Prezydent George Bush nie chce się spotkać z premierem Kaczyńskim. Polscy dyplomaci stają na głowie, by do prestiżowego spotkania w Białym Domu jednak doszło. – pisze Wyborcza. Przykra sprawa, ale Polska – amerykański sojusznik w Iraku – wielkiego przebicia w Bialym domu niestety nie ma i trzeba się z tym pogodzić.
Bush przyjmował odwiedzających Waszyngton poprzednich premierów Millera i Belkę, ale teraz „nie ma czasu.” I może sobie Polonia protestować ile chce, bo w Waszyngtonie niestety nie mamy żadnego lobby. A jak się nie ma lobby, to się nie ma wiele do gadania.
Agnieszka
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3587654.html?skad=rss
Amerykanie maja Polakow w glebokim powazaniu. Potrzebuja nas po to, aby nam wcisnac zardzewialy F16 i pokazac swiatu ze maja sojusznikow w Iraku, potegi militarne typu Polska i wyspy Fiji.
Buszowaty nie chce sie spotkac z Kaczynskim, bo mysli ze to brat uni-bombera Teodora Kaczynskiego.
Nie rozumiem o co ten halas – Bush lubi siedziec na swoim ranczo w Texasie i niechetnie spotyka sie z osobnikami o trudnych do wymowienia nazwiskach. Jak np. Ahmadinejad albo Kaczynski:)
Droga Agnieszko!
Gratulacje, blog, no, no, aby tylko wystarczylo Ci zapalu. Szkoda, ze z rozpoczeciem nie poczekalas jeszcze pare dni, bo jak widac z wypowiedzi junior high schools nie zaczely jeszcze zajec.
pozdrow Darka, K
Kier – Bog zaplac za dobre slowo. Z tym zapalem to roznie moze byc, ale tak jest ze wszystkim, nie tylko z blogami. Poki co – niech sie kreci. A gdzie nas to zaprowadzi, dopiero sie okaze.
Pozdrowienia!
Agnieszka