… a klęska jest sierotą. „Wall Street Journal” zastanawia się, czy zabicie bin Ladena należy uznać za osiągnięcie George’a W. Busha (Should Bush Get Credit for bin Laden Killing?) No cóż, mimo początkowej euforii po wczorajszym nocnym przemówieniu Obamy nie trzeba było długo czekać, aż ktoś zaproponuje bardziej kreatywną interpretację faktów. Prezydent Bush zakończył urzędowanie dwa i pół roku temu, ale niektórzy uważają, że sukces obecnego prezydenta wypada uznać za zasługę jego poprzednika. Komentarz WSJ jest pod tym względem nawet dość umiarkowany w porównaniu z innymi opiniami, jakie dzisiaj pojawiły się w konserwatywnych mediach.
Dwie wojny, 9-procentowe bezrobocie, zadłużenie Ameryki po same uszy i ogólna ekonomiczna degrengolada? Za to Busha winić nie wypada. Myślę też, że gdyby wczorajsza akcja komandosów się nie powiodła, w WSJ nie pytano by, czy to Bush ponosi winę za fiasko.
Łaska wyborców na pstrym koniu jeździ, więc trudno przewidzieć, czy Obama będzie prezydentem przez jedną kadencję czy przez dwie, ale jedno jest pewne – przejdzie do historii jako prezydent, który zlikwidował bin Ladena, zaś różne kreatywne interpretacje faktów, podobnie jak dobre chęci prezydenta Busha, trafią do przypisów w podręcznikach.
A swoją drogą śmiesznie teraz się czyta dziennikarskie wywody sprzed paru lat, jakoby bin Laden ukrywał się w jaskini w górach, żyjąc w spartańskich warunkach. Jak naprawdę mieszkał bin Laden? Jak każdy szanujący się milioner – w kurorcie i w rezydencji za milion dolarów, ze służbą i ochroną, choć bez telefonu i bez internetu.
1:0 dla Obamy.
Hmm… z tym sie nie zgadzam. To nie Obama zlikwidowal Bin Ladena tylko wojsko. To samo, ktore bylo tam za czasow Bush’a. To nie jest zasluga ani jednego, ani drugiego. To zaslugo ciezkiej pracy armii i wywiadu. Obaj sie do tego przyczynili tak samo moim zdaniem, ale zapewne Obama ma wieksze prawo do uzywania tego w politycznych gierkach
Bush dal ciala w Tora Bora:)) tylko o tym republikanie nie pamietaja bo to nie wygodne dla nich.
Malo tego, ze dal ciala to jeszcze dwa lata pozniej oficjalnie na konferencji prasowej powiedzial, ze on juz nie jest zainteresowany Osama.
Oczywiscie, ze to Bush wykrzykiwal „zywy lub umarly bring on” a ze potem nic w tym kierunku nie robil to zupelnie inna sprawa.
Obama w czasie kampanii wyborczej obiecal, ze jesli zostanie prezydentem to bedzie sie staral dopasc bin Ladena i dotrzymal slowa. To przeciez republikanie sie smiali z Obamy jak mowil, ze to nie na Afganistanie nalezy sie skupiac jesli chce sie zlapac Osame. Teraz nie pamietaja, no ale co oni moga pamietac?:)))))
Moim zdaniem druga ture Obama ma juz w kieszeni od kilku miesiecy. Wystarczy popatrzec jakich kandydatow prezentuja republikanie.
Ups, gdzies mi sie zawieruszylo slowo „kadencja” oczywiscie mialam na mysli durga kadencje nie ture:))
„tura” w przypadku O. to zdecydowanie lepsze slowo
„a ze potem nic w tym kierunku nie robil to zupelnie inna sprawa. ”
A skad Pani wie co Busz zrobil a co nie, Pani Stardust?…
Pani Stardust wie, bo widac po efektach no i nie zapominajmy co Bush powiedzial 13 marca 2002 roku na konferencji prasowej:) Jesli Pan AL nie pamieta to Pani Stardust chetnie przypomni.
Prosze link:
Bez znaczenia co powiedzial Bush. Pan O. potzrebowal jakiejs spektakularnej akcji w zwiazku z padajacymi na twarz wynikami pools. No i zrobil. Wsadzil patyk w gniazdo szerszeni i uciekl.
„Moim zdaniem druga ture Obama ma juz w kieszeni od kilku miesiecy. Wystarczy popatrzec jakich kandydatow prezentuja republikanie”
No i biorac pod uwage jak doskonale radzi sobei z ekonomia i bezrobociem.
„Obama z padajacymi na twarz wynikami pools.” Nie ma wyjscia el presidente. Bedzie musial zaangazowac osobistego trenera aby nauczyc sie wlasciwie skakac do tych basenow by nie padac na twarz 🙂
Wojsko nie rusza d… z koszar, jeśli nie dostanie takiego rozkazu. Skoro rozkaz wydał Obama jako naczelny wódz sił zbrojnych, to jemu należą sie gratulacje, a wojsku medale.
Gdyby skończyło się inaczej i „osamiaki” ustrzeliły helikopter albo dwa, Obama miałby z tego taką samą korzyść jak Carter z Operation Eagle Claw. Poszło dobrze, więc należą się gratulacje.
„Osamiaki” chyba zestrzeliły jedenk helikopter, choć tak do końca nie wiadomo.
Oficjalne komunikaty podal yze helikopter mial „mechanical problems”. Czyli sie po prostu zepsul. Widocznie byl na czesciach z Chin…
Pojawia sie teoria (nei chce mi sie szukac linku) ze poszlo tak dobrze bo USA zrobilo jakis deal z kims – nie wiadomo dokladnie z kim. Ponoc jak wyladowal pierwszy helikopter, pojawilo sie pare osob mowiacych po peszawarsku ktorzy poprowadzili komandosow gdzie trzeba. W koncu nagroda za BinLadena zostala podniesiona do 50 milionow dolarow. Przez Obame.
Anyway, podobnie jak spora czesc tak zwanego cywilizowanego swiata, mam niejakie watpliwosci czy szczycic sie nalezy morederstwem dokonanym na zlecenie Prezydenta najwiekszego swiatowego mocarstwa. Nie wiem czy Polacy by sie tak cieszyli gdyby w Warszawie wyladowal desant rosyjskiego Specnazu i przeprowadzil spektakularna akcje mordujac jakiegos swojego przeciwnika narodowosci polskiej. Ameryka i Swiat Zachodni tez nie byly zachwycone gdy Rosja zgladzila w Londynie swego politycznego przeciwnika. Trujac go plutonem.
Jak dobrze popatrzec na historie, to nawet Nazisci zasluzyli na proces w Norymberdze, a Izrael porwal Eichmanna aby wytoczyc mu proces. Chociaz latwiej go bylo zastrzelic.
Zniesmaczaja mnie i zenuja publiczne wiece ludnosci wyrazajace radosc z owego morderstwa.
No ale coz, to amerykanski wymiar sprawiedliwosci dzialajacy wedle zasady „najpierw wyprawimy mu uczcziwy proces a potem go powiesimy”
P.S. Podobne zatrzezenia mam co do proby zgladzenia Kadafiego. Jak rozniez co do zgladzenia jego maloletnich wnukow. „Jak terrorysci zabijac nasze dzieci, to zle, jak my zabijac ich dzieci, to dobrze”. Tfuuu….
Byla to dluga i kosztowna operacja. Nie chce mi sie wierzyc ze 300-500 jardow od szkoly wojskowej, a ogolnie w centrum wojskowego miasteczka laduja 4 helikoptery i nikt nic nie wie. Cala operacja byla nagrana z pakami na bank.
Musieli wyrobic sie w czasie jak to seals musza sie wyrabiac. Za jakis czas uslyszymy troche z historycznego punktu mniej wiecej jak cala operacja sie odbyla
Też miałam pewne wątpliwości widząc te wiwaty po ogłoszeniu śmierci bin Ladena – tzn. nie co do samego faktu, że ktoś się cieszy, ale co do formy, w jakiej tę radość okazywano. Cieszyć się wypada, zwłaszcza jak się z bliska widziało dymiącą kupę gruzów na miejscu WTC, ale może szampana lepiej zostawić na inną okazję.
Natomiast co do ewentualnego procesu itd. to dobrze się stało jak się stało – nie ma procesu, „pochówek” w morzu. Gdyby Obama chciał Osamie zrobić uczciwy proces, z opłacanymi przez amerykańskiego podatnika obrońcami itd. już sobie wyobrażam, co by na ten temat powiedzieli przedstawiciele Tea Party i Rush Limbaugh. Rzeczy, które są możliwe w Europie albo w Izraelu, w USA nie przejdą, i vice versa (Dziki Zachód zakorzeniony w mentalności Amerykanów?)
No tak, ale jak Bush zrobil pokazowke z procesem Saddama, zdjecia zabitych synow i wnuka w prasie, jak zrobil caly show z kryjowki Saddama (co ponoc bylo staged) to wtedy nie bylo obroncow. Dziwne, wszyscy republikanie zacierali rece przed telewizorami ogladajac na zywo pokaz wieszania Saddama.
Oj jak dobrze miec krotka i wybiorcza pamiec:)))
Przepraszam Salon, ze sie tutaj akurat podpinam, ale jakos mi tak wygodnie;)))
„Oj jak dobrze miec krotka i wybiorcza pamiec:)))”
Z checia bym odpowiedzial, ale tzreba by sie strasznei schylic, a mnei strzyka w kregoslupie
To moze niech sie jasnie pan polozy, jak juz za stary na schylanie.
Mysle ze nawet tego nei warto…
Co do prospektu osadzania Osamy w USA, to ujecie go zywcem bylo niemozliwe, gdyz jak Osama wiele razy podkreslal w soich produkcjach filmowych, nie mial intencji byc ujetym zywcem. Poza tym mial konkretne odchylenia psychiczne w aspekcie roli posmiertnego bohatera, i odmowil aresztowania. Gdyby nawet Navy Seals ujeli go zywcem, proces w USA bylby epicznych proporcji. Osobiscie nie przeszkadza mi fakt, ze zachowano szacunek dla jego ciala i dziwia mnie glosy muzulmanow przeciw pochowaniu Osamy w oceanie zamiast glowa w strone Mekki a nogami w strone Hadesu. Interesujacym jest, ze zginal 503 w 503 tygodniu po 911. Karma jak wiadomo jest rodzaju zenskiego i moze byc s**a. Pozdrawiam serdecznie 🙂
„(Dziki Zachód zakorzeniony w mentalności Amerykanów?)”
Tak.
Gruzy widzialem nastepnego dnia po 9/11 i duzo razy potem. Mimo tego nie pochwalam ostatnich wydarzen.
Europa jest dosyc powsciagliwa w entuzjazmie. Pani Merkel ma duze klopoty po wyrazeniu swego entuzjazmu.
Co Guardian mowi na temat legalnosci operacji:
„Some 65 years ago US prosecutors and politicians led the way in rejecting the idea of simply identifying and then executing Nazi leaders when they fell into allied hands. Justice Robert Jackson insisted that if the western allies wanted to hold the moral high ground they had to be seen to behave differently from the defeated axis states. The Nuremberg trials gave an opportunity through due legal process for the victor states to demonstrate that the rule of law had to be applied even to the most lawless acts.
…
Instead we have extra-legal murder squads, concentration camps, torture of suspects, wilful disregard for legal sovereignty. No one will shed tears for Bin Laden or for Gaddafi, but if the rule of law was good enough for the Nazi leadership, responsible for the greatest mass murders in history, it must be good enough for our current conflicts. ..”
Calosc
http://www.guardian.co.uk/world/2011/may/05/death-of-a-terrorist
W podobnym tonie wypowiada sie Red Cross w Genewie. Pojawiaja sie watpliwosci czy Bin Laden byl „military combatant” i czy legalne bylo wyslanie misji w celu zastzrelenia go bez mozliwosci poddania sie z jego strony.
Bardzo brzydka sprawa…
Widzę, że od czasu naszej ostatniej dyskusji Pana poglądy mocno przesunęły się w stronę środka, skoro cytuje Pan lewicowego Guardiana:)
Osama jako „military combatant”? Please. Za czasów Busha wszelkie dyskusje na temat legalności operacji typu podtapianie złapanych w Afganistanie 15-latków uznawane były wyłącznie za objawy mazgajstwa oraz brak patriotyzmu, jak słusznie zauważyła Stardust. A tu proszę – zmienił się prezydent i nagle obudziły się uśpione sumienia. A może to drugi cud JPII?
„jak słusznie zauważyła Stardust” Co zauwazyla Stardust obchodzi mnie tyle co zeszloroczny snieg.
Czy Guardian jest lewicowy czy nei to tez ma male znaczenie, bo ja mam swoje wlasne poglady. Poglady zas wyluszczylem: uwazam ze to skurwysynstwo, pardon, za jezyk. I o ile zawsze oburzalo mnie jak inni mowili o „amerykanskim imperialzmie”, „zamordyzmie” i tak dalej, to w tum przypadku podzielam poglad. Z informacji ktore posiadam wyrobilem sobie poglad jak powyzej.
Zas jak idzie o podtapianie, to w calkiem lewicowym CNN podkreslano dzisiaj ze wiele informacji o kryjowce Bin Ladena uzyskano wlasnei metoda podtapiania.
Zreszta, zadziwiajace, owa nei calkiem parwicowa CNN nie byla tak calkiem entuzjastyczna w tej sprawie i miala niejakie watpliwosaci.
Z
Panie AL nie znam Pana osobiscie, wiec nie wiem jakimi cechami osobowosci blyszczy Pan na zywo, ale wirtualnie chamstwa Panu nie brakuje.
Nie jestem panska zona, corka, ani nawet siostra i w zaden sposob nie dalam Panu przyzwolenia na chamstwo wobec mojej osoby. Mam wiec prosbe, prosze moje wypowiedzi omijac, internet jest duzy wiec nie powinno to Panu sprawic trudnosci, za ewentualny dyskofort przepraszam. Ale ja sobie takiego traktowania nie zycze.
Zabicie bin Ladena uważa Pan za skurwysyństwo? Niech Pan to powie rodzinom tych, którzy skakali z WTC, żeby nie spalić się żywcem. Wątpię też, żeby ich bardzo wzruszyła historia o dwóch króliczkach, które pan Osama podarował chłopcu z sąsiedztwa. A któż to jest ten mały dzidziuś w kaftaniku? / Toż to mały Adolfek, syn państwa Hitlerów
W calej tej akcji/operacji/pokazowce swiata zniesmacza mnie POTUS dzisiejszym wystapieniem w NYC. Nie potrzebujemy takiego poklasku jako USA!. Ten narcyz nie ma pojecia co on robi.
Zgladzil OK takie bylo zadanie ale zeby tak „swiatowo celebrowac” bardzo nieapetyczne!
Bedzie rocznica dziesiata we wrzesniu moze bylby bardzie realnie zdrowy czas na reakcje i podsumowanie dotychcasowej walki z terroryzmem. Tylko moje 5 groszy.
Bardzo madre ze Bush odmowil udzialu. „Klasa” z jego strony.
J jeszcze jedno zdjecia nie pokaza bo osama nie jest zadnym trofeum OK. Ale zachowuje sie tak jakby on byl trofeum poprzez uczestnictwo i celebracje w WTC. Hipokryta i narcyz.
A ja uważam, że Obama bardzo dobrze robi, że spotka się dzisiaj z FDNY i z rodzinami z WTC w Nowym Jorku, chociaż korków w Midtown zbytnio nie lubię. To będzie symboliczne zamknięcie dekady, która rozpoczęła się 11 września 2001 także w WTC – mówię o dekadzie w sensie historycznym. Przed swoim przemówieniem Obama zadzwonił i do Busha, jak i Clintona – i bardzo dobrze. Niektórym chyba najbardziej przeszkadza to, że Obamie udało się to, co nie udało się jego poprzednikowi. Ale tego otwarcie powiedzieć raczej nie wypada, pozostaje więc jedynie poszarpywanie za nogawki.
tak jest kazdy ma prawo do opinii. Ten klown celebruje smierc osamy juz piec dni i szuka taniego poklasku u wszystkich.
przyjemnosci salonie.
Zasługa to jest naprawdę bardzo wielu osób: I Busha, i Obamy, i SEALS, i CIA i NSA i innych. Przecież to co Obama teraz robi to kontynuacja polityki Busha: jak niby uzyskano informacje prowadzące do Osamy? Pewnie były jakieś tortury, albo i „tortury”, no ale Obamy za tortury się nie krytykuje. Mnie tylko interesuje w jak wielu innych krajach złapanemu terroryście urządzono by taki przyzwoity pochówek, bo moim zdaniem był i bardzo przyzwoity i bardzo mądry politycznie, bo ani nie ma grobu, ani żadnej świątyni, gdzie terroryści mogliby się zjeżdżać i modlić. Teraz niech się modlą do oceanu! Niepokojący jest brak zdjęć (których ja osobiście nie oglądałabym), bo skoro zostały zrobione, to czemu nie wolno nam ich obejrzeć? Amerykański system jest taki, że sekretne sprawy są wyjątkami, a nie na porządku dziennym. Jak niby ujawnienie takich fotografii ma wkurzyć jeszcze bardziej terrorystów? Ich wkurza to, że w USA kobiety noszą bikini na plaży i że jemy wieprzowinę. Nie podoba mi się taki zamordyzm, zdjęcia powinny być opublikowane, w sposób umiarkowany (no nie na pierwszych stronach gazet), a tutaj taka cisza. Może Obama obawia się, że jego rozkaz pogwałcił takie czy inne prawa międzynarodowe, może nasi „przyjaciele” w Europie chcieliby mu zaserwować haski sąd….ale przecież nie, toż to Obama, a nie Bush, różne standardy dla różnych prezydentów.
Pozdrawiam, Alicja