, że wiele zależy od interpretacji pracowników. Moja żona składała wniosek niedawno i nie musiała pokazywać aktu małżeństwa. Zdjęcia też dała dwa. Myślę, że warto się kłócić z nadgorliwymi urzędnikami, bo inaczej wymyślają swoje miejscowe tradycje, zupełnie niepokrywające się z regulacjami prawnymi. Oto informacja paszportowa w Toronto:
http://www.polishembassy.ca/news_details.asp?nid=367
Ale ta sytuacja trwa juz dobre 6 miesiecy.JA skladalem podanie o poasport 6 miesiecy temu i tez byla informacja tylko o dwoch zdjeciach.Przez pol roku nic niezrobiono w tym kierunku? A nastepna sprawa to te 12 tygodni – ja juz czekam 6 miesiecy , dzwonie i nic dalej niemam paszportu.Jak to mozliwe ze nas polaksi konsulat tak traktuje swoich obywateli !!!!KARYGODNE !
hej, no wlasnie!! mialem podobny problem bo tak jak Ty stracil waznosc moj paszport ale mialem 3 zdjecia tylko nie wykonane zgodnie z instrukja na ich website.2 okazalo sie ze formularze na ich stronie sa nieaktualne od ok 2 lat!!i czlowiek ktory odbieral ten wypelniony przeze mnie formularz prawie mnie wysmial- powtarzam postepowalem zgodnie z instrukca na ich stronie!! na szczescie zdjecia moge doslac… i skonczylo sie na jednej wycieczce do konsulatu… POZDRAWIAM
No to nie macie az tak zle jak ja. Na Hawajach jest tylko honorowy konsulat, wszystko trzeba zalatwiac w … Los Angeles:-( I nie wiem, czy sie zdecyduje, bo za daleko i za drogo, to tak jakb z Nowego Jorku polecial po paszport jeszcze dalej jak do Polski i to az dwa razy!!! A niech to jasny gwint scisnie te polska pieprzona biurokracje!!! Do Polski tak szybko i tak nie pojade, bo za daleko czasowo jak i niezbyt lekko finansowo (sa inne priorytety). Tu zaklne, ale chyba wybaczycie, a niech to wszystko szlag jasny trafi!!!
[…] Polski, o polski paszport zabiegałam w Konsulacie RP długo i uparcie, co zresztą opisałam z detalami w niniejszym blogu, i zawsze kołacze się w głowie myśl, że może jednak kiedyś tam […]
Polska jaka jest kazdy widzi – miedzy innymi, a moze przede wszystkim – po jej wizytowce jaka jest konsulat RP w Nowym Jorku.
Ja rowniez czekam juz 6 miesiecy i jak na razie – nic. Jak tu mozna cokolwiek zaplanowac, jak sie ma tak kompletnie zwiazane rece?
Szkoda, ze tego bloga nie znalazlam wczesniej. Jest rewelacyjny, Pani Agnieszko. Mieszkam w Syracuse, NY. Z paszportem przechodzilam czysta gehenne:
1. Zlozylam podanie poczta pod koniec lata 2006. Akurat kiedy zmienili przepisy. Wszystko mi odeslali. Trzeba osobiscie.
2. Zjawilam sie osobiscie w NYC. Bardzo dluga kolejka. Zdjecie bylo nie takie, za krzywe, twarz za mala, % proporcji nie taki. Wiekszosc ludzi odsylali do fotografa za rogiem, ale o tym ani slowa na stronie internetowej. 3 razy to samo zdjecie robilam, bo ciagle bylo nie takie, nie liczac tych, ktore ze soba przywiozlam. Kobieta z noga w gipsie tez tak miala. W koncu sie rozplakala i wykrzyknela: „A moze ja po prostu mam krzywy nos!”
3. Cena byla inna niz podana na stronie internetowej. Za wymiane paszportu ze wzlgedu na zmiane nazwiska kiedy poprzedni paszport sie nie przeterminowal miala byc znizka. Ceny to doslownie wymyslili, z niczym sie nie pokrywaly, a potem odmowili przyjecia kombinacji gotowki i „money order.” Albo jedno, albo drugie. Z ambasady tego dnia wychodzilam to po zdjecia to do ATM 3-4 razy.
4. Powiedzieli, ze paszport przysla pod pewnymi warunkami. Napisalam podanie, bo mieszkam 300 mil od NYC, oplacilam wysylke. Po 6-ciu miesiacach (!) dostalam powiadomienie, zeby odebrac osobiscie. Cale szczescie czesto jezdzilam sluzbowo do NYC. Odebralam paszport, ale zwrotu za wysylke nie bedzie, bo o to trzeba napisac podanie. Az zaklnelam pod nosem, n-ty czas w kolejce stac nie bede. Niech sobie zatrzymaja kase.
Przyrzeklam sobie, ze to moj ostatni polski paszport, ze tak upokarzac sie jeszcze raz nie bede. A przeciez wiem, ze bede. Za mniej wiecej 8 lat…
Pozdrawiam.
Ha, fascynujace, jak polskie placowki dyplomatyczne spokojnie sobie partacza, niezaleznie od tego, kto w danym momencie rzadzi w kraju. Kaczynski czy Tusk, Konsulat RP sam sobie sterem, zeglarzem i okretem;)