Ostatnio praca zabiera mi zdecydowanie więcej czasu niż bym chciała, stąd moja chwilowa (i mam nadzieję, że usprawiedliwiona) nieobecność w Salonie. A wszystko to z powodu przygotowań do konferencji na temat Web analytics, na którą wybieram się w najbliższym czasie. Moja praca programisty od pewnego czasu coraz bardziej dryfuje właśnie w kierunku Web analytics czyli analizy danych internetowych. Najrozsądniejsze tłumaczenie na polski, jakie mi przychodzi do głowy, to analiza zachowań użytkownika w sieci, choć nie jestem na 100 % pewna, czy polscy fachowcy od Internetu nie nazywają tego jeszcze inaczej.
Swego czasu zastanawiałam się nawet, czy od czasu do czasu nie napisać tutaj czegoś na ten właśnie temat. Doszłam jednak do wniosku, że póki co Salon nowojorski powinien pozostać po prostu Salonem nowojorskim (z naciskiem na przymiotniku „nowojorski”), czyli prywatnym blogiem o życiu na emigracji. A pisanie o najnowszych rozwiązaniach sieciowych pozostawię innym, bo w Polsce nie brakuje ludzi świetnie znających temat, o ile oczywiście nie wyjechali jeszcze do Irlandii, Niemiec lub Stanów.
Do następnego razu!
Agnieszka
Dlaczego nie pisac?… W koncu na salonach o wszystkim sie rozmawia. Ktora to konferencja? Londyn, Dusseldorf czy San Francisco?…
A jak idzie o wiadomosci salonowe, to a) w NYC zabroniono uzywac slowa „nigger”. Formalnie i oficjalnie, chiciaz bez mocy prawnej. Ksiazka Korzeniowskiego „Nigger from The Narcissus” ma zostac usunieta z bibliotek publicznych 🙂 b) Obszar o rozmiarze okolo 60 blokow w poludniowym Manhattanie (praktycznie wiekszosc tego poludniowego Manhattanu) zostala wpisana do rejestru zabytkow, co moze przyniesc interesujace skutki.
P.S. Ja wole „eMetrics” zamiast „Web Analytics”, chociaz Web Analytics jest troche szersze jakby…
no, sie martwilam :))) a’propos salonu, przeczytalam dzisiaj w NY Post, ze Magic Johnson investuje grube pieniadze w condo na Greenpoincie.. konkretnie na Green Street… :)))
Owszem, jak pisal NYT mieszkanie ktore 2 lata temu kosztowalo 200 tysiecy teraz kosztuje 600 tysiecy.. Na Greenpoincie wlasnie
Ha, od pewnego czasu korci mnie, zeby napisac na temat Greenpointu wlasnie, bo mam wrazenie, ze wielu osobom w Polsce Greenpoint nadal kojarzy sie wylacznie z bohaterami ksiazek Redlinskiego. Moze po konferencji 🙂
bardzo jestem ciekawa:))