• Polonia.net
  • O Salonie
  • Kontakt

Salon Nowojorski

Widziane zza Oceanu. O Ameryce i emigracji. Oraz czasami o psach.

Feeds:
Wpisy
Komentarze
« A zegar tyka
Kocha, ale nie poczeka »

Lepiej być zdrowym i bogatym

2007/02/07 Autor: salon.nyc

W Polsce trzeba mieć zdrowie, żeby się leczyć, natomiast w Stanach trzeba mieć pieniądze. Najlepiej dużo lub bardzo dużo. Jak się pieniędzy nie ma i chce się chorować, trzeba przynajmniej mieć solidne ubezpieczenie, bo jak wszyscy wiedzą, Stany Zjednoczone są jedynym wysoko uprzemysłowionym krajem, w którym nie wprowadzono systemu powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych.

W praktyce oznacza to, że jeśli człowiek nie otrzymał ubezpieczenia za pośrednictwem swojego pracodawcy, nie wykupił go sam na wolnym rynku od firmy ubezpieczeniowej (drogo albo bardzo drogo) i nie zakwalifikował się do któregoś z programów rządowych w rodzaju Medicaid (ubezpieczenia dla osób o niskich dochodach), Medicare (ubezpieczenia dla emerytów i osób niepełnosprawnych) lub programów stanowych, jak nowojorski Healthy NY, po prostu jest nieubezpieczony. I jedyne, co mu pozostaje, to modlić się o zdrowie swoje i swojej rodziny.

Nie oznacza to bynajmniej, że w przypadku zawału albo innego dopustu Bożego człek dokona żywota na trotuarze. Wręcz przeciwnie – bardzo szybko przyjedzie karetka pogotowia i zabierze delikwenta do szpitala. Szpital udzieli podstawowej pomocy medycznej, ale przezornie – bo jeszcze na izbie przyjęć – wypyta dokładnie o posiadane ubezpieczenie. Jeśli natomiast pacjent nie jest w stanie mówić, administrator szpitalny uprzejmie poczeka z wywiadem dzień lub dwa. Ja miałam to szczęście, że przedstawicielka administracji szpitala zadzwoniła do mnie dopiero na drugi dzień, kiedy w całkowitym komforcie leżałam wygodnie w szpitalnym łóżku, podłączona do tlenu, i kiedy – porządnie już „utleniona” – mogłam spokojnie odczytać  informacje z mojej karty ubezpieczeniowej.

Jeśli natomiast okaże się, że pacjent ubezpieczenia nie ma,  zaczynają się komplikacje natury finansowej, na przykład takie, że lekarz odmówi przyjęcia pacjenta, który zalega z opłatami za poprzednie wizyty. A po pewnym czasie na adres domowy zaczynają przychodzić rachunki opiewające na zupełnie niebotyczne sumy – 80 tys. dolarów za 3-tygodniowy pobyt w szpitalu, 10 tys. dolarów za jedną dawkę chemioterapii (a tych potrzeba od sześciu do ośmiu). Zaznaczam, że liczby te pochodzą z 2003 r. i teraz koszty podobnego leczenia są pewnie dwa razy wyższe. I nie wspomnę o drobiazgach takich, jak 100 dolarów za każdą tabletkę Kytrila – a przy każdej chemii trzeba ich trzy czy cztery, jeśli nie chce się spędzić paru dni rzygając bez umiaru. Co prawda wieść gminna niesie, że najbardziej skutecznym środkiem na skutki uboczne chemioterapii jest marihuana, ale chwilowo ani rząd, ani  firmy farmaceutyczne nie są specjalnie zainteresowane jej legalizacją…

Piszę to wszystko z lekkim przekąsem, ale prawda jest taka, że z dwojga złego wolę jednak chorować w Stanach. Tutaj pacjent zostanie wyczyszczony z kasy, ale przynajmniej ma solidne szanse na przeżycie. A co warte są pieniądze dla kogoś, kto jest six feet under?

Do następnego razu!
Agnieszka

Oceń ten wpis:

Udostępnij:

  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby wysłać to do znajomego przez e-mail(Otwiera się w nowym oknie)
  • Więcej
  • Kliknij aby podzielić się na Reddit(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Pinterest(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Tumblr(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij by wydrukować(Otwiera się w nowym oknie)

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie…

Podobne

Napisane w Emigracja, Salon, Życie w USA | 3 Komentarze

Komentarze 3

  1. w dniu 2007/02/08 @ 3:04 am margotek

    Pieniądze szczescia nie dają – ?? Mija się z prawdą.
    Trzeba mieć pieniądze (duzo pieniędzy) żeby żyć :(((


  2. w dniu 2007/02/08 @ 8:34 am A.L.

    Tia…. To wszystko prawda, o tych pieniadzach, ale to nie stosuje sie do nielegalnych imigrantow, zwlaszcza z Meksyku. Ci maja wszystko za darmo. Proponuje zapuscic google na illegal immigration medical cost. Oczy sie otwieraja ze zdumienia, a w kieszeni otwiera sie przyslowiowy noz… Cytuje: „The Florida Hospital Association surveyed 28 hospitals and found that health care for illegal aliens totaled at least $40 million in 2002….” „But take a hypothetical “Gloria,” a twenty-year old Los Angeles resident who is seven months pregnant? Like Diaz, Gloria is uninsured, unemployed and illegally in the U.S. Medi-Cal will cover Gloria’s prenatal care and child delivery costs. If Gloria doesn’t speak English, the hospital must, by law, provide her with a Spanish-speaking translator.
    Gloria’s newborn child will also get car seats and diapers under her Medi-Cal coverage. In the event of post-partum complications, California will absorb all of the costs…” Oczywiscie, „will absorb the costs” z mojej kieszeni. Amerykanskiego podatnika


  3. w dniu 2007/02/08 @ 9:04 am salon nowojorski

    To fakt – w przypadku ludzi, ktorzy nie maja nic do stracenia (czyli „golych i wesolych” jak w opisanym powyzej przypadku) szpital nie ma mozliwosci sciagniecia pieniedzy. Martwic sie musza natomiast ci, ktorzy nie maja ubezpieczenia, a czegos sie tam dorobili, np. domu, i zalezy im na utrzymaniu swojej historii kredytowej na przyzwoitym poziomie.



Możliwość komentowania jest wyłączona.

  • Ostatnio w Salonie

    • We wtorek wieczorem na Rockefeller Center
    • Nowy Jork głosuje – panna Bush i inne zdjęcia z Democracy Plaza
    • We wtorek wybieramy prezydenta, czyli tekst umiarkowanie propagandowy
    • Nowy Jork po huraganie – będzie lepiej!
    • W pożarze na Breezy Point spłonęło ponad sto domów
  • Ostatnie komentarze

    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    salon nowojorski o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    A.L. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    aga o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    Alicja C. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    salon nowojorski o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
  • Archiwum

  • Wpisz adres email, aby otrzymywać zawiadomienia o nowych tekstach Salonu.

  • My zdies' emigranty

    • (nie)świadome życie
    • Ania K.
    • Doxa o ekonomii
    • Evek w Chicago
    • Futrzak
    • Hameryka
    • Jeż węgierski
    • Kielbasa Stories
    • Kobieta pracująca
    • Miski do mleka
    • Na peryferiach Nowego Jorku
    • Res Varia
    • Sporothrix
    • Stardust
    • Swert
    • US-Lovers
    • Windy City
  • Nowe media

    • Mashable
    • Mediafun
    • Nieman Journalism Lab
    • Photoshop Disasters
  • Nowy Jork

    • Derosky
    • Gawker
    • Gothamist
    • Marzenkowo
    • mia:ny
    • New York Daily Photo
    • New York Streets
    • Newyorkology
    • Nowojorskie gadanie
  • Polska

    • Azrael
    • Between Blank Pages
    • Bogdan Miś
    • Daniel Passent
    • Dowolnik
    • Hardkor – Łysakowski
    • Laudate
    • Michałkiewicz
    • Mondra Gluwka
    • Pawian przy drodze
    • Pełna Kultura
    • Rozwój i Świadomość
    • Szpitalne życie
    • Sławek Sikora
    • Tiger in the cat
    • Toteramy, odsłona druga
    • Łódź na nowo
    • Łódź rysowana światłem
  • Salon

    • Andrew Sullivan
    • Huffington Post
    • Jezebel
    • Paul Krugman
    • Spin Room
    • Talking Points Memo
  • Zwierzaki

    • Adopcje psów i kotów
    • Alliance for NYC’s Animals
    • Bobbi and the Strays
    • City Tails
    • DogBlog
    • Dr Michael W. Fox
    • Fotografia psów
    • Petfinder.org
    • Shar Pei z Bonomielli
    • Shih Tzus & Furbabies
    • Sweet Furr
    • Szarik.pl
  • Tematy

    Emigracja Film Internet Kultura Muzyka Nowy Jork Podróże Polityka Polska Psy, koty i ludzie Salon Społeczeństwo Warszawa wybory prezydenckie Życie w USA
  • Drogi Czytelniku! Pamiętaj, że mój blog świadczy o mnie, zaś Twój komentarz - o Tobie.
  • Polonia.net on Twitter

    • RT @StateOfPoland: Great to see healthy herd of around 100 European Bisons crossing the road in Poland 🦬🇵🇱 #Poland #EuropeanBison #Animals… 3 weeks ago
    • @TheEconomist „it is an offence to reference Polish collusion with Nazi crimes” - no such law exists in Poland. 3 weeks ago
    • „it is an offence to reference Polish collusion with Nazi crimes” - no such law exists in Poland @TheEconomist twitter.com/TheEconomist/s… 3 weeks ago
    • RT @PolishHistory_: The alphabet of the 🇵🇱 language consists of 32 letters, including: ą, ó, ń, ł, ń, ó, ś, ź, ż. There are also combined e… 1 month ago
    • RT @Roger_Moorhouse: I’m thrilled to share the cover of the US edition of my new book “The Forgers” - on the efforts of the #Ładoś Group to… 1 month ago
    • RT @AnitaAnandMP: The first Canadian Leopard 2 main battle tank that we've donated to Ukraine has now arrived in Poland. Alongside our alli… 1 month ago
    • RT @AnitaAnandMP: Battle tanks are on their way to help Ukraine. The first Canadian Leopard 2 is en route. Canada's support for Ukraine… 1 month ago
    Follow @polonianet

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

WPThemes.


Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Salon Nowojorski
    • Dołącz do 30 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Salon Nowojorski
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Kopiuj skrócony odnośnik
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz wpis w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
%d blogerów lubi to: