Za swoje wystąpienie na konwencji Republikanów Sarah Palin zebrała mnóstwo pochwał, i to nie tylko ze strony konserwatywnych zwolenników swojej partii. Oto Palin – gubernator najsłabiej zaludnionego stanu w USA i w sumie nieznany polityk „znikąd”, a do tego kobieta – bez najmniejszych oporów dobiera się do skóry elitom medialnym i swoim oponentom, którzy odważyli się zadawać niewygodne pytania na temat jej dotychczasowej działalności politycznej i kwalifikacji na stanowisko wiceprezydenta. Nawet ci, którzy Palin nie lubią, niechętnie przyznają, że przemówienie było wygłoszone sprawnie i kompetentnie, a Palin na pewno nie zrobiła wrażenia zastraszonej nowicjuszki.
Jednym słowem, forma była OK. Ale jak z treścią? Nie jest dla nikogo zaskoczeniem, że całe wystąpienie było jednym wielkim frontalnym atakiem na Baracka Obamę i Demokratów, natomiast nie znalazło się w nim miejsce, aby wspomnieć o tym, że Palin popiera zakaz aborcji (nawet w przypadku gwałtu i kazirodztwa), jest zwolenniczką nauczania kreacjonizmu w szkołach oraz uważa, że działalność człowieka nie ma wpływu na ocieplenie klimatu.
Dziennikarze Associated Press przeprowadzili interesująca analizę faktów i fikcji zawartych w wystąpieniu Palin oraz kilku innych polityków republikańskich, którzy przemawiali w czasie konwencji: Attacks, praise stretch truth at GOP convention. Oto kilka przykładów:
- Sarah Palin o sobie: Broniłam interesów podatnika nie zgadzając się na marnowanie publicznych pieniędzy na bezsensowne inicjatywy, takie jak budowa na Alasce „mostu donikąd” (bridge to nowhere).
Fakty: Jako burmistrz Wasilla, Sarah Palin zatrudniała lobbystów i kilkakrotnie podróżowała do Waszyngtonu, aby uzyskać dla swojego miasteczka pomoc federalną. Faktycznie, sprzeciwiła się budowie „mostu do nikąd”, który miał kosztować 400 min dolarów i który miał połączyć Ketchikan na Alasce z wysepką zamieszkałą przez 50 osób, ale dopiero wtedy, kiedy sprawa została nagłośniona w mediach jako symbol klasycznego rządowego marnotrawstwa.
- Sarah Palin o Obamie: Nasz oponent napisał dwie autobiografie, ale przez cały okres swojej działalności w Senacie nie wprowadził żadnej nowej ustawy ani nie przeprowadził żadnych reform.
Fakty: Mimo że działalność legislacyjna Obamy prezentuje się dużo skromniej niż działalność Johna McCaina, który ponad 20 lat spędził w Senacie, w ciągu trzech lat na stanowisku Senatora Obama był zaangażowany w pracę nad wieloma ustawami, w tym kilkoma dotyczącymi obronności kraju. (Dodam jeszcze, że do tej pory Obama opublikowal dwie książki, ale tylko pierwsza z nich Dreams from My Father: A Story of Race and Inheritance jest autobiografią).
- Sarah Palin o Obamie: Obama chce podnieść podatki od dochodu, dywidend, spadków i zwiększyć opodatkowanie biznesów, jednym słowem – chce zwiększyć obciążenie podatkowe amerykańskiego podatnika o kilkaset miliardów dolarów rocznie.
Fakty: Z analiz Tax Policy Center wynika, że gdyby proponowane przez Obamę zmiany w systemie podatkowym zostały wprowadzone w życie, after-tax income podatników amerykanskich zaliczających się do tzw. klasy średniej w 2012 r. wynosiłby 5 procent więcej niż obecnie (czyli niższe podatki dla większosci, ale nie dla wszystkich). Gdyby to McCain został prezydentem, ta różnica wynosiłaby 3 procent. Natomiast Obama faktycznie proponuje zniesienie wprowadzonych przez Busha ulg podatkowych dla Amerykanów zarabiających ponad 250 tys. dolarów rocznie.
- Były gubernator Arkansas Mike Huckabee o Palin: W wyborach na stanowisko burmistrza Wasilla na Alasce Palin uzyskała więcej głosów niz Joe Biden w wyborach prezydenckich (prawyborach Partii Demorkatycznej).
Fakty: Palin została wybrana burmistrzem Wasilla uzyskując w 1996 r. 616 głosów, a w wyborach na druga kadencję w 1999 r. – 909 głosów, czyli razem 1525 (!) głosów. Obecny kandydat Demokratów na stanowisko wiceprezydenta Joe Biden zanim wycofał swoją kandydaturę uzyskał ponad 76 tys. głosów w 23 stanach.
- Były gubernator Massachussetts Mitt Romney o Waszyngtonie: Potrzebna jest zmiana w Waszyngtonie – potrzebujemy rządów konserwatywnych, a nie liberalnych. Mamy receptę dla wszystkich, którzy chcą zmiany w Waszyngtonie – pozbądźmy się wierzących w „wielki rząd” (big government) liberałów i wybierzmy McCaina i Palin.
Fakty: Konserwatywny Republikanin George W. Bush jest prezydentem od prawie 8 lat. Przez większość tego okresu Republikanie sprawowali także kontrolę nad Kongresem, bo dopiero w styczniu 2007 r. Demokraci uzyskali większość zarówno w Senacie, jak i w Izbie Reprezentantów.
A tutaj inny tekst na temat „faktów i fikcji” zawartych w przemówieniach zarówno Republikanów, jaki i Demokratów w czasie zakończonych niedawno konwencji obydwu partii: The Rhetoric and the Reality. Ciekawa lektura.