W ubiegłym tygodniu przeczytałam w polskiej prasie informacje o żałośnie niskiej sumie 50 tys. dolarów, którą polski rząd ma zamiar przeznaczyć na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi na Haiti. A z dzisiejszego komentarza Ziemkiewicza w Rzepie wynika, że Polska więcej nie da, bo najzwyczajniej w świecie nie ma:
W małym, wiejskim kościółku, gdzie czasem bywam, parafianie w ciągu jednej tylko niedzieli zebrali na pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi na Haiti równowartość nieco ponad 2 tysięcy dolarów. Rząd, jak się dowiedziałem z mediów, zdołał na ten sam cel znaleźć całe 50 tysięcy. Trudno nie spytać, dlaczego nasz rząd tak nas kompromituje przed światem.
Odpowiedź wydaje się prosta: bo naprawdę nie ma pieniędzy.
Całość tutaj: Czas pustej kasy.
Nie ma dla Haiti, bo Islandia jest w większej potrzebie ! Wydano na to $214 mln.
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7108776,Polska_pozyczka_dla_Islandii_ma_pomoc_w_zwiekszaniu.html
No i trzeba pokrywać wydatki na pobyt polskiego wojska w Afganistanie, co minister obrony nazywa ‚inwestycja’.
http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/?id=127289
No i wlasnie, polski rzad wydaje tam gdzie chce, a oszczedza tam, gdzie moze. Misja w Afganistanie niewatpliwie wyglada na lepsza inwestycje dlugoterminowa, bo przed uplywem najblizszych 5 lat raczej sie nie zakonczy.
Rząd czy parafianie wszystko jedno.Jeżeli pomoże rząd czyli i tak podatnicy. Rząd Donalda Tuska nie ma zwyczaju powiększać długu pod wpływem emocji nie które kraje przeznaczają grube miliony na pomoc a na końcu okazuje się że to była dobra inwestycja USA już pewnie mają plan odbudowy Haiti na którym zrobią dobry interes.Każdy kraj „pomaga” inwestuje tam gdzie się to opłaca.