W Stanach po 11 września atmosfera zdecydowanie nie sprzyja ochronie wolności osobistych. W atmosferze lekkiej histerii i ogólnej nagonki trwa polowanie na terrorystów, zarówno tych prawdziwych jak i tych urojonych. Dzięki zgrabnej manipulacji mediami z tzw. main stream obecnej administracji udało się wywołać atmosferę strachu, w której panuje zasada, aby siedzieć cicho i nie wychylać się, jeśli nie chce się zostać uznanym za wroga narodu amerykańskiego.
Zrodlo: http://galleryoftheabsurd.typepad.com/14/2005/07/a_break_from_go.html
W tej sytuacji nie powinno dziwić, że sąd w Nowym Jorku skazał na 28 miesięcy więzienia Lynn Stewart – 67-letnią prawniczkę znaną ze swoich dość radykalnych lewicowych poglądów, która jako adwokat broniła klientów w różnych niepopularnych procesach, a często też reprezentowala biednych jako obrońca z urzędu. Sama została oskarżona o ‚umożliwianie kontaktów z organizacją terrorystyczną’. Prokuratura domagała się dla niej nawet 30 lat więzienia.
Nie ulega wątpliwości, że jej klient – szejk Omar Abdel-Rahman – na pewno niewiniątkiem nie jest. W 1995 r. został skazany za udział w spiskach terrorystycznych w USA, m.in. planowanie pierwszego zamachu na nowojorskie World Trade Center w 1993 r.
Natomiast jeśli chodzi o winy Lynn Stewart, to sprawa jest już o wiele bardziej zagmatwana. Panuje powszechna opinia, że był to proces pokazowy, w którym chodziło przede wszystkim o odstraszenie innych prawników od ewentualnego występowania w imienu osób oskarżonych o terroryzm. Czyżby w tym przypadku wina okazała się zaraźliwa?
Wcześniej były już przypadki tłumaczy arabskiego i kapelanów wojskowych, oskarżanych o pomoc terrorystom na podstawie raczej wątłego materiału dowodowego. Stewart jest pierwszym prawnikiem oskarżonym o pomaganie terrorystom, ale wątpię, czy ostatnim.
Do następnego razu!
Agnieszka