Niektórzy nie przepuszczą żadnej okazji do zarobienia paru groszy. Nie potrzeba było dużo czasu, żeby na Cafe Press pojawiła się cała masa patriotycznego paskudztwa z podobizną bin Ladena i różnymi mniej lub bardziej trafionymi podpisami. Kto przy zdrowych zmysłach chciałby ubrać dzieciaka w śpioszki z bin Ladenem? Dla żony stringi z bin Ladenem, dla siebie futerał na iPhone’a wiadomo z kim. Ale skoro jest podaż, to kto wie, może popyt też się znajdzie?
Reklamy
nie wiem ile osob tanczylo na ulicach czy swietowalo w domu – WSZYSCY z ktorymi romawialem mieli do tego bardzo powsciagliwy stosunek cos na nute „trzeba bylo to zrobic i tyle, nie ma co o tym gadac”
najbardziej podekscytyowany byl znajomy Pakistanczyk.
podejrzewanie prezydenta ze zrobil to wlasnie teraz dla kilku puntow w polls to naiwnosc – do wyborow daleko a wygra je ten kto obieca benzyne za $2.00 chyba ze nagle zborowe olsnienie spadnie na nas i zaczniemy obcinac budzet – nie nasz wlasny ale krajowy 🙂
Niedawno słyszałam taki komentarz na CNN – jeśli bezrobocie będzie koło 8 procent, to Obama ma szansę w 2012, natomiast jeśli wyższe – to wątpliwe, i nawet martwy Osama nie pomoże. Benzyna za $2 – byłoby fajnie, ale pewnie prędzej zobaczymy 5 niż 2.
Jeśli chodzi o to świętowanie, to mam wrażenie że po paru dniach emocje opadły i Amerykanie jakby trochę się zawstydzili tych początkowych wiwatów i zaczęli je w różny sposób usprawiedliwiać.