Czy po wczorajszej katastrofie w Massachusetts ktoś jeszcze w ogóle pamięta, co miało miejsce rok temu – 20 stycznia 2009? Nie da się ukryć, że rok temu nastrój w Salonie panował zupełnie inny, ale nie zaszkodzi powspominać. No i niechaj żywi nie tracą nadziei, bo teraz może już być tylko lepiej;)
Zdjęcia pochodzą z galerii Białego Domu na Flickr.
Agnieszka, wszystkiego najlepszego z okazji imienin !
To co stalo sie w MA, nie jest katastrofa. Wyborcy oddali swoj glos i wyrazili swoje zdanie na temat biezacych spraw. Takie sa prawa demokracji. Kazdemu zdarza sie czasami stracic zdrowy rozsadek, ale czlowiek jest istota myslaca. Tak jak pisalas, nadziei nie mozna tracic.
Dziękuję za życzenia imieninowe, ale imieniny obchodzę w kwietniu 🙂 Można wrócić 20. kwietnia i życzyć mi zdrowia, bo jak reforma służby zdrowia nie przejdzie, to cieniutko będzie z takimi jak ja.
Zdrowia Tobie i wszystkim zycze z calego serca. Cieszyc sie tylko, ze „reforma zdrowia” w takiej formie ma coraz mniejsze szanse. Cieniutko byloby ze wszystkim gdyby te chore pomysly zostaly przeglosowane. Pozdrawiam.
Doskonaly artykul w Rzeczypospolitej:
„Rok temu Barack Obama był „najbardziej charyzmatycznym przywódcą na świecie”, „nadzieją zachodniej lewicy”, a kolor jego skóry przywracał wiarę w „prawość i tolerancję Ameryki”. To tylko kilka cytatów z polskiej prasy. Zachowałem je w komputerze, ale dziś nie mam nawet sumienia podawać nazwisk autorów. Musi im być dostatecznie przykro. Tak jak milionom innych lewicujących Amerykanów czy Europejczyków 12 miesięcy temu pewnych, że nadchodzi nowa „postkapitalistyczna rzeczywistość” – to też cytat. ..”
http://www.rp.pl/artykul/423087_Wroblewski__Cena_naiwnosci.html
swlon: ” No i niechaj żywi nie tracą nadziei, bo teraz może już być tylko lepiej;).
Wlasnie. Wybory niedlugo. Ameryka wezmie przyklad ze stanu MA. Masowo.
A.L. oby twoje slowa sprawdzily sie w rzeczywistosci.
Tez mam taka nadzieje i ciesze sie ze powialo swiezszym powietrzem.
gosc, swieze powietrze zawsz bylo, jest i bedzie. Trzeba wiary, wytrzymalosci i pogody ducha.
Chyba dzis do obiadu kupie „szampana”, i „obserwator” szybko zauwazy, ze do obiadu sie nie….
A moze cos panie obserwatorze na sniadanie?
Zycze smacznego!
właśnie sobie uświadomiłam niedawno, że to rok minął…. ale ten czas ucieka!
Ja pamietam, bardzo dobrze, tym bardziej, ze w tym samym dniu zaczelam prace w administracji rzadowej wlasnie 🙂 Choc, tak naprawde to dzien pozniej, bo dostalam wolne z okazji zaprzysiezenia Obamy. 🙂
Fajnie tak, bede zawsze mogla powiedziec, ze zaczelam prace w tym samym dniu co Obama. 🙂
polecam zamiast state of the union