Kilka miesięcy temu okazało się, że bliskiej mi osobie grozi utrata wzroku, więc chcąc nie chcąc musiałam zdobyć jak najwięcej informacji na temat polskiej służby zdrowia, łącznie z tym, gdzie najlepiej leczyć odwarstwienie siatkówki. Szukałam szpitali w Polsce, gdzie robi się tego typu zabiegi i stąd wiem, że prowadzona przez profesor G. klinika okulistyczna w Katowicach poziomem usług medycznych bije na głowę większość tego typu placówek w Polsce. Wiem też, że parę lat temu Czeslaw Miłosz zdecydował się na leczenie właśnie w klinice na ul. Ceglanej w Katowicach, a nie u któregoś z amerykańskich specjalistów.
Ma to znaczenie o tyle, że kiedy policja przyłapała panią profesor „w stanie wskazującym na spożycie”, wszystkie gazety w Polsce rzuciły się na ten temat jak hieny na porządny kawał padliny. W kraju, w którym jak wiadomo nikt za kołnierz wylewa, nie zabrakło stróżów moralności chętnych do rzucenia kamieniem, wszystko zresztą dzięki uprzejmości pewnego redaktora-donosiciela mającego w tym dniu przeprowadzić wywiad z prof. G.
„Okulistka przyłapana na piciu znowu leczy” – ten tytuł pochodzi z przedwczorajszej Gazety Wyborczej, a artykuł – wyprodukowany przez panią redaktor, której zapewne nigdy nie groziła ślepota – utrzymany jest w takim tonie, jakby chodziło o zalanego w trzy d… weterynarza z Pcimia Dolnego, a nie o kogoś, kto setkom pacjentów uratował wzrok. W podobnym tonie utrzymana jest także część komentarze czytelników pod tym artykułem – zazdrość, Schadenfreude i polskie piekło w jednym:
sprawdzcie jej majątek już kilka lat temu zarabiała powyżej 100tys miesięcznie, czas iś na emeryturę a sława wynika z poparcia i sprzetu jakim dysponowała
To pijaczka!!!nareszcie ktoś tą sprawę wydobył na światło dzienne.
Rozumiem, że przychodzenie do pracy „na rauszu” nie jest zachowaniem, za które należałaby się nagroda, ale czy z drugiej strony nie jest grubą przesadą twierdzenie, że 0,87 promila powinno zakonczyć karierę wybitnego profesora okulistyki, i to w sytuacji, kiedy żaden pacjent nie ucierpiał. Dla porządku przypominam, że w wielu cywilizowanych krajach – w tym w USA, Włoszech i Wielkiej Brytanii – można legalnie prowadzić samochód mając we krwi 0,8 promila alkoholu.
Mam nieodparte wrażenie, że cała ta awantura ma co nieco wspólnego z nazwiskiem prof. G., które nie wszystkim najlepiej się kojarzy.
Do następnego razu!
Agnieszka
To jest Polska wlasnie… Dlatego jestem w Ameryce.
Nazwisko takie samo jak I Sekretarza KC PZPR na pewno powoduje, ze wiele osob chcialoby widziec, jak tej pani podwinie sie noga, z drugiej jednak strony powinna sama sobie zdawac sprawe, ze aby utrzymac swoj prestiz musi byc nieskazitelna. Troche szkoda, bo z tego co slyszalam kobieta ma zlote rece wielu ludzi uratowala od slepoty.Wszyscy straca jesli wlepia jej zakaz wykonywania zawodu albo cos w tym rodzaju.
Pani Tereso, co to znaczy „nieskazitelna”?… I dlaczego? Dziewica tez musi byc? Wsrod Polakow zjawisko „podkladania swin” jest znane od stuleci. Wankowicz w okresie meidzywojennym ukul powiedzienie „zazdroscil szewc kanonikowi ze pralatem zostal”. W Polsce NIENAWIDZI sie wszystkich ktorzy do czegos doszli, i jak jest mozliwosc zaszkodzenia to robi sie to z msciwa satysfakcja. Jak rozniez z satysfakcja obserwuje sie gdy ktos podlozy swinke komus innemu. Wsrod Polonii zjawisko ma natezenie jeszcze wieksze, dlatego ze srodowisko mniejsze. Najbliszego Polaka ktorego znam mam w odleglosci 50 mil i bardzo mi z tym dobrze.
Nie podoba mi siętakie skreślanie ludzi z powodu jednego błędu (i bez przesady, nie był to AŻ TAK wielki błąd) a już naprawdę nie podoba mi się satysfakcja, jaką niektórzy mają z tego powodu.
Po pierwsze – trzeba przestać czytać „Gazetę Wyborczą”, żeby to wreszcie upadło.
Po drugie – nie znam tej sprawy, ale proszę sobie wyobrazić presję, jaka spoczywa na przełożonym takiej osoby. Był jeden raz, może być następny. I może być tragiczny w skutkach. Kto zaryzykuje takie coś? Powinien? Lekarz to nie szewc, bo człowiek to nie but.
Belizariusz, a co to jest „takie cos”?.. Czy cos tej pani udowodniono, postawiono zarzuty, sprawdzono?.. W przypadku chirurga G. Wybitny Polski Polityk powiedzial publicznie, cytuje: „ten pan nie bedzie juz wiecej zabijal”. Za takie powiedzenie w USA ten polityk wyladowalby przed sadem i jago kariera bylaby skonczona. Albowiem w cywilizowanym swiecie obowiazuje zasada domniemanej niewinnosci. Z wyjatkiem Polski, gdzie obowiazujaca zasada jest zwyczajne, ordynarne chamstwo.
„Takie coś”, czyli powtórka ze skutkiem tragicznym.
Ja odpowiedziałem na sugestie, że jeden błąd nie powinien przekreślać kariery i powodować zwolnienia z pracy. Moja wypowiedź ma charakter ogólny.