Nie ukrywam, że podobał mi się strój, który Michelle miała na sobie podczas ceremonii zaprzysiężenia Baracka Obamy, chociaż sądząc po komentarzach mogę być w tej pochlebnej opinii nieco odosobniona 😉 Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o sukni balowej, w której mieliśmy okazję oglądać Michelle na dziesięciu (!) inauguracyjnych balach we wtorek.
Zaprojektowana przez 26-letniego projektanta Jamesa Wu długa suknia w kolorze ecru z asymetryczną górą wyglądała jak skrzyżowanie napoleonki z kremem ptysiowym. Jak na mój gust, zdecydowanie za dużo było w niej kwiatowych zdobień, puchatości i puszystości, przez co nawet osoba tak wysoka i zgrabna jak Michelle wyglądała w niej mocno „puszyście”, co w tym kontekście jak wiadomo komplementem nie jest.
Spodziewałam się prostych, czystych linii – czegoś skrojonego według bardziej klasycznych wzorów, bez niepotrzebnego udziwniania, a tego fasonu na pewno nie można uznać za klasyczny. Myślę też, że ta suknia nie wyglądałby dobrze na nikim, poza modelkami o chłopięcych – by nie powiedzieć anorektycznych – sylwetkach lub plastikowych manekinach. Urodzony w Hongkongu James Wu jest dobrze znany w tzw. środowisku, jednakże daleko mu do popularności Oscara de la Renty czy też Diane von Furstenberg. Podobno jego signature look to kreacje inspirowane światem baśni.
Jedno wiadomo na pewno – Michelle lubi zaskakiwać.
Michelle Obama powinna uwierzyc we wlasny gust a nie sluchac sie tych pozal sie Boze projektantow mody.
Tamta kanarkowa kiecka z wysadzana brylantami obroza / co to bylo naprawde nie jestem pewna/ wygladala jakby na szybko poworzono projekt przeznaczony orginalnie dla Krolowej Matki.
To jest mloda , wysportowana kobieta i zadne takie ozdobki na choinke do niej nie pasuja.
Ta wieczorowa suknia – tak jak napisalam w poprzednim blogu- jakas taka pierzasta – zasluzyla u mnie na okreslenie ” Swan Lake dress ”
Przypomnialo mi sie jak Sharon Stone zrobila furore w prostej czarnej Gap T-shirt ,podczas gdy inne uczestniczki tej samej imprezy wygladaly o dwie klasy elegancji nizej w kreacjach od roznych niesamowicie drogich designers.
Mysle, ze Michelle Obama rowniez czylaby sie o wiele lepiej w czyms prostym bez tych roznych fru-fru ktore ciagle jej wciskaja
a ona nie protestuje.
zgadzam sie calkowicie z przedmowczynia 🙂
Macie racje. Ta kreacja jest nietrafiona. Pozdrawiam 🙂 🙂
hm. mi sie bardzo ta suknia podobala.
Moda na bylejakosc dotarla do Waszyngtonu.Chiny całemu światu narzucają takie normy jakości…A my ten styl chłoniemy tylko dlatego bo tanio.
Prezydentowa tak bardzo chce udowodnić że jest taka jak przeciętni obywatele Ameryki.