Nie powiem – pokusa, aby napisać o konwencji republikańskiej w zeszłym tygodniu i konwencji demokratów w tym tygodniu była wielka. Z jednej strony – Clint Eastwood gadający do pustego krzesła, a z drugiej – wiecznie młody Bill Clinton, przemawiający do wszystkich Amerykanów, a może raczej dla wszystkich, którzy chcieli słuchać. Tym razem nie dam się skusić i w kontekście konkurencyjnych konwencji wyborczych napiszę jedynie o tym, jak ubrane były Ann Romney i Michelle Obama. Obie wyglądały fantastycznie, a ich suknie chciałoby się mieć we własnej szafie.
Ann Romney: Oscar de la Renta

AP Photo
Podczas konwencji republikańskiej w ubiegłym tygodniu Ann Romney zaprezentowała się Amerykanom w super eleganckiej czerwonej sukni z koszulową górą i rozkloszowaną spódnicą i rękawami 3/4, zaprojektowanej przez Oscara de la Renta. Zwolennicy teorii spiskowych twierdzą, że wybór tego właśnie amerykańskiego projektanta starszego pokolenia miał być prztyczkiem w nos dla Michelle Obamy, która podobno nigdy nie włożyła żadnej kreacji autorstwa tego projektanta. De la Renta był ulubieńcem pierwszych dam USA od Betty Ford przez Laurę Bush i Hillary Clinton. Ale Michelle jego styl najwyraźniej nie przypadł do gustu.
Ann Romney wyglądała pięknie. Do niedawna uważałam, że intensywna czerwień jest bardziej odpowiednia dla brunetek niż dla blondynek, teraz jestem jednak skłonna zmienić zdanie. I kto powiedział, że kobiety w pewnym wieku powinny nosić wyłącznie stonowane kolory (Ann Romney ma 63 lata). Suknia kosztuje 1990 dol.
Michelle Obama: Tracy Reese

Getty via TracyReese.com
Znana z doskonałego smaku i odwagi w łączeniu urozmaiconych stylistycznie elementów stroju Michelle najchętniej wybiera amerykańskich designerów młodego pokolenia, takich jak Thakoon Panichgul, Naeem Khan, Jason Wu, Rachel Roy, Maria Cornejo, Maria Pinto i Isabel Toledo. Niektórzy z nich tak naprawdę dali się poznać szerszej publiczności dopiero wtedy, kiedy pierwsza dama pokazała się publicznie w kreacjach ich autorstwa. Michelle często ubiera się także w kreacje od Diane von Furstenberg i Narciso Rodrigueza, i często miesza high fashion z przystępnymi cenowo ubraniami z sieci J. Crew, H&M czy Target.
Podczas konwencji wyborczej w Charlotte w tym tygodniu Michelle Obama wystąpiła ubrana w pięknie dopasowaną jedwabną suknię – dzieło młodej nowojorskiej projektantki Tracy Reese. Suknia była w kolorze głębokiego różu ze złotymi akcentami i błękitno-szarym obramowaniem na dole, z dekoltem w łódkę i bez rękawów. A całość uzupełniały szpilki ze sklepu J. Crew. Sukni nie ma co prawda jeszcze w sprzedaży, ale podobne tej samej projektantki można kupić w cenie 395-450 dol.
Tutaj dobra wiadomość dla wszystkich, którym suknia Michelle przypadła do gustu – w najbliższych tygodniach podobny wzór ma pojawić się w sklepach. Cena sukni ma nie przekroczyć 500 dol., a więc nie tak całkiem poza zasięgiem. Szczegóły na stronie www.tracyreese.com.
[…] Suknie pierwszych dam – Michelle Obama kontra Ann Romney Published On Friday, September 07, 2012 By admin. Under: ALL-Wszystkie, AMERYKA PŁN., NEWS, POLONUSI, USA. Powered by Max Banner Ads Salon Nowojorski: Nie powiem – pokusa, aby napisać o konwencji republikańskiej w zeszłym tygodniu i konwencji demokratów w tym tygodniu była wielka. Z jednej strony mamy Clinta Eastwooda gadającego do pustego krzesła, a z drugiej – wiecznie młodego Billa Clintona, przemawiającego do wszystkich Amerykanów (z grubsza rzecz biorąc). Czytaj dalej […]
Zgadzam się z Twoją opinią w 100%. Niestety, na zdjęciu powyżej pierwsza dama stoi w fatalnej pozycji. W dzieciństwie a potem na balecie zawsze uczono mnie, że nie stoi się stopami skierowanymi na siebie, bo zawsze to okropnie wygląda. I uczuliło mnie to na tyle, że teraz zauważam. Ann Romney przez swoją otwartą, miłą twarz wygląda przyjaźniej niż Michelle, która często sprawia wrażenie, jakby była na coś zła. A w ogóle to -welcome back!
Alicja
Faktycznie, powinnam była wybrać jakieś lepsze ujęcie. Ale zdjęcie i tak oddaje urok tej sukni, w której Michelle wyglądała fantastycznie (zresztą nigdy nie nosi ubrań w stylu „dostojnych matron”, jaki często wybierają żony polityków).
Sukienki są super. Może sama rozejrzę się za nimi, jeżeli faktycznie są dostępne. Nie kupiłabym i tej i tej, ale jak w wyborach, ograniczyłabym się do jednej. I teraz co tu wybrać, co tu wybrać. Suknia Oscara jest chyba droższa, tak myślę, zwykle jego suknie idą w co najmniej $1000.
Pozdrawiam, Alicja
Jakim cudem dopiero teraz trafiam na tego bloga! Czytam z ciekawoscia wpis za wpisem, bede tutaj bywa regularnie!:)
A co do sukienek… Bardziej klasyczna i elegancka, a przez to takze ladniejsza – oczywiscie moim subiektywnym zdaniem – jest suknia Ann Romney.
Ale i Michelle Obama daje regularnie lekcje klasy i stylu:) Tak trzymac!
http://www.americanica.wordpress.com