• Polonia.net
  • O Salonie
  • Kontakt

Salon Nowojorski

Widziane zza Oceanu. O Ameryce i emigracji. Oraz czasami o psach.

Feeds:
Wpisy
Komentarze
« Kot jest kobietą
Air Force One przeleciał wczoraj nad Nowym Jorkiem »

Nasz nowy stary kot Simba

2009/04/26 Autor: salon.nyc

Simba pierwszy raz jako Simba

Kotkę nazwaliśmy Simba – jedno z kocich imion, które nie tylko są odpowiednie i dla kota, i dla kotki, ale są także łatwe do wymówienia w obydwu językach. Problem w tym, że nie wiemy, czy bidula będzie w ogóle miała okazję się do tego nowego imienia przyzwyczaić, bo po dzisiejszej wizycie u weterynarza wiadomości są w najlepszym wypadku takie sobie.

Wbrew temu, co myślieliśmy, Simba to nie jest młody kot – wet stwierdził, że ma co najmniej 10 lat. Była czyimś domowym kotem, bo nie boi się ludzi i ma bardzo łagodne usposobienie. Nie jest w ciąży, ale wszystkie znaki wskazują na to, że nie jest też wysterylizowana, chociaż w pierwszej chwili doktor powiedział, że prawdopodobnie tak. Domyślam się, że u starszych kotek ewentualna blizna nie już widoczna tak jak u młodych.

Simba pierwszy raz jako Simba

Simba pierwszy raz jako Simba

Po badaniu weterynarz stwierdził, że w tym przypadku najpierw trzeba zrobić różne badania krwi, żeby ocenić, czy w ogóle warto zaprzątać sobie głowę szczepieniami oraz ewentualną sterylizacją – powiedział, że kot jest bardzo chudy (waży nieco ponad 5 funtów) i prawdopodobnie ma problemy z wątrobą i jeśli badania to potwierdzą, to raczej nie ma sensu walczyć o przedłużenie jej życia o rok czy dwa dużym nakładem środków 😦 No cóż, pewnie inaczej leczy się młode zwierzaki, o które ktoś jeszcze chce walczyć, a inaczej staruszkę-przybłędę.

A Simba od dziś mieszka w naszym biurze w piwnicy. W pralni ma kuwetę z piaskiem, miseczkę z wodą i legowisko, chociaż najbardziej upodobała sobie flokati, które wyciągamy z lamusa, kiedy są mrozy. Do jedzenia dostaje tym razem prawdziwe „kocie” jedzenie.

Wiem, że niezależnie od wyniku testów, robimy to, co słuszne. The right thing.

Oceń ten wpis:

Udostępnij:

  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby wysłać to do znajomego przez e-mail(Otwiera się w nowym oknie)
  • Więcej
  • Kliknij aby podzielić się na Reddit(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Pinterest(Otwiera się w nowym oknie)
  • Udostępnij na Tumblr(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij by wydrukować(Otwiera się w nowym oknie)

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie…

Podobne

Napisane w Psy, koty i ludzie, Salon, Życie w USA | 16 Komentarzy

Komentarzy 16

  1. w dniu 2009/04/26 @ 1:55 pm Alicja

    Dokładnie tak. Szkoda, że kotka ma problemy ze zdrowiem. Może okaże się, że się podleczy u Was. Simba to ładne imię. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży.


  2. w dniu 2009/04/26 @ 4:44 pm ania k

    ojej, bidula. mam nadzieje, ze nie jest az tak zle.


  3. w dniu 2009/04/26 @ 5:44 pm ewa

    10 lat ?
    Jakos ciezko sobie wyobrazic, ze ktos moze zostawic zwierzaka z ktorym spedzil dlugi czas razem.

    Moze jednak znajdzie sie wlasciciel .?

    Wbrew temu co sie czasem czyta koty nie odchodza daleko od domu.
    No chyba ,ze ktos wyprowadzil sie gdzies a kot zostal.

    Co by nie bylo – mozecie byc pewni ,ze Pambuk wynagrodzi Was za dobre serduszka.


  4. w dniu 2009/04/26 @ 6:15 pm salon nowojorski

    Też pomyślałam o tym, że może ktoś się jednak zgłosi. Właśnie wydrukowałam więcej ulotek.

    A teraz pytanie praktyczne – kicia zamieszkała teraz „na salonach” poniekąd – jak nauczyć, żeby chodziła za potrzebą do pudełka z kocim piaskiem, które wstawiliśmy do pralni? Czy są jakieś zasady, gdzie to pudełko powinno stać itd.

    Od rana mieszka w piwnicy (wykończonej i z oknem), a ja nie mam pojęcia, gdzie się załatwia, bo pudełko puste 😦


  5. w dniu 2009/04/26 @ 9:14 pm ewa

    Agnieszko,
    Musisz Simbe co jakis czas po prostu wsadzac do tego pudelka z piaskiem.
    Koty z natury zasypuja po sobie slady , a tymbardziej dorosly kot bedzie wiedzial o co chodzi.
    Moze zamknij ja w tej pralni jak podejrzewasz,ze chodzi zalatwic sie gdzies za kanape ?
    No bo gdzies musi chodzic, prawda ?

    Mojego kota kiedys zlapalam w doniczce z fikusem. Jakos bardziej mu ta normalna ziemia odpowiadal niz koci piasek,


    • w dniu 2009/04/27 @ 9:05 am salon nowojorski

      Wczoraj przeniosłam miseczki z jedzeniem i wodą z pomieszczenia, gdzie jest kocia toaleta w inne miejsce i
      chyba mamy już pewne sukcesy, bo „dowód rzeczowy” znalazłam dziś rano w pudełku 😉

      Wczoraj wygooglowałam, że pudełko powinno być w miarę daleko od jedzenia i wody – no cóż, mam zero doświadczenia jeśli chodzi o koty.


  6. w dniu 2009/04/27 @ 12:04 am kw

    Moze wstawisz anons w miejscowy Craigslist? A chipa nie ma?
    Powodzenia i trzymam kciuki!
    Koty z tego co wiem żyją o wiele dłużej niż psy, więc 10 lat to dla kota wiek średni a nie starość. Ale może się mylę…?


  7. w dniu 2009/04/27 @ 7:16 am ewasasiadka

    Milo slyszec (czytac) , ze kotek znalazl dobrych ludzi ,
    ktorzy pomimo ze nie moga go sami przygarnac staraja
    sie tak bardzo o jego los.
    Pani Agnieszko , gratuluje baaaaaardzo duzego serdzuszka!!!
    Kotka nigdy nie posiadalam , raczej bylam dotychczas
    „psia mama”, a wiec nie umiem nic poradzic , ale z zainteresowaniem czytam wzmianek o Symbie.
    pozdrowienia i milego dnia zycze wszystkim
    ewa


  8. w dniu 2009/04/27 @ 8:45 am salon nowojorski

    Simba raczej nie ma microchipa, myślę, że gdyby miała, weterynarz by mi o tym powiedział wiedząc, że kot jest zgubiony/znaleziony.

    Masz rację, że 10 lat dla kota to wiek średni (chociaż wet powiedział at least 10 yrs old), tylko chodzi o to, że jeśli faktycznie będzie wymagała jakichś kosztownych badań i zabiegów, których wynik może być dość niepewny, to nie każdy zdecydowałby się na inwestowanie w leczenie takiego znalezionego kota, i to wet dał mi do zrozumienia.

    Ale może się okaże, że wystarczy o nią po prostu zadbać, troszkę podkarmić i wtedy wróci do zdrowia. Na razie przyzwyczaja się do nowego miejsca i stołówki.


  9. w dniu 2009/04/27 @ 9:03 am AnetaCuse

    Zanim zostałam dedykowaną psią mamą, byłam kociarą. Z doświadczenia wiem, że:

    1. Koty żyją do 18-19 lat
    2. Zestresowany kot w nowym środowisku potrafi się nie załatwiać do dwóch dni

    Mimo to proponuję skropić podłogę w okolicach mebli sokiem z cytryny (nie lubią) i faktycznie kota wsadzić kilka razy do pudełka z piaskiem. Ale sama powinna na to wpaść.


  10. w dniu 2009/04/27 @ 9:43 am evita_duarte

    Mój kot od najmłodszego załatwial sie w kuwecie, a był tak mały, że musiał się wspinac. Kiedyś miałam tez koty, kóre co prawda w domu spały, alewychodziły tez na zewnątrzi nigdy nie załatwiały się w domu, piasku nie miały i czekały aż wyjdą. Może Simba robi dokładnie to samo, czeka aż wyjdzie.


  11. w dniu 2009/04/27 @ 9:51 am salon nowojorski

    Mam wrażenie, że była kotem domowym (indoor cat) – wczoraj wieczorem odnalazła pudełko z piaskiem, więc miejmy nadzieję, że nie będzie problemu.


  12. w dniu 2009/04/27 @ 10:06 am ewa

    Hej,hej – gratulacje ,ze Simba znalazla kuwete !
    W ogole podoba mi sie to slowo ” kuweta”
    Nigdy sie z nim nie spotkalam ani TU ani TAM.

    Czy Simba zapoznala sie juz ze wszystkimi domownikami?
    Mam na mysli oczywiscie glownie tych czworonoznych mieszkancow.


  13. w dniu 2009/04/27 @ 1:41 pm Kratka

    Fajny kotek. I na pewno wdzieczny za wasza opieke.
    Sama jestem od niedawna kocia mama i mam dwie uwagi ktore sie moze przydadza.

    Wysterylizowanie kotki moze kosztowac bardzo roznie. Pierwsze miejsce, do ktorej zanioslam nasza zaspiewalo $330. Miejsce, gdzie wyladowalismy kosztowalo $150. Warto jest sprawdzic najblizszy lokal „Animal Rescue League” gdzie zwierzeta sa sterylizowane i szczepione za nominalna kwote, czyli okolo $45. Moze trzeba bedzie z miesiac poczekac, bo jest sporo chetnych, jednak jesli sie wam nie spieszy bo kot nie wychodzi na zewnatrz, moze to byc dobre wyjscie.

    Nasz kotek zostal uderzony przez samochod i lekarze zawolali ok. $2000 za „poskladanie” jej. Jako alternatywe powiedzieli, ze mozemy ja potrzymac w koszyku, zeby sie wiele nie ruszala przez pare tygodni i dac czas. Jasnym bylo, ze $2K nie zaplacimy, a uspic kota zawsze mozna jesli nie wyjdzie z tego calo, wiec wzielismy ja do domu z plasterkiem morfinowym i trzymali w koszyku. Zeby nie przedluzac, po paru miesiacach kotka jest sprawna, choc tylnia noga troche zamiata i wszyscy sa szczesliwi. Mam wujka, ktory twierdzi ze „kota jest cholernie ciezko zabic”, bo to silne bestie i wychodza z najgorszych tarapatow. Z wydawaniem ciezkich pieniedzy wiec raczej bym sie nie spieszyla.

    Powodzenia!


  14. w dniu 2009/04/27 @ 10:22 pm evek

    dużo głasków dla nowego domownika!! :O)


  15. w dniu 2009/05/07 @ 10:11 am mystiQue

    Tez mialem kota ktorego przygarnalem niemal z ulicy. Byl bardzo zabiedzony, w jego oczach widac bylo cierpienie.
    Kumplowalismy sie, czasem sie klocilismy, bo moj kot miewal czesto odmienne zdanie niz ja na temat jego eskapad w teren.
    Byl strasznym kobieciarzem a i kocie damy za nim lataly. Jednego razu przyprowadzil narzeczona do domu, zaprowadzil do miski a sam sie polozyl w poblizu kiedy dama jego serca sie pozywiala. Taki to byl koci gentleman.
    Niestety, jednego dnia stoczyl smiertelna walke z possum, ktore mialo w poblizu mlode. Byl bardzo poraniony, stracil oko, drugie mial ciezko zainfekowane i po konsultacji z weterynarzem skonczylo sie eutanzja.
    Jego zdjecie wisi na scianie od dziesieciu lat.



Możliwość komentowania jest wyłączona.

  • Ostatnio w Salonie

    • We wtorek wieczorem na Rockefeller Center
    • Nowy Jork głosuje – panna Bush i inne zdjęcia z Democracy Plaza
    • We wtorek wybieramy prezydenta, czyli tekst umiarkowanie propagandowy
    • Nowy Jork po huraganie – będzie lepiej!
    • W pożarze na Breezy Point spłonęło ponad sto domów
  • Ostatnie komentarze

    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    salon nowojorski o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    Matylda o Autobusem z Queensu na Manhatt…
    A.L. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    aga o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    Alicja C. o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    salon nowojorski o We wtorek wieczorem na Rockefe…
    noeticgirl o We wtorek wieczorem na Rockefe…
  • Archiwum

  • Wpisz adres email, aby otrzymywać zawiadomienia o nowych tekstach Salonu.

  • My zdies' emigranty

    • (nie)świadome życie
    • Ania K.
    • Doxa o ekonomii
    • Evek w Chicago
    • Futrzak
    • Hameryka
    • Jeż węgierski
    • Kielbasa Stories
    • Kobieta pracująca
    • Miski do mleka
    • Na peryferiach Nowego Jorku
    • Res Varia
    • Sporothrix
    • Stardust
    • Swert
    • US-Lovers
    • Windy City
  • Nowe media

    • Mashable
    • Mediafun
    • Nieman Journalism Lab
    • Photoshop Disasters
  • Nowy Jork

    • Derosky
    • Gawker
    • Gothamist
    • Marzenkowo
    • mia:ny
    • New York Daily Photo
    • New York Streets
    • Newyorkology
    • Nowojorskie gadanie
  • Polska

    • Azrael
    • Between Blank Pages
    • Bogdan Miś
    • Daniel Passent
    • Dowolnik
    • Hardkor – Łysakowski
    • Laudate
    • Michałkiewicz
    • Mondra Gluwka
    • Pawian przy drodze
    • Pełna Kultura
    • Rozwój i Świadomość
    • Szpitalne życie
    • Sławek Sikora
    • Tiger in the cat
    • Toteramy, odsłona druga
    • Łódź na nowo
    • Łódź rysowana światłem
  • Salon

    • Andrew Sullivan
    • Huffington Post
    • Jezebel
    • Paul Krugman
    • Spin Room
    • Talking Points Memo
  • Zwierzaki

    • Adopcje psów i kotów
    • Alliance for NYC’s Animals
    • Bobbi and the Strays
    • City Tails
    • DogBlog
    • Dr Michael W. Fox
    • Fotografia psów
    • Petfinder.org
    • Shar Pei z Bonomielli
    • Shih Tzus & Furbabies
    • Sweet Furr
    • Szarik.pl
  • Tematy

    Emigracja Film Internet Kultura Muzyka Nowy Jork Podróże Polityka Polska Psy, koty i ludzie Salon Społeczeństwo Warszawa wybory prezydenckie Życie w USA
  • Drogi Czytelniku! Pamiętaj, że mój blog świadczy o mnie, zaś Twój komentarz - o Tobie.
  • Polonia.net on Twitter

    • via @NYTimes nytimes.com/2023/01/26/wor… 5 days ago
    • @KJPiorkowska Well, somewhat unlikely she'd become a VP of Poland or the entire world, LOL. So God have mercy on Am… twitter.com/i/web/status/1… 5 days ago
    • The German Nazis, not some Nazis from a non-existing country. twitter.com/Sachinettiyil/… 5 days ago
    • @KJPiorkowska Jeśli to faktycznie jest przyszła kandydatka na VP 🤡, to “God have mercy on us all!” 5 days ago
    • @b_sendhardt He said „ta decyzja by PEWNIE nie zapadła”. Quite different meaning than “ta decyzja by nie zapadła”. 5 days ago
    • RT @TheEconomist: The Russian military was conscripting men to serve in Ukraine. Sergei and Maxim had a better idea: take a fishing boat to… 1 week ago
    • RT @Kubicki_Adrian: Poland has planted 333 #sunflowers in the heart of Manhattan in solidarity with Ukrainians on their Day of Unity 🌻🇵🇱🇺🇸🤝… 1 week ago
    Follow @polonianet

Blog na WordPress.com.

WPThemes.


Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Salon Nowojorski
    • Dołącz do 30 obserwujących.
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Salon Nowojorski
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Kopiuj skrócony odnośnik
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz wpis w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...
 

    %d blogerów lubi to: