Jak donosi polska prasa, legenda polskiego kina i teatru Andrzej Łapicki, którego pamiętamy z ról w „Pannach z Wilka”, „Panu Wołodyjowskim”, „Panu Tadeuszu” oraz z wielu innych kreacji aktorskich, niedawno ponownie się ożenił (Żona 85-letniego Łapickiego: Jesteśmy szczęśliwi). Pan młody skończył niedawno 85 lat, natomiast panna młoda ma lat 25, jest z wykształcenia teatrologiem i pracuje w magazynie „Teatr”.
No i jak tu proszę państwa ten temat ugryźć bez popadania w styl tabloidu, ale także bez hagiograficznego rozpływania się nad miłością od pierwszego wejrzenia? A może faktycznie po prostu należy uznać, że любви все возрасты покорны…
Swoją drogą trzeba przyznać, że 85-letni Łapicki prezentuje się lepiej, niż wielu podtatusiałych czterdziestolatków – geny arystokratyczne robią swoje (jak twierdzi Wikipedia, jest prawnukiem wojewody mińskiego z czasów powstania styczniowego).
ach, ci artysci….
Znam pewnego pana po 80-tce, wdowca, który nie umawia się z kobietami powyżej czterdziestki. Bo za stare. Mnie nic nie dziwi, a sympatyczni „dziadziusiowie”, którym należy ustąpić miejsca, już dawno przestali być spolegliwi i „niewinni”;)
cóż… czytam o tym od kilku dni i jakoś mam mieszane uczucia…
ale wkurzające jest jednak to, że wszystkie plotkarskie gazety zrobiły z tego nie lada sensację!
Dlaczego wkurzające? Przecież to idealny materiał na sensacyjne newsy. Sami zainteresowani też raczej musieli sobie zdawać sprawę z tego, że będą tematem plotek i sensacji.
Mnie cała sprawa specjalnie nie zajmuje, choć mam pewne problemy z etycznego punktu widzenia. Jeśli celem małżeństwa ma być przede wszystkim wspomaganie się nawzajem i wspólne budowanie życia w ten lub inny sposób to trudno, obiektywnie patrząc, się zgodzić, że w tym wypadku tak jest. Ale co kto lubi.
Całkowicie mogę zrozumieć oczarowanie i wzajemny pociąg w każdym wieku i jeśli ktoś chce pożyć szczęśliwie w związku małżeńskim, nawet jeśli to małżeństwo może się okazać bardzo krótkie, ma do tego prawo. Osobiście jednak, gdybym była na miejscu pani Kamili, nie zainwestowałabym swego czasu w pana w takim wieku, nawet jeśli bym za nim szalała. Szukałabym bardziej długoterminowej „inwestycji.” Pragmatyzm nad miłością.
Nigdy nie zrozumiem tych mlodych kobiet, ktore potrafia intymnie ‚dotykac’ ciala takiego starego dziadka, z calym szacunkiem dla dziadkow, a sama jestem w wieku dobrze srednim! Zeby jeszcze ozenil sie z kobieta w wieku swojej corki, to pol biedy, ale on ozenil sie z kims w wieku swojej wnuczki. To jest dla mnie chore. Jednak zapewne zadna „wnuczka” nie wyszlaby za niego za maz gdyby nie byl slawny i zamozny. Bo ktoraby popatrzyla na starego i pomarszczonego dziadka zyjacego cieniutko z renty chocby mial najlepsze serce i charakter? Przepraszam za zbyt mocne slowa, ale ja widze tu atrakcje do slawy i pieniedzy. Isntieja takze kobiety, ktore maja fetysz do starego ciala. Mowi sie, ze milosc nie zna granic, ale itd., itd., ……………..
Zapewne każda ze stron dostała to co czego chciała. Podobnie jak arle, miałabym pewne opory zadając się z aż tak starszym panem.
Mam nadzieję, że pan Łapicki utrzymał swoje wszystkie zęby oraz że nie ma doległości tzw. wieku starczego.
I tak zawsze wolałam pana Michała niż Ketlinga Hasslinga.
Czy naprawde myslicie,ze w malzenstwie strona fizyczna jest najwazniejszym jego elementem?
A moze oni uzgodnili jakis inny uklad ?
W koncu kogo to obchodzi na co dwoje ludzi sie umawia jezeli jest to legalne i nikomu nie dzieje sie krzywda.
Jak się ma 25 lat, to strona fizyczna jest ważna, tak przynajmniej wynikałoby ze statystyki (i biologii). Ale pewnie jest tak jak piszesz – chodzi o układ innego rodzaju i obopólne korzyści. Jedna strona spędzi ostatnie lata życia w miłym/młodym towarzystwie, a druga – będzie miała dostęp do życia na określonym poziomie i znajomości z wyższej półki, które będą procentować na długie lata.
Ech Salonie ,Salonie …jak sie ma 25 lat to latwo o zapewnienie sobie „strony fizycznej” niekoniecznie w malzenstwie.
Szczegolnie gdy poslubiony starszy pan jest inteligentny,kulturalny i dla ogolnego dobra woli nie wiedziec ,
Oj, coś mi tu bezeceństwa jakieś wypisujecie koleżanko na moim blogu chrześcijańskim – Pambuk wszystko widzi 😉
No to mamy polska wesje malzenstwa Anny Nicole Smith z dziadkiem-miliarderem. Tylko panna mloda jakos mniej wypozaszona przez nature 😉
Mialo byc „wyposazona”.
E tam, w prawdziwym małżeństwie to strona fizyczna jest bardzo ważna. W innych układach może być inaczej, ale ja mówię o prawdziwym, idealnym małżeństwie. Jak mają jakiś tam inny układ czy kontrakt to ich sprawa, ale 85 letni pan i 25 letnia panienka to raczej nie jest układ definiowany pasjami fizycznymi i podobnymi emocjami. Chodzi raczej o inne rzeczy i jak im dobrze, to niech mają. A i tak pan Michał zawsze górą, nawet i teraz.
Pambuk widzi i nie grzmi …czyli jest OKEJ ??? 😉
Jak to mawiał hetman, „larum grają, a ty panie Michale, się nie zrywasz! szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz?”
Kto czytał, tem czytał, a kto nie czytał, to może przeczyta…
A ja bylam wyrodnym dzieckiem i zawsze bardziej podobal mi sie Ketling, nie zas pan Michal, no i Krzysia, a nie Basia. Z tego powodu w domu wybuchaly czasem awantury wsrod rodzenstwa 🙂
A moze ona dostaje orgazmu jak slyszy kiedy on rozprawia o sztuce? Co tam komu osadzac takie upodobania 😉
Świat jest ciekawy dlatego, że ludziom podobają się różne rzeczy. Mi Ketling nigdy nie leżał, no ale cieszę się, że ma amatorki, zupełnie liczne zapewne.:) Krzysia-zdrajczyni też mi nie leżała, no ale na szczęście dobrali się z Ketlingiem, a pan Michał ostał się dla mnie (no i dla Basi oczywiście!).
no wlasnie jak czytalam to z ta zamoznoscia pana Lapickiego to nie jest tak rozowo, to chyba ta jego mloda zona nie „poleciala na kase”…
a mnie wkurza, ze wszyscy z tego robia taki cyrk… no chyba ze oni wzieli ten slub i na ten cyrk liczyli – to teraz juz i pani mloda i pan starszy sa bogaci, po tych publikacjach… tez sposob zeby sie ‚dorobic”…
pozyjemy, zobaczymy jaki bedzie final…
Masz racje za chwile będzie rozwód i za jakieś dziwne publikacje też sobie zarobią.
W prawdziwym udanym malzenstwie strona fizyczna to bardzo wazny czynnik, szczegolnie w wieku 25 lat. Oni zapewne sie umowili i calkiem mozliwe, ze panienka jest nawet dziewica i moze nawet oddzielnie sypiaja. Jakos niewinnie jej z buzi patrzy… Nawet sa do siebie podobni jak dziadzio i jego wnuczka albo prawnuczka.
Moja znajoma miala kiedys starszego o dziesiec lat od siebie meza, a poniewaz bardzo mlodziutko wygladala, a on zapracowany i powazniej, to ludzie ktorzy nie wiedzieli, ze to maz pytali: czy jest tatus?
Ja osobiscie nie polozylabym sie kolo takiego starego dziadka nawet za wielkie miliony i uklady. Moglabym go darzyc uczuciem, ale nie oddalabym mu swojego ciala. Nawet na wyobrazenie sobie tego niedobrze mi sie robi:-(
Za to lubilabym cialo troszke mlodszego ode mnie mezczyzny, tak z piec lat, nie wiecej. Ot, kobieca przewrotnosc:-))
Nie wiem, co on w niej widział…?
60 lat różnicy. Bardzo dużo. Może dziwić, ale czy to nasza sprawa? Oboje są dorośli, w związku z czym samodzielnie decydują o sobie. Jeśli wzajemnie darzą się miłością i szacunkiem, to ok. Osobiście nie mam nic przeciwko parom, gdzie różnica wieku między partnerami jest duża (ponad 15 lat) lub bardzo duża (25 i więcej). Niezależnie od tego, czy to kobieta jest starsza czy też mężczyzna 🙂