Ktoś podrzucił mi linka do oficjalnej wersji „Legendy” Marcina Mrozińskiego, która za dwa tygodnie będzie reprezentować Polskę na konkursie Eurowizji w Oslo. Co prawda Alexander Rybak w ubiegłym roku wygrał ten konkurs inną piosenką w stylu etnicznego popu (Fairytale – można sobie przypomnieć tutaj), ale jestem pewna, czy próbowanie tego samego przepisu rok później i w dwukrotnie mocniejszym stężeniu, to jest dobry pomysł.
Co u Rybaka było stylizacją, u Mrozińskiego jest bardzo dosłowne i jakby wciśnięte na siłę. Zespół Pieśni i Tańca „Mazowsze” zaproszony do współpracy i wirujące łowickie pasiaki? Bardziej na ludowo już chyba nie można, o ile Mroziński nie wystąpi w Oslo w czapce z pawim piórem oraz sukmanie.
Coś mi się wydaje, że to, co było cool w 1999, kiedy wyszła płyta Kayah i Bregović, jedenaście lat później jest jakby trochę mniej świeże. Kayah i Bregović byli pierwsi, i to chyba od nich w polskiej muzyce zaczął się zalew stylizowanej na ludowo muzyki pop. Nie powiem, na początku chętnie tego słuchałam i nadal od czasu do czasu wracam do tej muzyki. Kayah – płyta była super, Brathanki i Ano! – też OK, ale potem zaczęła się robić jedna wielka sieczka i ciężko było odróżnić, kto tę niby-ludową muzykę gra na poważnie, a kto dla jaj. A może nawet nikt sobie nie robił jaj, tylko tak jakoś wychodziło?
Gdyby jutubka nie chciała się otworzyć, tutaj jest inny link do klipa na stronie teledyski.info.
Aktor moze on i dobry, ale ze spiewaniem u tego mlodzienca nietego. Wole nie wiedziec, jak wypadli ci co przepadli.
Jak dla mnie mistrzostwo to:
i cala reszta z Arizona Dream…
Eurowizja to jest, ehm, tani pop.
Nie ma sie czym podniecac.
Zwroc tez uwage na date ukazania sie Arizona Dream: na dlugo przed plyta Bregovicia i Kayah.
Cala reszta – wtorna. No niestety.
„Arizona Dream” to jest rzeczywiście świetna muzyka, ale płytę Kayah + Bregović też bardzo lubię. Później poziom płyt Bregovića trochę chyba zleciał (że o różnych „copycats” nie wspomnę).
Eurowizja? Who cares…
Dobrą, naprawdę dobrą, muzykę „etniczną” w Polsce od wielu wielu lat robią VooVoo i inne formacje Waglewskiego i różne małe grupy o których za wiele się nie mówi…
A z nowych i dobrze sie zapowiadajacych polskich grup polecam Disparates. Przewrotne teksty, bardzo ciekawe dzwieki i instrumentarium:
http://www.myspace.com/disparatespl
No proszę, ile to ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z własnego bloga:) Dzięki za linki, na pewno sprawdzę, bo o żadnej z tych grup nie słyszałam.
salon:
tak, Bregovic zaczal sie krecic wokol wlasnego ogona…
resvaria:
dzieki za linki 😉
Nieźle tutaj prawicie mili Państwo 😉
Trafiłem do Was po jednym haśle kluczowym, jakie tutaj padło.
Pozdrowienia z Torunia
Myślę, że Sofia wygra w tym roku http://www.youtube.com/watch?v=Z3nxhVyB5OM
Piosenka rzeczywiście wpada w ucho, ale zastanawiam się, kto ze zwycięzców konkursu Eurowizji tak naprawdę zrobił karierę poza granicami swojego kraju. Chyba tylko ABBA i Celine Dion, ale to już bardzo dawno temu.
Co do zespolu ABBA, to popularnosc potwierdzam rotacja kolejki do MPiK’u po album Waterloo, ktory byl marzeniem kazdego – dzieci, mlodziezy i doroslych. Gdy ogladalem film Mamma Mia z 6-letnim synem, nie mogl uwierzyc, ze aby posluchac muzyki ABBA trzeba bylo stac w kolejce po plyte magnetofonowa od godzin nocnych do otwarcia sklepu. Pozdrawiam 🙂