Jeśli komuś słowo ‚macho’ kojarzy się z kulturą latynoską lub południowoeuropejską, to może powinien zrewidować poglądy i poszukać na naszym własnym polskim podwórku albo za bliską granicą. Bo ani się nie obejrzeliśmy, jak na naszej pszenno-buraczanej glebie wyrósł specjalny gatunek wschodnioeuropejskiego macho-polityka.
Pierwszy był Andrzej Lepper, który jakiś czas temu „zabłysnął” intelektem komentując na konferencji prasowej przypadek swojego kolegi z Samoobrony i eurodeputowanego Bogdana G. oskarżonego o gwałt na belgijskiej prostytutce – „Nie wiedziałem, że prostytutkę można zgwałcić”.
Według aktu oskarżenia pijanemu posłowi G. „żądze wypełzły na twarz” i zapragnął je zaspokoić w ramionach pewnej damy lekkich obyczajów. Nic w tym nie byłoby dziwnego, bo jakby nie było, jest to najstarszy zawód świata i pan G. nie jest ani pierwszym ani ostatnim, któremu taki pomysł przyszedł do głowy. Ale nasz poseł nie chciał „tego” robić w prezerwatywie i kiedy owa dama odmówiła usługi, po prostu ją zgwałcił. A tak na europejskich salonach spraw się nie załatwia. Natomiast przewodniczący Lepper widocznie uznał, że kobieta lekkich obyczajów praw żadnych nie posiada, zwłaszcza jeśli ma do czynienia z polskim eurodeputowanym, do tego posłem Samoobrony i protegowanym pana Leppera, stąd ten mało subtelny komentarz.
A w tym tygodniu do klubu wschodnioeuropejskich macho-polityków dołączył nie byle kto, bo sam prezydent Rosji batiuszka Putin, który z wdziękiem niedźwiedzia syberyjskiego pochwalił wyczyny oskarżonego o gwałt prezydenta Izraela – „Dziesięć kobiet zgwałcił! Wszyscy mu zazdrościmy!”. (Dla przypomnienia: prokuratura zarzuca prezydentowi Kacawowi m.in. gwałt i molestowanie seksualne, on sam zaś zaprzecza tym oskarżeniom.)
Putin wygłosił ten komentarz podczas rozmowy z goszczącym w Rosji premierem Izraela Ehudem Olmertem. Podobno Putin myślał, że mikrofony były wyłączone, ale był w błędzie i ten „żart” podchwyciły rosyjskie dzienniki Kommiersant i Izwiestja, a za nimi prasa światowa.
Nie trzeba tu żadnych wojujących feministek ani sufrażystek, aby stwierdzić, że w przy tej okazji sposób Putinowi coś zaczęło wystawać… Czy przypadkiem nie słoma z wylakierowanych butów?
Do następnego razu!
Agnieszka
Poniewaz widzę, Agnieszko, że jesteś widocznie zauroczona Endrju Lepperem – to przesyłam Ci jego uroczą fotkę do wklejenia – od razu pewnie na tapetę…
Pzdr
Azrael
O tak, podobizna przewodniczacego Leppera dobrze ilustruje temat kultury macho;)
Pozdrowienia!
Agnieszka
W „Przeminelo z wiatrem” jest scena ktora jest zniewaga dla kazdej wyemancypowanej kobiety i koszmarem kazdej feministki,gdzie mianowicie Rett Butler ciagnie Scarlett za wlosy po schodach do sypialni.
Nie ma jednk takiej wyemancypowanej kobiety,ktora w miejsce tej sceny wolalaby ogladac jak Rett Butler na kolanach szoruje te schody.Z dwojga zlego kobieta woli nadmiar meskosci niz jej niedostatek.Stad tez nauka dla wszystkich poszukujacych swej roli mezczyzn:w przypadku watpliwosci nalezy bez wahania wybrac machismo.Lepiej budzic oburzenie niz pogarde.
Co nie znaczy,ze meskie kury domowe tez nie maja swoich zalet.Wiedza o tym te kobiety,ktore ida do lozka z macho samcem alfa po dobre geny i dobry sex,ale za maz wychodza za softie,ktory bedzie dobrym opiekunem dla niej i dla jej potomstwa z dobrych genow.Co innego cierpiec z powodu macho a co innego urodzic jakiegos.
Andru Lepper to przecież bożyszcze tłumów. Szkoda tylko, że nie wielu się na nim poznało. To przecież jest produkt popkultury, i zawsze o tym pamiętajmy.
Pozdrawiam z dalekiej a może bliskiej Polski 🙂
Slawomir Sikora