Kotkę nazwaliśmy Simba – jedno z kocich imion, które nie tylko są odpowiednie i dla kota, i dla kotki, ale są także łatwe do wymówienia w obydwu językach. Problem w tym, że nie wiemy, czy bidula będzie w ogóle miała okazję się do tego nowego imienia przyzwyczaić, bo po dzisiejszej wizycie u weterynarza wiadomości są w najlepszym wypadku takie sobie.
Wbrew temu, co myślieliśmy, Simba to nie jest młody kot – wet stwierdził, że ma co najmniej 10 lat. Była czyimś domowym kotem, bo nie boi się ludzi i ma bardzo łagodne usposobienie. Nie jest w ciąży, ale wszystkie znaki wskazują na to, że nie jest też wysterylizowana, chociaż w pierwszej chwili doktor powiedział, że prawdopodobnie tak. Domyślam się, że u starszych kotek ewentualna blizna nie już widoczna tak jak u młodych.

Simba pierwszy raz jako Simba
Po badaniu weterynarz stwierdził, że w tym przypadku najpierw trzeba zrobić różne badania krwi, żeby ocenić, czy w ogóle warto zaprzątać sobie głowę szczepieniami oraz ewentualną sterylizacją – powiedział, że kot jest bardzo chudy (waży nieco ponad 5 funtów) i prawdopodobnie ma problemy z wątrobą i jeśli badania to potwierdzą, to raczej nie ma sensu walczyć o przedłużenie jej życia o rok czy dwa dużym nakładem środków 😦 No cóż, pewnie inaczej leczy się młode zwierzaki, o które ktoś jeszcze chce walczyć, a inaczej staruszkę-przybłędę.
A Simba od dziś mieszka w naszym biurze w piwnicy. W pralni ma kuwetę z piaskiem, miseczkę z wodą i legowisko, chociaż najbardziej upodobała sobie flokati, które wyciągamy z lamusa, kiedy są mrozy. Do jedzenia dostaje tym razem prawdziwe „kocie” jedzenie.
Wiem, że niezależnie od wyniku testów, robimy to, co słuszne. The right thing.
Dokładnie tak. Szkoda, że kotka ma problemy ze zdrowiem. Może okaże się, że się podleczy u Was. Simba to ładne imię. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży.
ojej, bidula. mam nadzieje, ze nie jest az tak zle.
10 lat ?
Jakos ciezko sobie wyobrazic, ze ktos moze zostawic zwierzaka z ktorym spedzil dlugi czas razem.
Moze jednak znajdzie sie wlasciciel .?
Wbrew temu co sie czasem czyta koty nie odchodza daleko od domu.
No chyba ,ze ktos wyprowadzil sie gdzies a kot zostal.
Co by nie bylo – mozecie byc pewni ,ze Pambuk wynagrodzi Was za dobre serduszka.
Też pomyślałam o tym, że może ktoś się jednak zgłosi. Właśnie wydrukowałam więcej ulotek.
A teraz pytanie praktyczne – kicia zamieszkała teraz „na salonach” poniekąd – jak nauczyć, żeby chodziła za potrzebą do pudełka z kocim piaskiem, które wstawiliśmy do pralni? Czy są jakieś zasady, gdzie to pudełko powinno stać itd.
Od rana mieszka w piwnicy (wykończonej i z oknem), a ja nie mam pojęcia, gdzie się załatwia, bo pudełko puste 😦
Agnieszko,
Musisz Simbe co jakis czas po prostu wsadzac do tego pudelka z piaskiem.
Koty z natury zasypuja po sobie slady , a tymbardziej dorosly kot bedzie wiedzial o co chodzi.
Moze zamknij ja w tej pralni jak podejrzewasz,ze chodzi zalatwic sie gdzies za kanape ?
No bo gdzies musi chodzic, prawda ?
Mojego kota kiedys zlapalam w doniczce z fikusem. Jakos bardziej mu ta normalna ziemia odpowiadal niz koci piasek,
Wczoraj przeniosłam miseczki z jedzeniem i wodą z pomieszczenia, gdzie jest kocia toaleta w inne miejsce i
chyba mamy już pewne sukcesy, bo „dowód rzeczowy” znalazłam dziś rano w pudełku 😉
Wczoraj wygooglowałam, że pudełko powinno być w miarę daleko od jedzenia i wody – no cóż, mam zero doświadczenia jeśli chodzi o koty.
Moze wstawisz anons w miejscowy Craigslist? A chipa nie ma?
Powodzenia i trzymam kciuki!
Koty z tego co wiem żyją o wiele dłużej niż psy, więc 10 lat to dla kota wiek średni a nie starość. Ale może się mylę…?
Milo slyszec (czytac) , ze kotek znalazl dobrych ludzi ,
ktorzy pomimo ze nie moga go sami przygarnac staraja
sie tak bardzo o jego los.
Pani Agnieszko , gratuluje baaaaaardzo duzego serdzuszka!!!
Kotka nigdy nie posiadalam , raczej bylam dotychczas
„psia mama”, a wiec nie umiem nic poradzic , ale z zainteresowaniem czytam wzmianek o Symbie.
pozdrowienia i milego dnia zycze wszystkim
ewa
Simba raczej nie ma microchipa, myślę, że gdyby miała, weterynarz by mi o tym powiedział wiedząc, że kot jest zgubiony/znaleziony.
Masz rację, że 10 lat dla kota to wiek średni (chociaż wet powiedział at least 10 yrs old), tylko chodzi o to, że jeśli faktycznie będzie wymagała jakichś kosztownych badań i zabiegów, których wynik może być dość niepewny, to nie każdy zdecydowałby się na inwestowanie w leczenie takiego znalezionego kota, i to wet dał mi do zrozumienia.
Ale może się okaże, że wystarczy o nią po prostu zadbać, troszkę podkarmić i wtedy wróci do zdrowia. Na razie przyzwyczaja się do nowego miejsca i stołówki.
Zanim zostałam dedykowaną psią mamą, byłam kociarą. Z doświadczenia wiem, że:
1. Koty żyją do 18-19 lat
2. Zestresowany kot w nowym środowisku potrafi się nie załatwiać do dwóch dni
Mimo to proponuję skropić podłogę w okolicach mebli sokiem z cytryny (nie lubią) i faktycznie kota wsadzić kilka razy do pudełka z piaskiem. Ale sama powinna na to wpaść.
Mój kot od najmłodszego załatwial sie w kuwecie, a był tak mały, że musiał się wspinac. Kiedyś miałam tez koty, kóre co prawda w domu spały, alewychodziły tez na zewnątrzi nigdy nie załatwiały się w domu, piasku nie miały i czekały aż wyjdą. Może Simba robi dokładnie to samo, czeka aż wyjdzie.
Mam wrażenie, że była kotem domowym (indoor cat) – wczoraj wieczorem odnalazła pudełko z piaskiem, więc miejmy nadzieję, że nie będzie problemu.
Hej,hej – gratulacje ,ze Simba znalazla kuwete !
W ogole podoba mi sie to slowo ” kuweta”
Nigdy sie z nim nie spotkalam ani TU ani TAM.
Czy Simba zapoznala sie juz ze wszystkimi domownikami?
Mam na mysli oczywiscie glownie tych czworonoznych mieszkancow.
Fajny kotek. I na pewno wdzieczny za wasza opieke.
Sama jestem od niedawna kocia mama i mam dwie uwagi ktore sie moze przydadza.
Wysterylizowanie kotki moze kosztowac bardzo roznie. Pierwsze miejsce, do ktorej zanioslam nasza zaspiewalo $330. Miejsce, gdzie wyladowalismy kosztowalo $150. Warto jest sprawdzic najblizszy lokal „Animal Rescue League” gdzie zwierzeta sa sterylizowane i szczepione za nominalna kwote, czyli okolo $45. Moze trzeba bedzie z miesiac poczekac, bo jest sporo chetnych, jednak jesli sie wam nie spieszy bo kot nie wychodzi na zewnatrz, moze to byc dobre wyjscie.
Nasz kotek zostal uderzony przez samochod i lekarze zawolali ok. $2000 za „poskladanie” jej. Jako alternatywe powiedzieli, ze mozemy ja potrzymac w koszyku, zeby sie wiele nie ruszala przez pare tygodni i dac czas. Jasnym bylo, ze $2K nie zaplacimy, a uspic kota zawsze mozna jesli nie wyjdzie z tego calo, wiec wzielismy ja do domu z plasterkiem morfinowym i trzymali w koszyku. Zeby nie przedluzac, po paru miesiacach kotka jest sprawna, choc tylnia noga troche zamiata i wszyscy sa szczesliwi. Mam wujka, ktory twierdzi ze „kota jest cholernie ciezko zabic”, bo to silne bestie i wychodza z najgorszych tarapatow. Z wydawaniem ciezkich pieniedzy wiec raczej bym sie nie spieszyla.
Powodzenia!
dużo głasków dla nowego domownika!! :O)
Tez mialem kota ktorego przygarnalem niemal z ulicy. Byl bardzo zabiedzony, w jego oczach widac bylo cierpienie.
Kumplowalismy sie, czasem sie klocilismy, bo moj kot miewal czesto odmienne zdanie niz ja na temat jego eskapad w teren.
Byl strasznym kobieciarzem a i kocie damy za nim lataly. Jednego razu przyprowadzil narzeczona do domu, zaprowadzil do miski a sam sie polozyl w poblizu kiedy dama jego serca sie pozywiala. Taki to byl koci gentleman.
Niestety, jednego dnia stoczyl smiertelna walke z possum, ktore mialo w poblizu mlode. Byl bardzo poraniony, stracil oko, drugie mial ciezko zainfekowane i po konsultacji z weterynarzem skonczylo sie eutanzja.
Jego zdjecie wisi na scianie od dziesieciu lat.