godz. 23
Wirginia dla Obamy – 13 glosow elektorskich, pierwszy raz od 1964 r. Wirginia glosuje na Demokrate! Trwa jeszcze liczenie glosow, ale to jest moment, kiedy wiadomo juz, ze Obama zdobedzie co najmniej 270 glosow elektorskich.
***
godz. 20
Pensylwania jednak dla Obamy, Floryda i Wirginia – na razie jeszcze nie wiadomo, podobnie jak stan rodzinny Joe the Plumber czyli Ohio. Ale skad wiadomo, ze Pensylwania dla Obamy, skoro pokazane jest 0% of precincts reporting? Mam nadzieje, ze to nie jest wrozenie z fusow. W tym roku nie za duzo sie mowi o exit polls, chyba po tym, jak w 2004 byla z tym straszna plama i przez kilka godzin przewidywano, ze wygra Kerry.
godz. 21
W Nowym Jorku kilka minut skonczylo sie glosowanie – razem z Nowym Jorkiem, New Jersey, Connecticut i cala Nowa Anglia Obama ma w tej chwili juz 174 glosy elektorskie. Floryda jak na razie 52% dla Obamy i 48% dla McCaina, przy 50% podliczonych glosow.
godz. 22
CNN wlasnie przewiduje, ze Obama wygra Ohio – to jest wielka sprawa, bo zaden Republikanin nie zostal prezydentem, jesli nie wygral Ohio. McCain zainwestowal w ten stan bardzo duzo czasu i energii.
Nowy Meksyk dla Obamy, Luizjana – dla McCaina. Obama ma w tej chwili 199 juz glosow elektorskich. Co ciekawe, jesli chodzi o glosowanie powszechne, Obama ma w tej chwili jakies 320 tys. glosow przewagi przy mniej wiecej 25% podliczonych glosach w calym kraju.
ide sie napic. ze szczescia rzecz jasna!!!!!!!!
:)))))
Coz, biorac pod uwage ze przecietny I.Q. jest rowny rozmiarowi buta, Ameryka wybrala sobie prezydenta na jakiego zasluguje
A.L., coz, pewnie nie bedzie On Twoim prezydentem :D:D:D:D
Nie, nie bedzie on MOIM prezydentem.
A.L., tak się składa, że większość inteligencji w USA i w innych krajach popiera Obamę. Oczywiście możesz sobie pisać, że są to ludzie pozbawieni inteligencji ale fakty zdają się przeczyć takim teoriom… Tak samo jak trudno będzie ci udowodnić, że na przykład Bush jest wybitnie inteligentnym osobnikiem.
Mimo, iz wiekszosc z nas zyje w wolnych i demokratycznych krajach, niektorzy wciaz wybieraja W przypadku A.L. to kajdany stereotypu. Einstein mial wysokie IQ lecz w aspekcie zycia w srodowisku byl jak przyslowiowy „slon w skladzie porcelany”. Byly Prezydent Bill Clinton powiedzalby zapewne „It’s the SI s****d”. Oczywiscie to ostatnie slowo nie powinno byc interpretowane jako atak ad hominen. Pozdrawiam 🙂
kw: Ja wiem ze wiekszosc inteligencji w USA jest lewicowa. Wieksosc uniwersytetuw jest wrecz bolszewicka.
Widze ze lewicowa wieksosc popiera Obame. Ale czy zna Pani powiedzonko „Czy 35 milardow much moze sie mylic?”
Zas co do inteligencji Busha czy kw: musielibysmy sie pzredte mzgodzic co do definicji inteligencji i jej testowania. Polecam ksiazke „The Bell Curve”
Ksiazka: „Einstein mial wysokie IQ lecz w aspekcie zycia w srodowisku byl jak przyslowiowy “slon w skladzie porcelany”?
Czy moglby Pan uzasadnic te teze? Jakos bibliografie Einsteina znam dosyc dobrze i nie moze mi wpasc do glowy co Pan ma na mysli. Moze ma Pan jakies dane nie znane bibliografom?…
„biografom” powinno byc…
Cala przyjemnosc po mojej stronie A.L.
Einstein byl geniuszem i cierpial na syndrom socjalnej izolacji. Ta kondycja czy ten fenomen manifestuje sie przeswiadczeniem, iz zadna osoba nawet inny geniusz nie jest w stanie zaspokoic podstawowych potrzeb socjalnych jakimi sa bliskosc drugiego czlowieka, przyjazn, milosc itp. gdyz u geniuszy wiaza sie li tylko z intelektem supremacji. Geniusze nie majac innego wyboru uciekaja w prace i staja sie socjalnymi odludkami. Jest dla nich bardzo trudnym lub niemozliwym wspinanie sie po stopniach Piramidy Maslowa w celu samoaktualizacji. Mimo wymiernych sukcesow w obdarzonej geniuszem dziedzinie, geniusze odchodza z niezaspokojonym glodem bliskosci, zrozumienia, zyczliwosci itp. ludzkich uczuc, ktore nie obdarzeni geniuszem osoby z „odczuwajacego spectrum” (MBTI) doswiadczaja na codzien cieszac sie zyciem. Pozdrawiam 🙂
Ja nie o lewicowości tylko o IQ (vide komentarz nr 3). Lewicowość czy też jej brak nie ma tu nic do rzeczy. Z komentarza numer trzy można wysnuć tezę, że Amerykanie wybrali Obamę bo są mało inteligentni. Ja się z tą tezą nie zgadzam stąd moja uwaga o tym, że Obama ma poparcie wśród intelektualistów i naukowców, którym raczej trudno zarzucić niskie IQ. Naprawdę trzeba aż tak łopatologicznie to tłumaczyć?
„Bingo”, kw 🙂 Cytujac niedawny artykul bostonskeigo Metro analizujacego kierunek nadchodzacych wyborow, to „rzucajac kamykiem w Bostonie szanse na trafienie Ph. D. sa niezmiernie wieksze niz w Ohio”. W tym ostatnim istnieja niezmiernie wieksze szanse trafienia Joe the Plummer. Dziekuje za nowe slowko polskie. „Lopatologicznie” zachowam sobie na przyszlosc. Pozdrawiam 🙂
Ksiazka o Einsteinie. Pan opowiada bzdury wierutne Panie Ksziaka. Einstein mial zone, dzieci, liczne kontalkty z licznymi paniami, umial zadbac o swoje interesy, bral aktywny udzial w zykiu politycznym i byl aktywny towarzysko
kw: A ja sie z pania byc moze zgodze, jezeli ustalimy slowo „inteligentny”. Jako byly uniwersytecki profesor ktory prawie cale zycie przepedzil w tym zawodzie, gwarantuje Pani ze wsrod profesorow widzialem mnostow osob nieinteligentnych, (a nawet gozrej) i mam nawet wrazenie ze ilosc osob nieinteligentnych wsrod profesorow jest wieksza niz wsrod „joes the plumbers” w Ohio
Jakie ma znaczenie to ilu profesorów jest „nieinteligentnych”? W każdej zbiorowości są jednostki mniej lub bardziej jakieś tam. Proszę nie dzielić włosa na czworo. Na konretne stwierdzenie odpowiedziałem konkretną tezą. Jeśli zaczniemy od nowa definiować każde pojęcie to niewiele z tego wyjdzie. Zakładam, że nie trzeba tłumaczyć czytelnikom tego bloga pojęcia „inteligentny”, ergo możemy się skupić na argumentach.
Co do Einsteina to Jan Książka nie napisał, że Einstein nie miał żony, dzieci i znajomych tylko napisał, że miał problemy z życiem towarzyskim i był osobą „trudną” emocjonalnie, co zdają się potwierdzać różne programy dokumentalne, których słuchałem w BBC. Można mieć cały Harem i multum znajomych a być całe życie nieszczęsliwym i niespełnionym emocjonalnie.
Proszę zerknąć na to:
http://news.bbc.co.uk/1/hi/magazine/3766697.stm
A.L. Podazajac Twoja sciezka myslowa, wowczas nalezaloby uzyc oreza sarkazmu czyli zwrotu „inteligentny inaczej”. W celu poprawnosci ojczystego jezyka (ukon w jego strone po 24-latach emigracji), zycie „spedza” sie a nie „przepedza” a inteligencje wyczuwa sie wszystkimi zmyslami a nie tylko wzrokiem. Stwierdzenie, ze „ma sie wrazenie, ze ilosc osob nieinteligentnych wsrod profesorow jest wieksza niz wsrod Joe the Plumbers” jest sciezka do nikad. Po pierwsze, nie rozumiem jak mozna w stosunku do rodzaju ludzkiego uzyc okreslenia „nieinteligentny” i co wogole to okreslenie wedlug Ciebie znaczy. Czy jest to cos w rodzaju „ludzie” i „podludzie”? Wytlumacz mi prosze! Pozdrawiam 🙂
Dzieki za wsparcie, kw. Moja znajoma doktor psychologii zauwazyla raz w rozmowie, ze Einstein mogl miec Syndrom Asperger’a na wysoko funkcjonujacym poziomie. To tlumaczyloby jego fenomenalny geniusz w pracy nad pojeciami, odkryciami i zjawiskami wyprzedzajacych jego epoke z rownoczesna izolacja od srodowiska. Ale to li tylko jej teoria. Pozdrawiam 🙂
Jan Ksiazka i inni: Poniewaz moje posty sa cenzurowane wedle nieznanych mi kryteriow, opuszczam ten niegoscinny zakatek. Na zawsze. Widac nie pasuje do towarzystwa
Oj, i sie narobilo. AL – wyslalam Panu email z wyjasnieniem pewnych kwestii. Pozdrawiam.