Wróciłam do NYC już tydzień temu, ale jak to zwykle po urlopie dość trudno było mi się zorganizować z różnymi sprawami. Lot z Warszawy do Nowego Jorku – bez większych niespodzianek. Miałam okazję odświeżyć swoją mocno przyrdzewiałą znajomość rosyjskiego, bo moją sąsiadką w samolocie była pewna bardzo rozmowna rosyjskojęzyczna Łotyszka, której tradycyjne LOT-owskie menu pt. „kurczak czy wołowina” niewiele mówiło, natomiast курица или говядина – jak najbardziej. Potem przyszła kolej na красное вино oraz страну гражданства, jako że z niewyjaśnionych powodów akurat na tym rejsie LOT-u formularze celne i wizowe oferowano wyłącznie w języku polskim.
W firmie trochę zmian, niekoniecznie na lepsze, bo kilka osób, które dobrze znałam i z którymi pracowałam przy różnych projektach, straciło pracę. W sumie już od pewnego czasu wiedzieliśmy, że będą duże zwolnienia i tak się właśnie stało na kilka dni przed Thanksgiving. Kto pracę utrzymał, zapewne ma spokój na następnych kilkanaście miesięcy, a potem zobaczymy.
Ostatni raport o poziomie bezrobocia w USA daje trochę nadziei, bo po raz pierwszy od początku Wielkiej Recesji bezrobocie trochę spadło. Żadne cuda – spadek z 10,2% do 10,0%, ale zawsze coś. Po powrocie znalazłam w swojej skrzynce dwie ewentualne oferty pracy – jedna przesłana przez rekrutera, a druga – przez mojego byłego szefa, obydwie związane z web analytics. Na razie co prawda nie szukam, ale może rzeczywiście coś się rusza na rynku pracy?
Co przywiozłam z Polski? Oto lista:
- Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki „Piosenka o zależnościach i uzależnieniach”
- Bernhard Schlink „Lektor”
- Michał Urbaniak „Miles of Blue”
- Anita Lipnicka „Hard Land of Wonder”
- Kayah „Skała”
- „XV Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina 2005 Kronika Konkursu 6 – Rafał Blechacz”
- Czekoladki „Michałki” i „Michaszki”. Nie ma już po nich śladu, bo wszystkie zostały w oka mgnieniu pożarte przez koleżanki i kolegów z pracy. Polish candy is REALLY good 🙂
- Żubrówka, 1 litr. O dziwo, po tygodniu pozostało jeszcze jakieś trzy czwarte zawartości (zapewne przez brak soku jabłkowego)
Książki miały być zupełnie inne, a mianowicie „Przewodnik po restauracjach Warszawy pełną gębą” (bom żarłok i wcale się z tym nie kryję) oraz „20 lat nowej Polski w reportażach wg Mariusza Szczygła”, ale nie udało mi się ich namierzyć w czasie krótkiej ostatniej wizyty w Empiku przed wylotem do USA. Może będą w Merlinie?
Fajnie, ze jesteś „opiat’ v Sasza”:)
U nas też bezrobocie spadło a w Ontario spora ilość nowych miejsc pracy wszystkich zaskoczyła, łącznie z ekonomistami. Więc może najgorsze już było, choć ciekawe kto i za co zapłaci za te wszystkie bailouty.
PS. Komentarz CD w Polaku lecz się sam to spam. Ostatnio pojawia się coraz więcej „inteligentnego” spamu, łącznie ze spamem po polsku.
Masz rację, że to nowa technika spamowania – skopiowany komentarz innej osoby, ale za to z linkiem do jakiejś strony z kuponami. Oj…
Agnieszka
a mialas przyjemnosc czytac „Gottland” Mariusza?
Blecharz, michalki zubrowka „towary” eksportowe ;))
„Gottlandu” nie czytałam, natomiast jeśli chodzi o ten zbiór reportaży, czytałam gdzieś bardzo zachęcającą recenzję na ten temat. No i właśnie sprawdziłam, że w Merlinie będzie w sprzedaży od 16 grudnia: http://merlin.pl/20-20-lat-nowej-Polski-w-reportazach-wedlug-Mariusza-Szczygla_Mariusz-Szczygiel/browse/product/1,699124.html
welcome back:-)
Zbiór reportaży wg Szczygła trzymałam w ręku wczoraj – w Empiku. Książka wygląda i pachnie bardzo zachęcająco – też jest na mojej liście Książek, Które Muszę Mieć.
🙂
Jaki znowu spadek bezrobocia?
w miesiacu listopadzie ok. 350 000 ludzi stracilo prawo do zasilku, wobec czego oczywiscie automatycznie wypadli z oficjalnych statystyk – stad to 11 000 tylko.
Wystarczy sprawdzic tzw. wskaznik U6 i od razu widac, ze bezrobocie za miesiac listopad podskoczylo i oscyluje wokol 17%.
Kto wie, może spadek bezrobocia taki jak w tym filmiku – statystyka statystyką, a życie życiem:
[…] [Salon nowojorski] Veni, vidi, wróciłam […]
wlasnie, zgrabnie podsumowali…