Po wielkiej awanturze galeria Lab Gallery na Manhattanie zrezygnowała z wystawienia w Wielkim Tygodniu czekoladowej rzeźby ukrzyżowanego Chrystusa. Zatytułowana My Sweet Lord rzeźba autorstwa Kanadyjczyka Cosimo Cavallaro miała być częścią wielkanocnej wystawy (strona internetowa artysty – www.cosimocavallaro.com).
Fakt odwołania wystawy stał się początkiem zażartej dyskusji na temat tego, czy artyści powinni ulegać presjom zewnętrznym i podporządkowywać się oczekiwaniom „nieartystycznego” i „nierozumiejącego” tłumu – w tym przypadku katolików, którzy wysłając setki listów i emaili z protestami dopięli swego i skłonili galerię z wycofania się z tego przedsięwzięcia.
Nie wątpię, że czytelnikom w Polsce cała sprawa może się niebezpiecznie kojarzyć z protestującymi o byle co słuchaczami „Radyja”, mocno jednak odradzam takie podejście do tematu. Przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że w Stanach Zjednoczonych tego typu kontrowersyjna artystyczna ekspresja na przedmiot swojej swobodnej interpretacji prawie wyłącznie wybiera symbole chrześcijaństwa, a prawie nigdy -islamu, judaizmu czy innych religii.
Powoli zaczynam podejrzewać, że obrońcy wolności artystycznej sami nie są wolni od grzechu pruderii i zaślepienia, o który tak ochoczo oskarżają swoich oponentów. Swiadczy o tym chociażby ich mocno wybiórcze podejście do zagadnienia wolności słowa w sztuce, bo często pieniądze decydują o tym, gdzie „wolno być wolnym”, a gdzie lepiej trzymać się zasad poprawności politycznej. Nie każde przedsięwzięcie artystyczne znajdzie bowiem chętnych do otwarcia portfela sponsorów, najpierw trzeba się więc zastanowić, komu warto się narazić i jakie kontrowersje są bardziej opłacalne.
Czy znalazłaby się w Nowym Jorku galeria zainteresowana wystawieniem czekoladowej figury Mahometa z obnażonymi genitaliami? Jedynie pod warunkiem posiadania solidnego ubezpieczenia od szkód.
Do następnego razu!
Agnieszka
W tym kontekscie polecam ksiazke „The New Anti-Catholicism: The Last Acceptable Prejudice” by Philip Jenkins. Glowna teza jest: „One does not make light of black heroes and martyrs, of AIDS or gay-bashing, yet when dealing with Catholics, no subject is off-limits.” Na Amazonie mozna kupic tano uzywana. Warta przeczytania
Przeciez o to chodzi, zeby wymyslic cos nowego i zwrocic na siebie uwage. Gdyby rzezba byla z drewna albo z gipsu i gdyby figura nie byla naga, to wygladalaby jak tysiace innych tworzonych od kilkuset lat i nikt by o niej slowem nie wspomnial. A tak jest na pierwszych stronach gazet. Tak wiec cel zostal osiagniety – artysta zwrocil na siebie uwage, o co chodzilo od poczatku.
Ta rzezba jest po prostu nieestetyczna. Zeby nie powiedziec – niesmaczna. Mozna rzezbic w czekoladzie,mozna rzezbic w g… Pytanie tylko – po co?
Ewka
Jak to po co, Pani Ewko?… Po to, po co robi sie COKOLWIEK w Ameryce: dla szmalu
Ze tez tak nigdy nie wyrzezbia chociazby w czekoladzie Mojzesza z trzama talbilcami (jedna sie stlukla). Tworca bylby nazwany antysmita, jesli bylby oczywiscie nie semita, tezby niezly szmal mozna bylo zarobic w sadzie. A jaki rozglos na caly swiat. Za obrazanie uczuc religijnych. Ciekawe, bo jesli Jezus dla niechrzescijana to bzdura i legenda, z ktorej mozna sobie kpic, to dlaczego nie pokpic sobie z Mojzesza. Jakby zakpili sobie z Mahometa, to oprocz protestow dostaliby pare bomb na opamietanie. A rzezba jest faktycznie niesmaczna i to w dodatku przed Swietami Wielkanocnymi. Ale jaki efekt odnioslby artysta, gdbyby zamiast odkrytych genitaliow zalozyl Jezusowi opaske na biodra? Obyloby sie nawet bez echa. Gdyby zas taki film, jak. np. „Borat” nakrecil nie semita, ale goj, to nigdy nie wszedlby na ekrany za np. wyobrazanie sobie semitow w sposob, jaki Borat to widzi. I jemu chciano dobrac sie do kupra, zdaje sie ze nawet znany adwokat podjal sie sadzenia, ale cos mu nie wyszlo.
do Greg i A.L.Serdecznie polecam napewno znanego Wam W.Lysiaka i jego ostatnie ksiazki.Nikt ,nigdzie ,zaden artysta czy pseudoartysta,nie zrobi instalacji „artystycznej”ponizajacej czy osmieszajacej inne wyznania.Dlaczego?Odpowiedz jest m.in w cyt. przez Ciebie pracy.NIe jestem nawiedzonym czlonkiemRM .