Nasza Klasa jest zapewne jedynym serwisem internetowym ze światowej czołówki, gdzie administratorzy mogą sobie bez jakichkolwiek konsekwencji czy obaw przed utratą roboty o każdej porze dnia i nocy zamykać budę i wieszać kartkę „Wyszedłem na pocztę”, tak jak gdyby byli pracownikami Geesu za czasów Gierka. Żadna pora nie daje gwarancji, że serwis będzie działał, bo wywieszka „W związku z problemami technicznymi trwa przerwa, przepraszamy i zapraszamy ponownie po godzinie 18:00/20:00/24:00” (niepotrzebne skreślić) może się pojawić na portalu w każdej chwili.
Już sobie wyobrażam, jakie komentarze pojawiałyby się w prasie oraz na forach dyskusyjnych, gdyby tego rodzaju wpadki i z taką częstotliwością zdarzały się Onetowi, Wirtualnej Polsce, że nie wspomnę o portalu Gazeta.pl. Natomiast NK wszystko uchodzi na sucho.
Nasza Klasa w rekordowo krótkim czasie uzyskała status nie tylko najpopularniejszego polskiego serwisu w sieci, ale także świętej krowy polskiego Internetu. Serwis zawiesza się, działa kiedy chce, zżera emaile w trakcie pisania, a w godzinach, które w Polsce są późnymi godzinami wieczornymi, często nie działa wcale. Mimo to ludziska i tak walą drzwiami i oknami, jeden drugiemu opowiada, jakie to fajne, i zaprasza do listy znajomych, zaś producenci majtek z koronki i eksporterzy tanich aut z Ameryki pchają się z reklamami (Nasza Klasa tonie w reklamie – Money.pl). A jeśli tylko ktoś z ewentualnej konkurencji (GW nie daj Boże) ośmieli się wspomnieć, że król jest nagi, od razu sypią się na jego głowę gromy, że krytykuje, bo zazdrości sukcesu.
Tak, jestem zarejestrowanym użytkownikiem Naszej Klasy i byłabym pierwsza w kolejce, aby piać peany zachwytu na temat coolness factor oraz wielkiej użyteczności serwisu, bo i jedno, i drugie jest prawdą. Niestety, na razie się powstrzymam, bo znudziło mi się oglądanie białego ekranu z bezużytecznym tłumaczeniem czyjegoś partactwa (a partacza rozpoznaję, jak go widzę). Kiedy w Polsce jest druga nad ranem, u mnie w Nowym Jorku jest ósma wieczorem – idealna pora, żeby sprawdzić pocztę, odpisać znajomym itd. Niestety, kiedy ja chcę buszować po polskim Internecie, w Naszej Klasie z reguły odbywa się „aktualizacja danych”, „archiwizacja danych i porządkowanie”, wystąpiły „problemy techniczne” albo administratorzy akurat przysnęli za kierownicą. Jednym słowem, jak nie urok, to sraczka.
Mimo to wracam jak to pokorne cielę i co godzinę albo co dwie sprawdzam, czy już naprawili i cieszę się, że działa. Uff, po 20 sekundach czekania pojawiło się zielone, a nie białe. Wiecie, co to oznacza? Ano to, że Nasza Klasa ma monopol na ten rodzaj usług, bo tylko monopolista może sobie pozwolić na takie totalne i bezpardonowe olewanie klienta. Myślę jednak, że to wszystko tylko do czasu i jeśli ktoś nie weźmie się do roboty pronto albo nie da kasy na sprzęt i ludzi, ta bańka mydlana może prysnąć. Pamiętacie amerykański portal Infoseek, kupiony przez Disneya w 1998 za 100 mln dolarów? Nie pamiętacie? No właśnie.
Do następnego razu!
Agnieszka
Po prostu nie maja konkurencji i pewnie dlugo nie beda mieli, wiec nie przejmuja sie narzekaniami. W Ameryce taka sytuacja bylaby nie do pomyslenia, ktos szybko stracilby prace.
Na polskich usenetowych grupach zwiazanych z programowaniem toczyly sie/tocza dyskusje na temat totalnej niekompetencji technicznej tworcow serwisu. Niestety, to juz nie te czasy gdzy takie rzeczy budowali amatorzy. Na to tzreba miec wiedze techniczna i pieniedze, i to wielkie, a jak sa pieniadze, to zaraz jest problem – a jak sie zwroca.
Niestety, tworcy serwisu, oprocz totalnej ignorancji technicznej wykazuja sie totalna ignorancja biznesowa. Ot, „high-tech” w polskim wykonaniu. Jak w dowcipie o hydraulikach: jak jest woda to cisneinia nie ma, a jak jest cisnienie to nie ma wody
Mnie Nasza Klasa zaczyna juz nudzic. Owszem, na poczatku bylo fajnie odnalezc znajomych z podstawowki czy liceum, ale liczba osob z ktorymi chcialabym odnowic kontakt jest ograniczona. Poza tym od razu przenosimy sie z dalsza korespondencja na zwykly email, bo Nasza Klasa chodzi w kratke.
zawsze można nie krzystać… ja po początkowej eforii, któa nie trwała nawet miesiąca najchętniej wypisałabym się… z tego interesu… ale nie robię tego, dlaczego? bo im rzadziej tam zaglądam, tym mniej mnie to denerwuje ;P
Oj przesadzacie, portal tworzony przez studentów i tak swietnie prosperuje – nie powiedział bym rok temu że az tylu znajdzie amatorów . kolo 7 mln aktywnych userow w miesiacu to duzo. Pamietajmy ze pracuje tam kilka osób a pomysł nie jest świezy.
W internecie nie ma monopolistow jak nie chcesz zrob sobie profil na portalach w us…
A Ci którzy sie podniecaja tym to poprostu wczesniej albo nie widzieli w ogole internetu albo wchodzili tylko na strone startową microsoftu 🙂 portale tego typu nie koniecznie z taka tematyka były wiele lat wcześniej.
Ludzie w średnim i starszym wieku – Ci nie uzywający internetu nagle dostali olśnienia i odkryli, ze internet jest dla ludzi – wcześniej krytykujac go za nie wiadomo co.
Mam nadzieje że ruch starszych userów spowoduje wielomilionowe wpływy do wszystkich zajmujących się tego typu sprawami w necie :).
Pozdrawiam Błażej